dodałbym jeszcze bezobsługowość silników bezszczotkowych, brak szczotek które sie wycierają, opiłki mogą powodować awarie silnika

Zużyciem szczotek nie przejmowałbym się akurat za bardzo. W mojej tokarce po dwóch i pół roku pracy (średnio ok. 90 godzin miesięcznie, 90*300=2700 godin pracy) w servie osi Z ubyło ok. 0,2 mm szczotki (zaraz po montarzu serv zmierzyłem długość szczotek), a w osi X kilka setek. Biorąc pod uwagę ich aktualną długość (ok. 15 mm) i tempo zużycia to wystarczy ich jeszcze na ponad sto tysięcy godzin pracy ( (10/0,2)*2700=135 000).

Myślę, że większym problemem jest temeratura krokówek:

100 stopni to na 100% nic mu się nie stanie.U mnie można było jajecznice na silnikach robić i dalej pracują Ale tej temperatury bym nie przekraczał i najlepiej jakby była jak najniższa a jakieś 75 stopni to mogą pracować 24h

Ciekawe czy ktoś policzył, ile takie smarzenie jajecznicy na krokówkach kosztuje?

Akurat tak się składa iż serwa AC Yaskawy są mi bardzo dobrze znane - no i porównanie ich do serw DC ... hmmm i to i to kręci - i maluchem się dojedzie - ale jednak
merc(em) tak jakby troszku inaczej

W pełni się z tym zgadzam, ale pisząc :

Reasumując: gdybym miał w swoich maszynach krokówki, to na rzęsach bym stawał, aby zamienić je choćby na sewrwa DC. Natomiast jeżeli mam już serwa DC, to "wyrzeczenia" (czytaj: wydatki) na które bym się zdobył, by zamienić serwa DC na AC, nie były by już takie wielkie

miałem na myśli to, że większość forumowiczów PODNIECA się servami AC, na które ich nie stać, a w swoich konstrukcjach stosują krokówki i nie zauważają, że praktycznie za te same pieniądze mogą mieć "o niebo" lepsze serva DC.

To tak jakby ktoś powiedział: skoro mnie nie stać na merca (najlepiej nowego) to będę zapier... co dziennie 30 km do pracy i z powrotem na piechotę i nie zauważa, że jednak stać go przysłowiowego malucha, czy choćby na tramwaj.

Nie zapominajmy, że to forum jest po to, aby wymieniać się doświadczeniami, pomagać sobie nawzajem. Często mam wrażenie, że część uczestników podnieca się "nowinkami" technicznymi, na które nie będzie chyba ich stać nigdy, a gardzą tym co jest w zasięgu ich możliwości, zniechęcając innych do tych "nietopowych" ( nie będących na topie) rozwiązań, które jak się okazuje są "o niebo" lepsze od tego na co my amatorzy ponoć jesteśmy skazani (czytaj:krokówki).

Dwa lata temu, kiedy zacząłem czytać to forum, pisano : serva - nie dla amatorów, zbyt drogie, zbyt skomplikowane, najlepsze dla nas są krokówki. Co prawda ktoś zauważył, że jest jakieś tam UHU, ale wszystkie posty które o nim znalazłem sugerowały: jakieś badziewie - nie warto się tym zajmować. I gdyby nie to, że byłem nie zadowolony z pracy mojej tokarki na krokówkach i musiałem znaleźć jakieś rozwiązanie, na które mnie będzie stać, to nigdy nie zadałbym sobie trudu by tematem UHU się zainteresować.

P.S. - jak kolega podłączył STEP/DIR do serwopaka - moduł "terminal block cośtam " czy sama wtyczka ?? - szukam właśnie takich wtyczek

Wtyczka

Trochę nieszczęśliwie się wyraźiłem. Miałem na myśli to, że różnica między krokówkami , a serwami DC jest szokująca, natomiast między serwami DC i AC nie jest już taka łatwa do zauważenia.

Reasumując: gdybym miał w swoich maszynach krokówki, to na rzęsach bym stawał, aby zamienić je choćby na sewrwa DC. Natomiast jeżeli mam już serwa DC, to "wyrzeczenia" (czytaj: wydatki) na które bym się zdobył, by zamienić serwa DC na AC, nie były by już takie wielkie.

Stałem się posiadaczem serw AC firmy Yaskawa. 400 Watowy silnik AC ma wielkość krokówki 1,89 Nm + enkoder. Serwo DC tej samej mocy firmy Elektro Craft waży prawie trzy razy więcej.

