Znaleziono 6 wyników

autor: diodas1
16 lip 2013, 01:25
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

Na Wrocławskiej Politechnice funkcjonuje koło naukowe związane z robotyką. Początkujący adepci sztuki też dostają do dyspozycji kilka wiader klocków Lego i do nich różności elektroniczne czyli programowalne sterowniki i różniste sensory oraz elementy wykonawcze. Cyklicznie ogłaszane są konkursy i większe wystawy gdzie mogą zaprezentować swoje dzieła. Pasjonaci donoszą z domów swoje klocki z dzieciństwa i arsenał możliwości rośnie. Potem przechodzą na poważniejsze ścieżki czyli wykonania z metalu gdzie do interesu dokładają już sponsorzy zainteresowani niektórymi tematami.
autor: diodas1
15 lip 2013, 14:49
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

Nie ma co się uśmiechać. Tylko podejmując takie odważne wyzwania jak budowa robota za 50 zł można rzucić na kolana Chińczyków z ich tanimi produktami. Owacje na stojąco. Dzieciństwo to piękny okres w życiu. Wtedy też kiełkują najciekawsze pomysły. Szkoda że potem z wiekiem więdną.
autor: diodas1
14 kwie 2013, 21:37
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

pawel922 Bez urazy, nie było moim zamierzeniem wdeptywać Ciebie w glebę, jedynie potrząsnąć trochę, otrzeźwić i sprowadzić na ziemię. Wszystkim jest trudno zmienić swój system nauki po przejściu na poziom studiów. Wcześniej wystarczało odrobić zadane lekcje, w szkole coś tam zapisać w zeszycie, przeczytać lekturę szkolną czy jej zzipowaną postać w formie jednostronicowego streszczenia i jakoś się szło do przodu. Na studiach nie ma bicza w postaci wywiadówek, wykładowca podaje spis lektury do samodzielnego przetrawienia i ewentualnie w czasie konsultacji pomoże zrozumieć trudniejsze zagadnienia. Młody człowiek czuje się nagle jak ostry pies któremu zerwał się łańcuch. Z jednej strony wszystko może, z drugiej sam jest w stresie nie czując kagańca. Studia zwykle nie uczą według ustalonego grafiku tylko zmuszają do samodzielnej pracy. W efekcie osiąga się minimalną wiedzę praktyczną oraz umiejętność jej poszerzenia zależnie od potrzeb, znajdowania źródeł mądrości i jej przyswajania. To konieczne bo do końca życia już po otrzymaniu dyplomu absolwent musi się ciągle uczyć żeby nie wyppaść z obiegu. Postęp techniczny do tego zmusza. Dawniej mawiało się że student który dowiaduje się że ma się nauczyć języka chińskiego, zadaje tylko jedno uściślające pytanie- kiedy egzamin? Skoro wykładowca stawia przed studentem konkretne zadanie to ten szalony pomysł na czymś opiera - albo że potrzebna znajomość tematyki była już sygnalizowana wcześniej, choćby w spisie dedykowanej literatury, śladowo poruszona na wykładach albo że młody człowiek już nauczył się dreptać o własnych siłach i sam dotrze do źródła potrzebnej wiedzy. Zestaw pytań które wyliczyłeś na wstępie świadczył raczej że urwałeś się z Księżyca, kompletnie nie wiesz o co chodzi i najchętniej zrzuciłbyś balast na cudze barki. Tymczasem zagadnienie, mimo że dla wielu proste, zawiera kilka wątków które powinieneś sam rozwiązać a potem poskładać w całość.
