A widzisz, a ja mam nieco inne zdanie. Interesowałem się, o czym mogli rozmawiać Lenin Gorki i Krups w pałacu tego ostatniego na Capri. Oczywiście, że w tym przypadku "Rosja" to wcale nie jest terytorium zamieszkiwane przez ludność, posługującą się językiem rosyjskim. To pewna przenośnia. Określenie pewnego centrum decyzyjnego, a że Kreml w tym odgrywa pewną rolę, stąd uproszczenie.
Bo chodzi o to, żeby takiego "Rosjanina" stać było na kupno Chelsea F.C. O to, żeby Eclipse wyróżniał się u wejścia do portu w Cannes (a się wyróżniał, widziałem). Żeby mieć władzę absolutną nad wszystkimi i wszystkim.
Pewnie, że to nie jest komunizm. Tutaj wyraz "komunizm" też jest użyty w przenośni. A Zachód, jak widzę nie może się doczekać końca Nord Stream II. Fakt, USA się ta rura nie podoba, za to Niemcy czekają, kiedy Polska będzie kupowała od nich gaz. Bo ze wschodu może już więcej przez Ukrainę nie popłynąć.
rc666 pisze: ↑07 maja 2021, 16:21
Lechu nie powinien pozwolic na to jako Prezydent.
Ja mam trochę inne spojrzenie na świat. Jeśli dziecko robi coś złego, to odpowiadają za skutki działania dziecka rodzice. Rodzice powinni wiedzieć, że ich obowiązkiem jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa. No tak, można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że gdyby rodzice zajmowali się dzieckiem, to nie byłoby tylu przypadków pedofilii wśród księży. Wystarczyło nie pchać dziecka w łapy wikarego. Mądry ojciec czy matka powinni wiedzieć, że ksiądz może wcale nie być taki święty.
Dokładnie, jak z tym lotem. Rząd zatrudnia ogromną grupę fachowców, żeby robili to, na czym się profesor prawa może nie znać. I zadaniem takiego borowika powinno być takie przygotowanie wizyty w Katyniu, żeby ewentualne ryzyko zmniejszyć do minimum. Za to jeden z drugim bierze pieniądze. Bo to była wizyta w kraju, z którym stosunki były wówczas mocno napięte, żeby nie użyć słowa wrogie i wszystko zdarzyć się mogło.
Wiem, nie chciało ci się zajrzeć na mapę, to kilka szczegółów. Z Białegostoku do Katynia jest około 580 kilometrów. Zasięg śmigłowca Bell to ok. 750 kilometrów. I śmigłowiec nie potrzebuje nieczynnego lotniska. Wyląduje w każdych warunkach. Czemu nie wykorzystano śmigłowca? Można było polecieć do Wilna, Litwa jest w UE, jest bezpieczna, a stamtąd to tylko 400 kilometrów do Katynia. To ja, amator, takie rzeczy rozumiem, a osoby przygotowujące wizytę nie potrafiły sprawdzić, że w Smoleńsku żadnego lotniska nie ma?
Lech mógł tego nie wiedzieć, wiedza na temat organizacji lotów nie jest potrzebna prezydentowi. On ma od tego fachowców. Czemu w tym momencie ci fachowcy postawili na przelot do Smoleńska? Czemu nie wyznaczono lotniska zapasowego? Czemu nie powiedziano, że nie wylądował samolot transportujący samochody dla ekipy (ten rosyjski) i po wylądowaniu samolot będzie musiał wrócić, bo taksówką Lechowi nie wolno się poruszać, a innych możliwości nie ma? Kto tą informację ukrył? Kto na "lotnisku" w Smoleńsku nadzorował pracę rosyjskich kontrolerów, pomagając im z nie gadającą po rosyjsku załogą?
Tych pytań jest mnóstwo, moim zdaniem szukanie winnych po stronie rosyjskiej, to próba przykrycia polskiej prowizorki, która była przyczyną katastrofy.