Po ośmiu godzinach się cieszysz (pewnie z racji że to chińczyk za mniej jak 50zł) że frez jeszcze zdatny do użycia.BRSN pisze:A tylko takie pytanie mam, skąd takie zdanie że jest lepszy? Skoro mówisz, że dobry wybór to ten zgrubny z holexa który po jednej zmianie jest zmieniany?
Weź kolego jednak porównaj to, z jakim posuwem robilem tym frezem ja, a z jakim Ty. U Ciebie to 620. U mnie 2500. To 4 x szybciej. W czasie zmiany, więc nie zrobiłbym Twoich 120 detali, tylko 480. Zrób swoim tyle i go sobie obejrzyj (jak dotrwa w całości).
Twój szef zapłacił by kilkadziesiąt złotych więcej za frez, a zaoszczędził by na Twoich pełnych trzech dniówkach, energii itd.
Zresztą frez wymieniałem nie dlatego że był niezdatny to użycia... Nie mam w naturze frezować aż iskry idą, bo za 20zł daję go do profesjonalnego ostrzenia z powlekaniem i dalej z tymi samymi parametrami zrobi swoją robotę. Jak zużyty tylko w niewielkim stopniu, bez ukruszeń, to ostrzenie jest tylko kosmetyczne i niektóre frezy 3-4 razy taki cykl przechodzą zanim pójdą na złom.