Zarobki specjalistów CNC

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#41

Post napisał: MlKl » 25 mar 2015, 19:58

IMPULS3 pisze:
MlKl pisze:Inna rozmowa, jak szef szuka fachowca o unikalnych umiejętnościach
Gorzej jak nie szuka. :) Wtedy czy masz te unikalne umiejetności czy nie to i tak stawka taka sama.
Fakt, pracy dla mechoptyków za dużo nie ma, i fakultety nie pomogą :)

A tak poważnie - u kogoś pracuje ten, co nie nadaje się na samodzielnego. Musi mieć szefa, który mu palcem pokaże, co ma robić, kupi mu maszynę, ubranko robocze etc. Problemem w Polsce jest to, że prawie nikt nie chce być szefem własnej firmy, większość szuka pracy u kogoś, i jeszcze narzeka, że mało płacą, a szef drań i złodziej. A jak już pracuje, to cholernie uważa, żeby się przypadkiem nie przepracować, i pilnie rozgląda, co by tu skubnąć...



Tagi:


upanie
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1965
Rejestracja: 15 sty 2011, 09:26
Lokalizacja: Wyszków

#42

Post napisał: upanie » 25 mar 2015, 21:05

Pierdolety...
W Polsce nikt nie chce a za granicą to sami szefowie własnych firm. Kto w nich pracuje? Pewnie Polacy co to wyemigrowali.
czilałt...


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 18
Posty: 7517
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#43

Post napisał: IMPULS3 » 25 mar 2015, 21:37

MlKl pisze:A tak poważnie - u kogoś pracuje ten, co nie nadaje się na samodzielnego. Musi mieć szefa, który mu palcem pokaże, co ma robić, kupi mu maszynę, ubranko robocze etc.
Nie zgadzam się. To mit jeszcze nawiązujacy do czasów komuny. Niby wszyscy nic nie robili a jak trzeba pochwalić na tym forum maszyny to te za komuny mają dość dobre recenzje. I fachowcy chyba to robili na gorszym sprzęcie niż teraz jest. :)

Robota u kogoś jest na pewno spokojniejsza, skupiasz się na tym co masz zrobić i to robisz. I wcale lekko nie jest. Najprostsza linia wymaga skupienia i tych samych czynności przez wiele godzin i dni. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Gdybym miał wybrać najlepszą opcję to miałbym problem. :)

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#44

Post napisał: MlKl » 25 mar 2015, 21:51

Coś za coś - rezygnując ze spokoju masz szansę na więcej. Oczywiście możesz również stracić. Ale jako pracownik najemny nigdy nie przekroczysz określonego dość niskiego poziomu.

Za granicą w krajach wyżej rozwiniętych po prostu lokalsi mają w nosie parszywe roboty, wolą tamtejszy socjal. A parszywe roboty robią właśnie pryskający z Polski. U nas to samo robią Ukraińcy.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 18
Posty: 7517
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#45

Post napisał: IMPULS3 » 25 mar 2015, 22:18

MlKl pisze:Coś za coś - rezygnując ze spokoju masz szansę na więcej. Oczywiście możesz również stracić. Ale jako pracownik najemny nigdy nie przekroczysz określonego dość niskiego poziomu.
No wiesz, zależy ile zarabiasz u kogoś i czy to wystarcza. A prywatnie, niby czasem więcej ale jak się zastanowić to kupa gratów, budynek z przeznaczeniem pod określona działalność i niby to coś warte ale nie zawsze widać czy czuć te pieniądze. :) A braki ciągle są. I tak w kółko, zarabiasz-inwestujesz znów zarabiasz i dalej inwestujesz i końca nie widać. Ciagle czegoś brak.

Więc czasem jak zarabiasz u kogoś tyle że stać Cię coś odłożyć, pracujesz te 8 godz, obchodzi Cię tylko wykonanie określonej pracy to czy tak żle?


