Klienci - jak to z nimi jest u innych?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Grawer.Gift
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 534
Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
Lokalizacja: wawa

#21

Post napisał: Grawer.Gift » 30 maja 2014, 10:42

Podzielam myśl przewodnią że klient to najsłabsze ogniwo każdego biznesu. Gdyby nie klient to biznes kręciłby się bezproblemowo.
Zaopatrzenie jeszcze jakoś działa, da się coś tam wyprodukować, ale to klient - upierdliwiec rozwala każdy biznes.
Trzeba pomyśleć jak wyeliminować to najsłabsze ogniwo.



Tagi:


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#22

Post napisał: mc2kwacz » 30 maja 2014, 11:05

Proste - sprzedawać samemu sobie, bardzo drogo i dużo. Tak, żeby po zapłaceniu podatków został godziwy zarobek na życie i rozwój.
:lol:

Awatar użytkownika

Autor tematu
sokon
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 13
Posty: 248
Rejestracja: 01 gru 2011, 22:35
Lokalizacja: Warszawa

#23

Post napisał: sokon » 30 maja 2014, 11:54

Grawer.Gift, myśl przewodnia to nie klient będący najsłabszym ogniwem, tylko pytacze i japacze.

Pytacz to taki co przychodzi, dzwoni i pyta o wszystko.
Japacz to taki co wchodzi do sklepu i gdy pracownik go pyta
- czy coś podać?
to on mu odpowiada
- nie dziękuje ja patrzę (co brzmi przeważnie jak "nie dziękuje japacze")
Solidworks, SprutCam, HSMWorks,
Avia FNK40N, Heidenhain 310
Cincinnati Sabre 750, Acramatic 2100,
Elektrodrążarka wgłębna BP-95,
LinuxCNC, CamBam
Instagram @ndbjmachineworks
Formy wtryskowe - projektowanie i produkcja


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1330
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#24

Post napisał: trzasu » 30 maja 2014, 12:04

sokon pisze:Grawer.Gift, myśl przewodnia to nie klient będący najsłabszym ogniwem, tylko pytacze i japacze.

Pytacz to taki co przychodzi, dzwoni i pyta o wszystko.
Japacz to taki co wchodzi do sklepu i gdy pracownik go pyta
- czy coś podać?
to on mu odpowiada
- nie dziękuje ja patrzę (co brzmi przeważnie jak "nie dziękuje japacze")
Wystarczy postawić się po drugiej stronie, sokon, rozumiem, że ty nigdy o nic nie pytasz kupując i nigdy się nie zastanawiasz ?

Nie ma co generalizować.


Grawer.Gift
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 534
Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
Lokalizacja: wawa

#25

Post napisał: Grawer.Gift » 30 maja 2014, 12:07

A zastanawiałeś się czasem z czego taka postawa wynika ?
bo ja tak : widzę coraz więcej partaczy którzy uwierzyli w nawoływanie aby ,,brać sprawy w sfoje -:) rence " i zakładają firmy .

-:)

Ty jak mniemam wchodzisz i bez pytania od razu zlecasz każdemu kto sie nawinie każde swoje zlecenie ?
Bo ja właśnie staram sie tych co zamiast pracować to trzymaja w ,,rencach" swój interes ELIMINOWAĆ ZANIM SPARTOLA MI ROBOTĘ.

Nie ma tygodnia abym nie dostawał z portalu aukcyjnego kilku zapytań czy zrobie im to co wystawiam .
No wiec zrobie , to chyba logiczne skoro wystawiam .
i na tym się kończy ,,fspułpraca".
Ale z takich zapytań , pozornie idiotycznych RODZĄ SIĘ STALI KLIENCI A TAKŻE POJEDYNCZE ZLECENIA.

Nie każdy rzuca się jak szczerbaty na suchary na pierwszego lepszego magika od rzeźbienia w gównie.

Awatar użytkownika

Autor tematu
sokon
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 13
Posty: 248
Rejestracja: 01 gru 2011, 22:35
Lokalizacja: Warszawa

#26

Post napisał: sokon » 30 maja 2014, 12:34

trzasu, oczywiście, że pytam i oczywiście, że sam oglądam towary, zaliczam się do obydwu tych typów, tak samo ja, jak również każdy inny konsument. Nigdzie nie napisałem, że tak nie robię, mam wrażenie, że trochę nad interpretujecie to co piszę, a nie ma takiej potrzeby, jak sama nazwa forum wskazuje, trzeba mieć podejście do tematu "Na luzie".