1-mechanika. Nie wiemy czym dysponujesz. Może być każdy materiał twardszy od plasteliny, jakieś narzędzia i trochę czasu żeby te wszystkie przeguby i ramiona w ogóle się ruszały i nie rozpadały na czynniki pierwsze. Roboty nie są tak popularne jeszcze jak choćby kalkulatory więc komponentów do nich za grosze nie kupisz w sklepie rybnym czy warzywniaku. Możesz wykorzystać jakieś organy składowe z demobilowego sprzętu, na przykład z popsutych drukarek, napędów dysków itp i tu trzeba już trochę ruszyć konceptem. Zajrzeć pod obudowę, ocenić wzrokiem co się nada...
2- coś do wytwarzania sił- silniki, siłowniki pneumatyczne, serwomechanizmy... oraz jakaś elektronika która się z każdym z tych elementów dogada. Tu znowu zadanie- rozejrzeć się w swoich możliwościach, poznać co z czym współpracuje, jak i dlaczego a potem wybrać coś z tego chaosu i postawić "ptaszka" że to jest to. Ogólnie zarysuje się zgrubna koncepcja która już by mogła ruszyć ale z poszczególnych segmentów wystają druty które trzeba do czegoś podpiąć.
3- zarządzanie. Pytanie czy masz kupić kontroler i jak się go programuje, wybacz ale powala.
Programowanie kontrolera jest w zasięgu amatora także po niedużych kosztach ale trzeba pomęczyć trochę google i niestety samodzielnie wziąć byka za rogi. Inaczej dostaniesz zawału jeżeli nawet zdobędziesz gdzieś gotowca a promotor z zaskoczenia zapragnie żeby zmienić odrobinę jeden parametr ruchu. Jako oficjalny twórca projektu musisz dokładnie wiedzieć co Twoja zabawka potrafi i jak ją namówić do wyczynów kaskaderskich.
Można też pominąć użycie autonomicznego kontrolera. Jeżeli jednostki napędowe będą zawierały silniki krokowe i będziesz miał dostęp do sygnałów STEP i DIR każdego z nich to do sterowania możesz użyć darmowego LINUXcnc zainstalowanego w komputerze, podpiąć tego robota do portu drukarkowego (poczytaj o zabezpieczeniach choćby przez transoptory). Idąc tą drogą będziesz musiał zapoznać się z podstawowymi komendami tzw g-kodu Nie jest tego wiele. Znajdziesz to wszystko tu na forum. Mając taki zestaw, harmonogram ruchów, nawet bardzo skomplikowanych możesz skomponować w postaci graficznej w przestrzeni 3D. Ten sposób jest o tyle atrakcyjny że rykoszetem wprowadzi Cię w tematykę cnc co może zaprocentować potem w pracy zawodowej.
Napisałeś że jesteś po ogólniaku. To jeszcze nie koniec świata. Dasz radę jeżeli zaczniesz działać systematyczniej. Teraz jest łatwiej bo nie trzeba kupować tony książek na każdy temat. Internet to gigantyczna czytelnia. Wykorzystaj to. Nie zaczynaj od zadania sztubackiego pytania na jakimś forum, tylko użyj wyszukiwarki i sam siebie wprowadź w podstawy wiedzy. Kiedy pokażesz jakiś konkretniejszy szkic czy fotkę z efektów samodzielnej pracy to zawsze ktoś Cię skoryguje w razie potrzeby. Łatwiej i uczciwiej jest przestawić zwrotnicę niż dać zaprząc się do wagonu w charakterze muła pociągowego. Wagon powinien ciągnąć sam zainteresowany.
Jeżeli nie obraziłeś się i doczytałeś do końca to masz tu pierwszy trop do obwąchania. Pamiętaj że zawsze możesz umówić się na jakąś drobną konsultację z wykładowcą. Jesteś wciąż studentem.

[ Dodano: 2013-04-14, 21:39 ]
Uff. Muszę podpiąć komputer do jakiegoś wyłącznika czasowego. :mrgreen:
autor: diodas1
14 kwie 2013, 12:31
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