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 17
Posty: 16187
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#46

Post napisał: kamar » 25 mar 2015, 22:31

IMPULS3 pisze: to czy tak żle?
Jakieś ukryte tęsknoty ? :) Za kilka dni minie trzydzieści lat jak z hukiem porzuciłem dość intratną posadę, aby babrać się w żelazie. I ani chwili nie żałowałem . A różnie bywało.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#47

Post napisał: MlKl » 25 mar 2015, 22:49

I tak to jest - kapitał nie bierze się z nieba, trzeba go wypracować. Często pokolenia muszą pracować, zanim rodzina jest naprawdę ustawiona. A jak się trafi potomek do niczego, wszystko idzie na stracenie. Ale w ogólnym rachunku - warto.

Bywałem w życiu pracownikiem - krótko i tylko dlatego, że musiałem się odbijać od dna. Ale np koledzy wilkiem patrzyli, jak do pracy jeździłem z własnymi elektronarzędziami... Po roku byłem już równoprawnym wspólnikiem w firmie zatrudniającej stu ludzi.

Pytacie o zarobki? Ot dzisiaj ustawiłem sobie maszynę, kupiłem materiał, i zrobiłem serię ozdobnych nitów z mosiądzu, raptem 500 sztuk. I zarobiłem mniej więcej najniższą krajową pensję. Uważam, że na CNC zarabia się przyzwoicie...

Wspomnienia z roboty u kogoś - wziąłem w akordzie wykonanie szerii szalunków. Piła tarczowa jak to na budowie - blaszana tarcza w stanie agonalnym. Wyjąłem z torby prywatnego diaksa, i naostrzyłem ustrojstwo. Za chwilę do piły leci Kazio - w łapie trzyma deskę, najeżoną gwoździami. Dostał trzonkiem od łopaty i jeszcze się sadził, że on zawsze takie deski ciął... A jak zapytałem, czy w domu też, to się jakoś dziwnie zaciął...


pawelpol
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 2
Posty: 17
Rejestracja: 18 lip 2014, 16:40
Lokalizacja: z Polski

#48

Post napisał: pawelpol » 26 mar 2015, 00:28

Wszystko pięknie, jak ma się wtyki - kupujesz maszynę, masz pewna robotę. Inwestujesz w hale choćby malutka, narzędzia, oprócz tego wszelkie inne koszty związane z utrzymaniem warsztatu, ZUS, podatki. Niestety, większość na kredyt to wszystko by musiala robić - a potem martwić się o pewne zlecenia bo jak nie to Wtopa.

Z innej beczki pytanie do tych którzy pracują u kogoś - ile nadgodzin robicie i czy w ogóle macie taka możliwość i jak Wam za nie płacą?

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#49

Post napisał: MlKl » 26 mar 2015, 09:29

Rozpoczynanie działalności na kredyt jest cholerni ryzykowne. Nie wziąłem kredytu - dzieje budowy maszyny opisywałem na forum. Wtyków nie mam, za to wypracowałem sobie niszę rynkową - niewielką, mało łakomą dla konkurencji. I cały czas szukam kolejnych - nic nie jest wieczne.

Gdybym wziął pracownika do tych nitów, dostałby ze 200 zł do ręki, gdyby robił tak samo szybko jak ja. I pogoniłbym go od maszyny, gdyby robił wolniej.

Moja maszyna, mój lokal, mój prąd, moje zamówienie - tu tkwi wartość i zarobek. Praca rąk jest tania.


Deadmau5
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 3
Posty: 3
Rejestracja: 23 mar 2015, 11:37
Lokalizacja: wałbrzych

#50

Post napisał: Deadmau5 » 26 mar 2015, 09:48

pawelpol pisze:
Z innej beczki pytanie do tych którzy pracują u kogoś - ile nadgodzin robicie i czy w ogóle macie taka możliwość i jak Wam za nie płacą?
U mnie standardowo jak to w zakladach,nadgodziny sa jak zaklad potzebuje przy wiekszych zamowieniach,w tyg.50% a w sob, 100%.Co rok mamy jescze wczasy pod grusza ponad 500zl i premie eksportowa cztery razy w roku (jak nie chorujesz) ok. 1/4 wyplaty plus bony na Boze Narodzenie 650zl.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”