Mała stalowa frezarka do alu

Maszyny ze stali, aluminium, odlewów itp.
Tu możesz również przedstawić się i opisać swoją maszynę

kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 16275
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#21

Post napisał: kamar » 17 sty 2011, 22:02

Lite aluminium. Co do wykonania to bym proponował złożyć oba ceowniki plecami, zrobić otwory o srednicy kolumny a potem wspawac plaskownik z otworem na śruby.



Tagi:


daniel.stachurski
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 8
Posty: 11
Rejestracja: 14 lip 2008, 19:50
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#22

Post napisał: daniel.stachurski » 26 sty 2011, 22:36

Zmodyfikowalem nieco plan maszynki zgodnie z uzyskanymi poradami:
ObrazekObrazek

Mocowania prowadnic planowalem poczatkowo na lozyskach samonastawnych w obudowach (tanie, dobre i gotowe do kupienia). Maja jednak jedna zasadnicza wade - sa duze i jakos slabo mi sie mieszcza - zostawilem jedno na rysunku dla przykladu, ktore jest dla walka 20mm, a nie 25 jak w moim przypadku (planowalem przetoczenie koncowek walka). Dlatego chyba raczej wykonam nieduze klocki stalowe, ktore beda mialy centralna srube mocujaca walki (prowadnice) w ich osi, a one same beda pozycjonowane na dwoch srubach wspawanych w rame. Bedzie zatem mozliwosc korekty ustawienia prowadnic, gdyby byla taka koniecznosc.

Mocowanie silnikow chce wykonac podobnie jak ma to opracowane sponsor forum - na walcowym bloku lozyskujacym. Nie wiem wprawdzie z czego wykonany jest blok akcesoria.cnc, ale ja mam na to przygotowany pret alu fi 80. Lozyska zgaduje, ze sa tam przewidziane skosne dwurzedowe 3200RS. Troche mi tylko ten silnik sterczacy poza obrys ramy nie pasuje, ale na razie nie mam lepszego pomyslu.

Przy okazji chcialbym pokazac prety fi 25 z odzysku, ktore mialbym ochote wykorzystac. Pochodza ze zuzytych amortyzatorow samochodowych, ktore pozyskalem i rozgrzebalem. Niestety nie maja wymaganej dlugosci i musialbym polaczyc po dwa kawalki (mam cztery), zeby uzyskac dwie prowadnice po 50cm kazda. Ale nie wiem czy to w ogole sensowne rozwiazanie, choc juz kiedys laczylem dlugie prowadnice fi16 - wyszlo bardzo przyzwoicie, bo rysa byla ledwo "zauwazalna" paznokciem.
ObrazekObrazek


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#23

Post napisał: ezbig » 26 sty 2011, 23:09

Pamiętam, że wiele osób pytało o wykorzystanie amortyzatorów. Odpowiedzi były wszędzie te same. Amortyzatory nie są tak utwardzone jak wałki na prowadnice i łożyska szybko je niszczą.


daniel.stachurski
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 8
Posty: 11
Rejestracja: 14 lip 2008, 19:50
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#24

Post napisał: daniel.stachurski » 27 sty 2011, 00:04

ezbig pisze:Pamiętam, że wiele osób pytało o wykorzystanie amortyzatorów. Odpowiedzi były wszędzie te same. Amortyzatory nie są tak utwardzone jak wałki na prowadnice i łożyska szybko je niszczą.
Moge odpowiedziec pewna historyjka z dzisiaj. Otoz bylem rano z moimi ulubionymi amortyzatorami Bilstein w ich firmowym serwisie i cala reszta okazala sie po 7-8 latach uzytkowania zlomem (w terenowym aucie, z dziurawymi oslonami), a jak to okreslaja tloczyska (czyli po naszmu walki/prowadnice; w tym przypadku akurat fi16) bez zarzutu. Takze z tym lepszym utwardzaniem to chyba bym polemizowal, choc z pewnoscia sa amortyzatory i "amortyzatory".

Ja mialem natomiast odwrotna obawe, iz moje laczenie bedzie niszczyc lozyska. O prowadnice z amortyzatorow sie nie boje, bo a) mam je za darmo, b) jesli sie syzbko zuzyja od lozysk, to co najwyzej szybciej bede je musial wymienic na prawdziwe prowadnice fi25. Zawsze to stowka do wydania na maszynke mniej na poczatek ;-)


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#25

Post napisał: ezbig » 27 sty 2011, 00:24

Co innego praca w samochodzie, a co innego praca wgniatających się małych kulek. Porobią bruzdy, ale myślę, że nie tak od razu :). Zdążysz kupić prawdziwe wałki. Łączenie jak zrobisz nieprecyzyjnie to pewnie kulki same sobie wyżłobią właściwą drogę :).


Autor tematu
qubek333
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 6
Posty: 22
Rejestracja: 26 gru 2010, 17:35
Lokalizacja: Mrągowo

#26

Post napisał: qubek333 » 23 lut 2011, 20:25

Sprawy ruszyły się troszkę do przodu. Uzbierałem zestaw prowadnic na 2 osie oraz w zasadzie gotowa oś Z.

2x552mm HIWIN z 4 wózkami MGNR15H
2x370mm NB z 4 wózkami SEB12AY
Oraz oś Z AMERICAN LINEAR MANUFACTURERS ALM MLP3-5-3/L100.

Ramę mam zamiar wspawać z ceowników 80, na belkę kształtownik 120x60. Pozostało jeszcze w zasadzie zakupić śruby i nakrętki (miały być kulowe, ale finanse nie pozwolą na razie) Tr14x4. Oś Z ma 3" skoku, co jest wystarczające dla mnie, jest w niej śruba kulowa o skoku 0,1"/obr.

Pozostał tylko mi dylemat na jakich prowadnicach powiesić oś Z, czy lepiej więcej skoku w X czy Y?

Zaprojektowałem dwa warianty łącznika miedzy 4 wózkami o tą gotową osia Z, jak myślicie który lepiej się sprawdzi? W jednym szyny z wózkami są na jednej płaszczyźnie, a w drugim na prostopadłych płaszczyznach do siebie. To dopiero moje początki z solidem wiec proszę o wyrozumiałość.

Z góry dziękuje za odpowiedz.

Pozdrawiam

Obrazek

Obrazek

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezarka - konstrukcja metalowa”