Wzmacniacze audio.

Wzmacniacze audio, wzmacniacze mocy, elektroakustyka.

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#201

Post napisał: jasiu... » 01 lut 2019, 20:14

No tak, przecież wiesz, tylko chyba zapomniałeś, że jeśli chcesz zapewnić sobie odpowiednie spektrum dźwiękowe, to musisz dysponować odpowiednim pomieszczeniem. Przyjmując 340 m/s prędkość dźwięku w powietrzu, albo będziesz miał pokój o przekątnej większej, niż 17 metrów (jeśli chcesz usłyszeć najniższe tony, koło 20 Hz), bo w przeciwnym wypadku odbicia je bardzo szybko zdegradują, albo będziesz zmuszony korzystać z różnego typu pułapek basowych. Nieźle to gość tutaj tłumaczy: https://www.mega-acoustic.pl/niskie-cze ... eszczeniu/

I taki fotel jest właśnie pułapką basową, żeby interferencje nie wygaszały niskich tonów. Dokładnie jak w słuchawkach, gdzie przecież w maleńkiej przestrzeni wewnątrz ucha i słuchawki powstają najniższe tony, a że ciało i wykładzina słuchawek są miękkie, to pochłaniają odbicia i nie masz wewnątrz tłumienia, pochodzącego z nakładających się odbić.

Tak, żeby sprzedać, tylko czy ten produkt jest bez sensu? Ja bym tego tak nie określał. Daje określone zyski, w jakimś stopniu separuje, a poza tym chyba wygodnie w takim fotelu słuchać muzyki, szczególnie, jeśli na "kącik melomana" możesz poświęcić nie więcej, niż 3 metry kwadratowe.

Można samemu próbować zrobić. Jakiś wygodny oryginalny fotel, obudować stelażem, dać dobre głośniki (samochodowe?) na stelaż choćby tzw. topper (co kładziesz na materac), z visco, a nawet z pianki, żeby wygłuszyć, powinno zadziałać. A wygląd, można sobie wmówić, że tak może wyglądać i już.




emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#202

Post napisał: emsc » 02 lut 2019, 21:53

Obawiam się, że nie rozumiesz tych zagadnień.
Pułapki akustycznie nie są po to żeby w nich słuchać dźwięków, tyko po to, żeby do nich fala akustyczna wpadała i z nich nie wracała. Czyli są to akustyczne pochłaniacze energii. Tłumiki.
To jedno. Drugie to akustyka pomieszczenia którego tłumiki są ewentualną częścią. Wbrew wyobrażeniom pełne wygłuszenie (wyeliminowanie odbić i rezonansów) prowadzi do sytuacji w której odbiór dźwięku staje się koszmarem a nie przyjemnością. Odbicia i rezonanse są konieczne. Po prostu akustykę trzeba stworzyć, w miarę możliwości zaprojektować już na etapie budowlanym. Ponieważ może dojść (i często dochodzi) do sytuacji w której potem nie da się już naprawić sytuacji w stopniu nawet ledwie akceptowalnym. Bywałem w takich mieszkaniach "audiofilów" w których stał sprzęt zupełnie nie spełniający swojej roli - efekt akustyczny był żałosno-tragiczny co jednak nie miało wpływu na dobre samopoczucie właściciela. To najlepiej pokazuje jaką świadomość i osłuchanie miewają tacy klienci.
Fotel to mniej niż półśrodek, bo wystarczająco dużo energii s niego ucieka, kotłuje się po ścianach i wraca z powrotem. Zobacz sobie ile mocy idzie w głośniki efektu przestrzennego. Tyle co nic, czasem ledwie szmery, a jednak w ostatecznym odbiorze mają bardzo duży wpływ.
Słuchawki to zupełnie inna kategoria przetworników. Sygnał małej mocy wprowadzany jest prosto w kanał słuchowy. Nie ma mowy o żadnych efektach akustycznych pomieszczenia, słuchamy z efekami wychwyconymi jedynie przez mikrofon. Stąd można poczuć się jak na sali koncertowej. Jeśli słuchawki są dobre, to efekt jest znakomity. Nie ma problemów z uciekaniem mocy (w przypadku słuchawek otwartych), bo jest tak mała, że po odbiciu i powrocie jest znacznie poniżej progu słyszalności - zupełnie inaczej niż w tym fotelu.
Stąd twierdzę, że to klasyczny bezsensowny produkt rynkowy, którego jedynym celem jest zarobić na ludziach, którym można wcisnąć kit. Słuchawki są po prostu lepsze. Oczywiście dobre słuchawki a nie jakieś badziewie za stówę czy dwie. Będą też przy okazji tańsze. I można sobie usiąść na wygodnym siedzisku wielofunkcyjnym, np w ulubionym fotelu, a nie w "kiblu do słuchania muzyki".


