Budowa szperacza, wirusobojcy UV !

Ponieważ nie lubię siedzieć z założonym rękoma w sytuacjach awaryjnych a obecna mozna by tak nazywać, zastanawiam się od wczoraj nad budową mocnego szperacza UV przy zastosowaniu diód uv i duzych soczewek w celu dezynfekcji ubrań, powierzchni, auta.
Wiadomo juz od dawna ze światło takie posiada owe właściwości, nie przemawia do mnie w 100% dezynfekcja typu szmatka i rozcierany nią detergent chcial bym posiadać dodatkowe zabezpieczenie dla własnego spokoju.
Koszt odpowiednich diód jest naprawdę znikomy, duże soczewy posiadam ze starych rzutników fotograficznych można nabyć już za grosze.
Może wspólnie zastanówmy się nad taką alternatywą dezynfekcji, ciekawi mnie wasza opinia, czy ma to sens bo może takie soczewki zniekształca promienie uv i nie będzie dawać to pożądanego efektu, albo wręcz odwrotnie.
Wiadomo światło takie nie jest zdrowe, ale zachowując odpowiednia ostrożność można by używać do wyżej wymienionych celów.
Czekam na wasze opinie i pomysly odnośnie rozwiązań tematu.

Jest mały szkopuł - większość tanich diod UV to diody UV-A, natomiast właściwości bakteriobójcze ma promieniowanie UV-C... co prawda są też i takie diody, ale są droższe.
Tak dla ścisłości, poniżej zakres poszczególnych rodzajów promieniowania UV:
UV-A – długość fali: 315–380 nm (testery banknotów)
UV-B – długość fali: 280–315 nm (solaria)
UV-C – długość fali: 100–280 nm (lampy bakteriobójcze)

Edit:
Co do soczewek... istotny jest materiał, nie może tłumić/pochłaniać danej długości promieniowania...zwykłe szyby okienne np. tłumią promieniowanie UV

Wczoraj gdzieś przeglądałem diody uvc za coś koło 4zl szt, uv o różnych pasmach w granicach 1,50zl.
Odnośnie pasma to właśnie się zastanawiam czy soczewki nie będą zmieniać owego.

Tak jak pisałem, mogą zmieniać, ale... są materiały które jednak tego nie robią, same diody są przecież zalane jakimś rodzajem tworzywa, który musi to promieniowanie przepuszczać, dodatkowo niektóre powinny być od razu wyposażone w soczewkę, ewentualnie zawsze można wykorzystać reflektor (odbłyśnik), zamiast soczewek.

Tak sobie pomyślałem dlaczego nie stosuje się takiego patentu w bankomatach, Chińczycy miedzy innymi takim światłem odkarzają pieniądze.
Soczewki chciałem zastosować w celu spotengowania wydajności.

morgal pisze: ↑

02 mar 2020, 11:58

Soczewki chciałem zastosować w celu spotengowania wydajności.

W jakim rozumieniu spotęgowania? Bowiem jeśli dioda/lampa wyemituje daną ilość promieniowania to soczewka może je skupić lub rozproszyć i jeszcze wprowadzić straty ale nie zwiększy jego ilości (więcej nigdy nie będzie). Ponadto jak już pisali poprzednicy musisz mieć odpowiedni gatunek szkła. I ostatnia sprawa lampy dezynfekujące pomieszczenia w szpitalach (te co do tej pory spotykałem) miały tylko odbłyśniki.

O soczewkach transmitujących poniżej 200 nm zapomnij. Powyżej 200 nm soczewki z materiału zwanego "fused silica" (niekrystaliczna postać krzemionki SiO₂). Drogie. Poniżej 200 nm z krystalicznego fluorku wapnia. Jeszcze droższe.
Raczej chyba najlepiej reflektor paraboliczny, ewentualnie z podświetleniem offserowym. Bo jak zwykłe podświetlenie w ognisku, to ograniczony jesteś rozmiarem promiennika aby uzyskać jak najmniejsze przesłonięcie aperytury.

To już dawno wymyślono - nazywa się Solarium UVa UVb a po zdjęciu filtrów opalacza twarzy UVc o dużej mocy (max 1kW na 1 lampę ) - poco te ledy i soczewki ?

Kolego daruj sobie takie zabawy, to jest fantazja. Chyba wpadłeś na taki pomysł na podstawie mojej wypowiedzi z innego wątku. Ale weź pod uwagę co ja tam proponowałem. Sprzęt za kilka tysięcy złotych o mocy 1kW.

Po pierwsze jak to już napisali koledzy wyżej, to UV dostępne ogólnie nie nadaje się do dezynfekcji.
Po drugie wyobraź sobie jak silna musiałaby być wiązka żeby w ciągu sekund dezynfekowała powierzchnię, nie mówiąc już o powietrzu. Te diody to jak dmuchanie z ust w żagle trójmasztowca.

Jeśli interesuje Cię dezynfekcja UV to poszukaj informacji o sterylizatorach UV (nie pamiętam nazwy) dostępnych w firmach dostarczających sprzęt do laboratoriów biologicznych. Dowiesz się w ten sposób ile czasu i energii potrzeba żeby specjalistycznymi lampami, prawdopodobnie na UV-C wysterylizować (być może z samych bakterii) takie szkiełko do hodowli jednego szczepu bakterii w laboratoriach.
Jak puścisz taki promień w mieszkaniu to od samych odbić poparzysz sobie skóre i oczy. To UV-B i UV-C są rakotwórcze, degradują DNA i RNA.
Jedynym według mnie amatorskim sposobem który może mieć sens jest zakup kilku żarówek UV-B do naświetlania zwierząt w terrariach. Ewentualnie świetlówek. Ale to do stosowania w nieużywanych pomieszczeniach ponieważ od jednej opalasz się jak od słońca latem. I tak samo niszczą wszelkie powierzchnie. Jedna się przyda na zimę żeby dostarczać witaminę D3
Możesz też dorzucić sobie jonizator powietrza. Utlenia wszystko dokoła więc działa dezynfekująco. Przynajmniej w teorii, ponieważ nie zagłębiałem się w temat.

Jak zniszczyć koronawirusa? Obiło mi się o uszy że ginie w 60 stopniach. Czyli wystarczy w takiej temperaturze dezynfekować ubrania, powietrze i wszystko z czym masz styczność. Powinno wystarczyć o ile jesteś odcięty od świata.
Ogólnie są takie specjalne maszyny gdzie się wsadza rzeczy do zdezynfekowania i parą wodna są dezynfekowane w określonej temperaturze. Stosowane przez dentystów i zapewne szpitale.