No to od podstaw....Armstec pisze:glince albo daja tez do pieca w boraxie wlasnie by nie nie powstała ta czarna skorupka, generalnie celem jest by było mniej roboty z oczysczaniem i szlifowaniem,
jakie parametry twardosciowe to ma osiągnąc po hartowaniu i odpuszczaniu to autor pisał nie ja o to mnie nie pytaj.
nawęglanie... rozumiem że nie można izolować od tlenkuwęgla w piecu o to ci chodzi ? samo studzenie w oleju nie wystarczy ?
Glinka jest stosowana do hartowania selektywnego, aby powstał hamon, czyli granica stref pomiędzy strefą zahartowaną (martenzyt lub bainit-gorzej) a strefą niezahartowaną (austenit resztkowy i reszta - trustyt, sorbit lub inne produkty odpuszczania - Melon wytłumaczy, to lepiej - on kształcony kierunkowo jest w tym temacie) uwidaczniany dopiero po polerowaniu i trawieniu powierzchni
W boraksie się nie hartuje, tylko kuje.
Ta czarna "skorupka" zwana popularnie zendrą hartowniczą lub zgorzeliną/zgorzelą, nie jest efektem chłodzenia.
To produkt utleniania i odwęglania stali podczas grzania bez ochrony.
Metody ochrony przed odwęgleniem i utlenieniem:
- atmosfery ochronne (egzotermiczne, endotermiczne, redukujące, gazy szlachetne, gazy spalinowe w piecach ogrzewanych poprzez spalanie paliwa, itd.....)
- próżnia
- folie hartownicze, z rolki lub gotowe koperty
- przeciwodwęglenieowe powłoki "malarskie" na bazie szkła wodnego lub ropopochodne, produkowane i dystrybuowane choćby przez IMP-Warszawa
- miedziowanie elektrolityczne - ograniczenia temperaturowe - patrz układ eutektyki na wykresie Fe-Cu
- piece solne
- grzanie w proszkach
- grzanie w wiórach żeliwnych - pochodna powyższego
Jak, to Ciebie jako "układającego" technologię mam nie pytać?
Przecież autor jest konstruktorem pytającym technologa jak osiągnąć jego założenia techniczne. To technolog (czyt. Ty) masz je osiągnąć. Ja Ci tylko mówię, że stali z zawartością 0,16% węgla nie da się hartować w ogóle. Wyjściem jest nawęglanie. Zresztą stale 16HG są dedykowane do takiej właśnie obróbki cieplnej.
Izolować od dwutlenku węgla?
Mechanizm jest inny - jeśli nawęglasz, to "żądasz", aby węgiel dyfundował wgłąb stali w warstwie wierzchniej. Samo przez się - nie da się wtedy niczego odwęglić, ani utlenić w procesie grzania, więc nie ma przed czym izolować/chronić.
O deformacjach hartowniczych decydują:
- stopień naprężeń wprowadzonych w materiał podczas obróbki kształtującej (tym bardziej agresywnej i szybkościowej obróbki ubytkowej)
- sposób i stopień usunięcia tych naprężeń podczas operacji obróbki cieplnej poprzedzającej hartowanie
- sposób grzania (przystankowanie - odpowiednie temperatury i czasu postojów)
- rozmieszczenie wsadu w piecu
- rozkład temperatury we wnętrzu pieca
- sposób składowania wsadu we wnętrzu pieca
- sposób chłodzenia
- ośrodek chłodzący
- stopniowanie chłodzenia
- gatunek materiału
- i inne....
A tak na marginesie - na wydzielenie martenzytu podczas hartowania (o to nam chodzi) nie ma wpływu tylko chłodzenie. Można wydzielić martenzyt nawet bez chłodzenia. Słowo klucz - patent Żmihorskiego.
Wracając za to do detalu z załącznika, który jest tematem wątku, to osobiście zmieniłbym materiał. Oczywiście nie znam wszystkich uwarunkowań i kryteriów, którymi kierował się konstruktor, ale można poddać w wątpliwość sensowność zastosowania materiału do nawęglania w tym przypadku. Otóż wątpliwe jest uzyskanie efektu sprężystego rdzenia przy tak cienkich ściankach. Raczej będziemy mieli do czynienia tylko i wyłącznie ze strefa przejściową, ale to już jest do sprawdzenia na próbnym pilocie, wykonanie zgładu i obserwacja pod mikroskopem metalograficznym oraz pomiar twardości Vickersem, aby uzyskać krzywa rozkładu twardości. wszystko zależy od tego jak "chętnie" będzie się nawęglał materiał w otworze.