Powiem wam że mam mętlik.
U chińczyków boje się tej jakości i maszyna w cenie do powiedzmy 8000 będzie uboga(jak będzie posów poprzeczny to będzie dobrze). Za to pewnie z prostym łożem a po naprawie typu wymiana łożysk, oleju, doszkrobanie suportów dokładna.
Używka będzie bardziej na wypasie, zarówno jeśli chodzi o przełożenia, sztywność, wielkość i pewnie tańsza. Z drugiej strony wytarte łoże, wytarte suporty, wyjechane śruby, pozrywane nakrętki, zjechane zębatki i łożyska.
Wczoraj rozmawiałem z kolegą o jednej tokarce która myślałęm kupić, bo okazało się ze zna jej historie i co usłyszałem, nie kupuj bo prostowali na niej wały. No to pytam co toczyli? Nie, zapinali do uchwytu i wyginali za wał. To dosadnie tłumaczy jak traktowane są używki za powiedzmy 3000zł u ludzi.
Biorę pod uwagę, że cokolwiek kupie będe musiał pare godzin poświęcić, ale nie mam 100 czy 200 roboczogodzin czasu na przygotowanie maszyny na której przerobie może 10 godzin na miesiąc. Tak samo kupiłem kiedyś wiertarkę WS1 (babcia WS15) mocno zaniedbaną. Wyremontowałem, dostała falownik, uchwyt samozaciskowy BISON i teraz pracuje na niej kiedy potrzebuje bez wkurzania się, że nie daje rady albo ryżowa stal się krzywi. Tak samo chce mieć z tokarką, kupie, przygotuje dla siebie i będzie czekała w gotowości.
strikexp pisze:Kupisz złom lub coś małego, ale gdzie jeszcze wyposażenie które kosztuje drugie tyle?
Co do wielkości, tak jak mówiłem, świadomie podjąłem decyzje że che maszynę 200mm nad suportem, 1m między kłami. Problem w tym, że chińczyki piszą 200mm ale pytanie ile naprawde jest w stanie obrobić zakładając jakiś tam komfort pracy. Tak samo 200mm x 1m to troche wagi jest. Co do wyposażenia licze się z tym że jakiegoś grosza będzie trzeba na to wydać: komplet noży (do domu chyba podstawowy wystarczy), pewnie nowy uchwyt, ewentualnie mikrometry do 100mm więcej myśle że dla amatora jest zbyteczna.