Wielki szacun :mrgreen:
Przywróciłeś mi wiarę w studenta. Dziękuję.
Jak widać można różnie i na tym polega urok tworzenia. Każdy ma inne warunki techniczne więc musi wykazać się odpowiednią do potrzeb kreatywnością.
Na Politechnice Wrocławskiej funkcjonował (pewnie nadal istnieje) klub/koło naukowe dla adeptów automatyki i robotyki. Studenci o różnym poziomie wtajemniczenia podzieleni na grupy tworzyli niebywałe konstrukcje w różnych kategoriach. Od prostych manipulatorów począwszy. Były też różnego rodzaju roboty poruszające się według zaprojektowanej w pamięci bądź narysowanej na planszy ścieżce ruchu, walczące ze sobą albo wykonujące bardziej inteligentne zadania jak penetrowanie terenu, wyszukujące zagrożenia i gaszące zaimprowizowany pożar szukające wyjścia z labiryntu... Najmłodsi do dyspozycji dostali wiadra klocków LEGO-TECHNIC oraz kontrolery wraz z mnóstwem akcesoriów wykonawczych i kontrolnych. Niby mieli wszystko co niezbędne ale i tak sami musieli sami dopracować koncepcję ogólną i zaprogramować wszystko. Efekty swoich wysiłków pokazali na dużej wystawie osiągnięć różnych uczelni. Sam tłoczyłem się w kolejce po bilet na imprezę. Było na co popatrzeć a młodzi studenci naprawdę mieli powody do zadowolenia. Pokazano bardzo zaawansowane konstrukcje ale też niemal wariackie. Pamiętam "robota gaszącego" z klocków LEGO który ganiał chaotycznie po stole z wielkim, nadmuchanym do granic balonikiem na grzbiecie. Kiedy zlokalizował "pożar" (zapaloną świeczkę) ustawiał się przed nią i wyrzucał w jej stronę silny podmuch powietrza z talkiem. Ten nagły wyrzut tumanu kurzu był ogromnie widowiskowy, zaskakujący i zabawny jednocześnie. Widzowie oszaleli z zachwytu.Świeczka nie tylko zgasła ale została zdmuchnięta ze stołu :) Inwestycja własna studentów składała się z naprawdę minimalnego wkładu finansowego (jakieś patyczki, baloniki, gumki, taśma klejąca a nawet plastelina. Prawdziwy koszt to było wiele godzin pracy nad opracowaniem i przetestowaniem wszystkich podzespołów a głównie w stworzeniu programu zarządzającego całym bałaganem w mikrokontrolerze. Nauka nie poszła w las. Żeby nie było- najmłodsza ekipa została wyłuskana ze studentów pierwszego roku. Zresztą wstępne wykłady programowania też już były w pierwszych semestrach. Kto miał swój komputer w domu, mógł na nim ćwiczyć mając przydzielone konto na uczelnianym serwerze i przez to łącze dostęp do niektórych pomocnych programów. Kto tego nie miał, mógł korzystać ze sprzętu na uczelni. Trzeba tylko było chcieć. Kto liczył że jakoś to będzie bo znajdzie się osoba postronna która zrobi to wszystko "po koleżeńsku" ten odpadał w przedbiegach
autor: diodas1
13 kwie 2013, 23:27
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

Nie wiem czy akurat do tego "robota" napędy FDD nadają się bo promotor może uściślić założenia albo podnieść poprzeczkę- określić udźwig ramienia, ustalić minimalną rozdzielczość pozycjonowania itp.
W każdym razie wszystkie napędy w których gmerałem zawierają jakiś silnik krokowy, na wbudowanej w obudowę płytce z elektroniką jest już gotowy sterownik a sygnały STEP, DIR i ENABLE są wyprowadzone poziomem logicznym TTL na złącze. Nie ma więc wielkich przeszkód żeby tę płytkę wprost wykorzystać do ruszenia silnikiem.. Zależnie od wielkości modelu, pochodzenia i daty produkcji napędy mają różne osiągi. Mam na przykład na składzie kilka kompletnych napędów do dysków elastycznych o średnicy 8" z kompletną też dokumentacją (niestety rosyjskojęzyczną ale schematy są czytelne bo symbolika elementów na nim użyta jest normalna) Co prawda silnik krokowy jest trójfazowy ale komu to szkodzi jeżeli na płycie jest sterownik który toto obsługuje. Może znajdę w końcu czas, dokopię się do nich i sfotografuję żeby zaoferować eksperymentatorom. Zawsze można do czegoś użyć, nie koniecznie inwestując w silniki i drivery z najwyższej półki. Silniki są pokaźne gabarytowo ale trzeba by zmierzyć jaki wytwarzają moment bo z dokumentacji to akurat nie wynika.Na razie pawel922, rzucił swoje zadanie domowe na forum i czeka kiedy ludzie tu zaglądający zaczną sobie skakać do gardeł żeby uszczknąć coś dla siebie z wyłożonej na temat kwoty :) A może poszedł w inne rewiry i zapomniał że tu zostawił po sobie ślad...
Intryguje mnie coś innego. W ogóle mam przeczucie że ten wątek, jak i wiele wątków na które trafiłem wcześniej jest jakoś niedojrzały. Nie znam się na tym bo te wszystkie reformy w szkolnictwie z przesuwaniem wieku szkolenia, podziałem na podstawówkę i gimnazjum ,wykwit szkół wyższych prywatnych zrobiły mi już wodę z mózgu. Teraz dyplom (uznania) czyli licencjat może uzyskać osobnik którego stać na czesne. Ile wiosen trzeba sobie liczyć minimum żeby capnąć dyplom? W trybie ekspresowym...
Przecież ci ludzie z tytułem przed nazwiskiem mają być wizytówką narodu, być twórczy a nie odtwórczy na zasadzie kopiuj-wklej. Z pustego i Salomon nie naleje. Jeżeli jest taki brak wiedzy , umiejętności lub chociaż wyobraźni to czarno to widzę na przyszłość :shock:
autor: diodas1
13 kwie 2013, 18:07
Forum: Roboty
Temat: POMOCY-budowa robota
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 12090