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#203

Post napisał: jasiu... » 03 lut 2019, 10:11

emsc pisze:
02 lut 2019, 21:53
Słuchawki są po prostu lepsze. Oczywiście dobre słuchawki a nie jakieś badziewie za stówę czy dwie.
Nie znam odczuć z słuchania muzyki w takim fotelu, nie miałem okazji w nim siedzieć. Ale miałem okazję przymierzać się do słuchawek i to nie do takich, za stówę czy dwie. Nie spotkałem jeszcze słuchawek, w których komfort słuchania muzyki byłby dla mnie choćby akceptowalny. Dla mnie każde, najdroższe nawet słuchawki są gorsze, niż nawet prosty (oczywiście nie za stówę, czy dwie) zestaw 2+1.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#204

Post napisał: emsc » 03 lut 2019, 20:55

Może odróżnijmy komfort słuchania w sensie wygody od komfortu słuchania w sensie jakości.
Przygotowanie pomieszczenia (o ile się w ogóle da) plus odpowiednie głośniki do tego, to co najmniej rząd wielkości cenowej więcej niż dobre słuchawki. Żeby komfort słuchania w sensie jakości był podobny. Do tego strefa właściwego odsłuchu jest i tak niewielka, czyli trzeba siedzieć w jednym konkretnym miejscu. W tych kategoriach słuchawki wygrywają w przedbiegach.
Oczywiście komfort noszenia słuchawek to inna inszość - ucisk, pocenie uszu, przyleganie do skóry - wiadomo. I jeszcze na dodatek zwisający kabel.
Ja też nie używam słuchawek, chyba że w podróży. Ale to nie ma nic do rzeczy.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#205

Post napisał: jasiu... » 04 lut 2019, 17:07

emsc pisze:
03 lut 2019, 20:55
Może odróżnijmy komfort słuchania w sensie wygody od komfortu słuchania w sensie jakości.
Za trudne, żebym zrozumiał.

Już się tłumaczę. Nie każdy patrzy na kobietę tak, jak ginekolog i nie każdy w muzyce szuka dźwięków z pogranicza częstotliwości słyszalnych. Bo dla mnie, czy z kobietą, czy z muzyką, ważne jest, żeby po pierwsze była to ta, a nie inna kobieta, czy muzyka, a po drugie, żeby był klimat.

W słuchawkach klimat masz dokładnie taki sam, jak u ginekologa. Tylko czy potrzebujesz wziernika, żeby zapoznać się z kobiecością partnerki? Owszem, można w dążeniu do doskonałego odbioru (muzyki, kobiet, wszystkich innych rzeczy) dążyć do bezpośredniego połączenia z źródłem (membraną, kobietą), tyle że dla mnie taka muzyka daje tyle samo przyjemności, co oglądanie czopa śluzowego w szyjce macicy.