W myśli przewodniej tematu chodzi oto, jaki odsetek wszystkich pytających i patrzących, których macie przyjemność bądź nie, obsługiwać, staje się realnym klientem.
Solidworks, SprutCam, HSMWorks,
Avia FNK40N, Heidenhain 310
Cincinnati Sabre 750, Acramatic 2100,
Elektrodrążarka wgłębna BP-95,
LinuxCNC, CamBam
Instagram @ndbjmachineworks
Formy wtryskowe - projektowanie i produkcja


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#27

Post napisał: diodas1 » 30 maja 2014, 12:35

Warsztat mechaniczny nie zwabia aż tylu japaczy. Kiedyś oddawałem swoje wyroby do galerii sztuki. Lokal niewielki, wejście wprost z ruchliwego deptaka w centrum miasta. Ściany obwieszone obrazami, przeszklone gabloty wypełnione drobiazgami pod szyję. Zdarzyło mi się posiedzieć tam godzinę w kąciku bo właścicielka z którą na ten dzień się umówiłem akurat była mocno zajęta czymś nagłym i nieplanowanym. Siedziałem więc na podstawionym krześle, delektowałem się kawą i obserwowałem pochód ludzi którzy wchodzili przez otwarte szeroko drzwi, powoli przemieszczali się ruchem okrężnym i bez słowa wychodzili na zewnątrz. Jak w skarbcu na Jasnej Górze. W ciągu tej godziny przewaliło się ~ 300 osób, dwie coś drobnego kupiły. Zapytałem ją dlaczego ma na ścianie tyle obrazów maków. Poskrobała się za uchem i mówi że to przez jednego japacza. Zobaczył u niej obraz z makami w polu namalowany przez wrocławskiego artystę, zachwycił się techniką ale kaprysił odnośnie kolorystyki która nie pasowała do jego salonu w domu. Czymś ją sobie zjednał więc specjalnie dla niego zamówiła drugie maki dopasowane do jego wymagań. Znowu było coś nie tak więc tym razem artysta namalował jeszcze dwa obrazy a japacz dalej marudził i błyskał portfelem pełnym banknotów. Wtórowała mu wysoka blondyna na wysokich nogach z jeszcze wyższym szczebiotem. Po kilku podejściach w końcu kupił -maki w wazonie z epoki Ming. Specjalnie przytargał z domu na wzór dla malarza. A w galerii ściany jeszcze długo były czerwone od maków.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#28

Post napisał: IMPULS3 » 30 maja 2014, 16:36

diodas1 pisze: Po kilku podejściach w końcu kupił -maki w wazonie z epoki Ming. Specjalnie przytargał z domu na wzór dla malarza. A w galerii ściany jeszcze długo były czerwone od maków.
Ale jeżeli zapłacił tyle za ten jeden że starczyło na te inne to OK. :)

Takie trochę teraz czasy, spory wybór że aź czasem nie wiadomo co się samemu chce. Jak by w sklepie było 2 czekolady to wybór prosty ale jak jest 30 różnych to niby te swoje się zna ale moze lepiej coś nowego nieznanego, a może jednak to znane... a może jednak któraś będzie lepsza... albo inny gust w tym momencie i zaczyna się dylemat nad prostymi sprawami. :)

Ludzie są różni, wielu jest takich co szuka głupszego od siebie, :) albo takich jak na tym forum że coś by zrobili ale jak upłynie trochę czasu to im przechodzi.... I co z tego że wypytywali o coś? :) :grin: :lol: :mrgreen:

Awatar użytkownika

clubber84
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 3
Posty: 1191
Rejestracja: 28 sie 2011, 10:34
Lokalizacja: Zach-Pom

#29

Post napisał: clubber84 » 30 maja 2014, 18:39

sokon pisze: W myśli przewodniej tematu chodzi oto, jaki odsetek wszystkich pytających i patrzących, których macie przyjemność bądź nie, obsługiwać, staje się realnym klientem.
I to jest główny powód do zastanowienia się dlaczego wielu klientów tylko pyta i patrzy?
Może cena za duża, maszyna nie da rady, może mi się nie chce, a może za duża konkurencja?
Ja bardziej obstawiam to ostatnie i jako tych pytających obstawiam konkurencję, która rozeznaje się w cenach usług, które chce wykonać.
Bo jak wytłumaczyć dużą ilość zapytań ofertowych, z których prawie żadna nie zostanie sfinalizowana?
Temat naprawdę jest do głębokich przemyśleń i warto się zastanowić jak wyeliminować tych skoczków pytająco-patrzących.

Awatar użytkownika

maz
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 894
Rejestracja: 20 cze 2007, 22:55
Lokalizacja: Blachownia
Kontakt:

#30

Post napisał: maz » 30 maja 2014, 19:13

Mnie rozwalają teksty:
"doróbić takie samo jak to, tylko troche inne"
"PILNE"
"przestań pan robić inne roboty, a wrzuć moją"
"wykonanie czegoś, co się robi kilka dni zrobić na miejscu"

Czasami jak ktoś przychodzi z pierdołą na zrobienie na CNC,to trzeba uświadomić że praca maszyny CNC, zaczyna się od projektu, przez program, przygotowanie narzędzi, ustawienie maszyny itp i cena za usługę nie obejmuje pracy samej maszyny.
Kazde parametry sa idealne, czasami tylko narzedzia sa malo wytrzymale :-)
Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe ;-)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”