Wygląda to na spore nieporozumienie. Nikt tu nie powie że robot ma być skonstruowany tak a nie inaczej. To Ty wiedząc czym dysponujesz, powinieneś stworzyć wstępny projekt w którym użyjesz swoje zapasy. Nie ma większego znaczenia czy wykorzystasz silniki krokowe, AC czy DC .... czy zwykłe. Każdy z nich wymaga dodatkowych zespołów żeby chciał się kręcić. Musisz więc obejrzeć swój arsenał środków pod kątem kompletności dla każdego rozwiązania. Szczególnie jeżeli dysponujesz gotówką która niektórym ledwo wystarcza na dzienną dawkę papierosów :mrgreen: Chytrym rozwiązaniem jest wykorzystanie napędów FDD gdzie jest wiele "przydasi" a przede wszystkim jest tam silnik krokowy i dopasowany do niego sterownik. Potrzebny do tego tylko odpowiedni zasilacz i coś do sterowania sygnałami STEP i DIR. To "coś" to odrębne zagadnienie. Znowu żeby zechciała ta cała konstrukcja robić coś sensownego, potrzebny jest program działania. Jak się buduje taki program, powinieneś już z grubsza wiedzieć. Coś w końcu do diabła robicie na tych studiach. Mija czwarty semestr :!: . Można też w takiej "żebraczej" konstrukcji użyć serwa modelarskie a nawet silniczki z rozwalonych w dzieciństwie samochodzików. Do każdego rozwiązania potrzebny inny zestaw elektroniki towarzyszącej. Zrób sobie rachunek sumienia i pomyśl realnie czy zadanie Ciebie nie przerasta od początku. Krańcowe warunki żeby osiągnąć sukces to większe pieniądze albo jeszcze większa wiedza. Mając "łeb jak sklep" można stworzyć coś z niczego. Dlatego warto uczyć się w czasie studiów a nie tylko uczęszczać na niektóre wykłady.Jeżeli aktualnie masz niedobory jednego i drugiego to czym prędzej wyślij kupon LOTTO i na wszelki wypadek w trybie pilnym zainteresuj się programowaniem kontrolerów. Różnego rodzaju "ośle łączki" dla amatorów mikrokontrolerów znajdziesz w wielu miejscach w sieci. Wstępne rozeznanie tematu pomoże Ci podjąć decyzję na jakim typie kontrolera powinieneś się skupić na początek. Może zresztą nie potrzeba wymyślnego programowalnego sterowania a wystarczą ręczne manipulatory sterujące obracaniem każdego silnika w przód i w tył? Z rysunku wiele na temat pełnych założeń wywnioskować się nie da.
Prototypowego robota zrobionego w Polsce za <50 zł też chętnie obejrzę :)

Wróć do „POMOCY-budowa robota”