Ostrzałki (różnego typu) jak najbardziej, zwłaszcza jeśli chodzi o uzyskanie symetrii krawędzi ostrza, ale dobrze by było nabyć i ręczną umiejętność (kiedy np trzeba "rozbić" otwór niesymetrycznie ostrząc), dlatego namawiam kolegów do prób i doskonalenia tej umiejętności.
P.S. Przy szlifowaniu mniejszych średnic "z ręki", znakomicie ułatwia robotę szkło powiększające, nagłowne bądź w statywie.
W domowych warunkach, na typowej szlifierce "z ręki" może być dość ciężko uzyskać "ząbki" na krawędziach wiertła, trzeba mieć odpowiednia szeroką do danego wiertła tarczę, lub odpowiednio "zdiamentowaną" (profil).
Można za to ewentualnie zaszlifować dość łatwo ujemny profil zastępczy, jak na rysunku poniżej (tu akurat do wiercenia w cienkich blaszkach), który posiada dwie najważniejsze cechy:
- centralne prowadzenie,
- zewnętrzne wierzchołki wiertła "wystają" przed krawędź tnącą, odcinając włókna od calizny przed ich wybraniem.