Największą różnicę widać gdy, serwa pracują np. z prędkością 0,5 obr/min. Serwo AC pracuje płynnie, a DC podobnie do krokówki. No ale maszyny nie pracują z takimi prędkościami, więc nie ma to znaczenia.

Zamontowałem na oś x serwo AC, a na pozostałych zostawiłem UHU z 200 Watowymi serwami DC. Praktycznie nie widzę różnicy w pracy napędów. To chyba dobra wiadomość dla posiadaczy UHU

Napięcie znamionowe, prąd znamionowy serva i rodzaj serva (AC). Sterowniki serv wykonywane są zazwyczaj do określonego rodzaju serv. Chociaż nie jest to już regułą. Firma AGMA ( http://www.agmasal.pl/ ) ma w swojej ciekawe rozwiązanie - sterownik, który może pracować z krokówką, servem AC, DC i BLDC. Niestety problemem jest cena

Jest to prosta zależność U*J, czyli iloczyn spadku napięcia na cewce i płynącego przez nią prądu, a wysokie napięcie stosuję sie po to , aby łatwiej można było "wymusić" wzrost prądu przy większych prędkościach obrotowych. Indukcyjność cewek powoduje, że przy wzrastającej częstotliwości rośnie induktancja (opór pozorny indukcyjny) co powoduje spadek prądu wraz ze wzrostem prędkości obrotowej silnika i moment maleje.

Pozdrawiam

Do : wood carver

Napisałem , ze krokówka 2,5 Nm ma około 20 W, a nie krokówka w ogóle.

Wystarczy zrobić proste obliczenie:

Założenia:
Praca 1/4 kroku, prędkość 500obr/min (posów 2000mm/min przy skoku 4 mm) = rzeczywisty moment 2,5 Nm : 5 = 0,5Nm

0,5 Nm* 3,14*2*(500/60) = 26,16 W

Gdzie podziała się reszta z tych 300W o których pisze kolega?

Można policzyć moc z drugiej strony. Krokówka 2,5 Nm ma prąd około 4.5 A i napięcie około 3,5 V ( napięcie = prąd płynący przez uzwojenie x oporność uzwojenia, a nie napięcie zasilania sterownika)

3,5V*4,5A* 2fazy =31,5 W
To jest moc dostarczona do silnika, a moc na wale zależy od tego z jaką przędkością sie kręci wał silnika.

Resumując maksymalna moc krokówki to w przybliżeniu:
Iloczyn kwadratu prądu płynącego przez uzwojenie pojedyńczej fazy i rezystancji cewki pomnożone przez ilość faz i sprawność, NIC więcej.

A może krokówki kolegi: wood carver mają sprawność 500% ?

Tylko 2.5 Nm ??????
2,5 Nm przy prędkości 3000obr/min daje 785 W. 2.5Nm jest to moment nominalny z którym servo może pracować ciągle. Moment maksymalny (np. przy rozruchu) zwykle bywa trzy -cztery razy większy.

Krokówka 2.5 Nm w najbardziej sprzyjających warunkach pracy ma 20 W.

Żeby krokówka dorównała servu o takich parametrach (2,5 Nm, 3000rpm) to musiałaby mieć moment 100 Nm albo i więcej. Należy pamiętać, że moment trzymający krokówki jest podawany dla silnika w bezruchu i przy sterowaniu pełnokrokowym. W momencie kiedy krokówka zaczyna się kręcić moment maleje mniej więcej proporcjonalnie do kwadratu prędkości. W praktyce stosuje się sterowanie mikrokrokowe by wyeliminować rezonanse i poprawić kulturę pracy krokówki. To z kolei powoduje dalszy kilkukrotny spadek momentu w stosunku do sterowania pełnokrokowego. I nagle okazuje się, że nasza krokówka potrafi zakręcić 100-200 obr/min bo przy większej prędkości gubi kroki. A serva kroków nie gubią.

Wnioski: Nawet najgorsze servo jest LEPSZE od najlepszej krokówki

To tak w wielkim skrócie.

Serwo AC ma wirnik klatkowy i zasilane jest 3-fazowym napięciem o przebiegu sinsuidalnym. Servo BLDC ma wirnik z "naklejonymi" magnesami stałymi i zasilane jest napięciem o przebiegu niekoniecznie sinusoidalnym, np. trapezowym. Serva BLDC mają też czyjniki Halla. Nowsze sterowniki potrafią sterować servami BLDC "programowo" , czyli nie potrzebne są czujniki Halla. To tak z grubsza.