Kiedyś nie było możliwości zarejestrowania, czy przekazania wszystkiego, co ucho jest w stanie wychwycić. Taśmy magnetofonowe, płyty winylowe miały swoje ograniczenia. I cóż z tego, czy muzyka Beatlesów, rejestrowana w kiepskim zakresie pasma jest pozbawiona klimatu?

Nie, nie mówię o głośniczkach wbudowanych w monitor, sam korzystam przy komputerze z Logitech Z623. Niby nic nadzwyczajnego, ale na najlepsze słuchawki bym nie wymienił. W drugim pokoju, wokół telewizora mam trochę więcej, nie chcę reklamować firmy, powiem ci, że jak się dostroiło (w zestawie jest mikrofon do dopasowania całości do pomieszczenia), znowu za nic nie chciałbym założyć na głowę słuchawek.

Poza tym, lubię muzyki słuchać cicho. No właśnie, chodzi nie o dokładne poznanie wszystkich harmonicznych z utworu, ale o klimat.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#206

Post napisał: emsc » 04 lut 2019, 20:58

Ale jaki jest sens tych wszystkich Twoich wcześniejszych wywodów, skoro kończysz na "klimacie"?
Te ginekologiczne odniesienia pasują do tematu? Nie mówimy o tym jak konkretne rozwiązania konstrukcyjne wzmacniacza czy głośników działają na efekt końcowy, ani nawet choćby co jest zamknięte w obudowie, bo na tym się nie znasz. Mówimy o odczuciach i potrzebach odbiorcy.
Podam inną analogię która tu moim zdaniem bardziej pasuje. Np zegarek. Jeśli ktoś ma i nosi (bo coraz to rzadsze, zegarki są we wszystkim) to robi to albo z potrzeby estetycznej, czyli dla "klimatu", albo z potrzeby funkcjonalnej. Tacy którzy traktują zegarek jako element stroju będą patrzyli na kolor, wielkość, czy się błyszczy, czy pasek czy bransoleta, jaki kształt itp. U takich zegarek może nawet nie działać albo mieć niewidoczne wskazówki. Tacy którzy traktują zegarek jako zegarek, będą zwracali uwagę czy ma wszystkie funkcje, czy jest trwały, dokładny, bezobsługowy, czytelny.
Albo samochód. Tacy od "klimatu" będą patrzyli jaki ma kolor, jakie felgi, jakie duże koła, jakie lampy, grill, czy ma skórę, bajerancki kokpit pełen wodotrysków. Tacy którzy traktują samochód jak samochód będą patrzyli czy jest trwały i niezawodny (sprawdzone konstrukcje), czy pewnie się prowadzi (zawieszenie, układ kierowniczy), czy silnik i przełożenia są dobrze dobrane, czy fotele sprawdzą się podczas wielu godzin użycia, czy kufer jest duży i pakowny (nie idzie w parze), czy wszystko co potrzebne jest pod ręką.
Jako inżynier mam podejście funkcjonalne. Zegarek noszę z potrzeby, jeśli taka występuje. Samochody mam dokładnie takie, jakich potrzebuję i mają wszystkie oczekiwane funkcje i zalety oraz ani jednego zbędnego funkcjonalnie wodotrysku który by miał dodatkowo kosztować a nie miałby być potrzebny. Jeśli oglądam film to oczekuję komfortu optycznego, naturalnych barw oraz dźwięku o jakości adekwatnej do filmu a jeśli słucham muzyki (celowo a nie na zasadzie że gdzieś coś brzęczy) oczekuję że usłyszę ją niezniekształconą, w naturalnej barwie, bez ograniczeń które jestem w stanie usłyszeć. Rozrywkowa może być z MP3, nie widzę żadnego problemu, ale jakość toru akustycznego musi być najlepsza możliwa, bo tu rozgrywa się wszystko co daje przyjemność albo ją ODBIERA. Wzmacniacz może kosztować 1.000zł a nie 10.000zł, nie ma to dla mnie absolutnie żadnego znaczenia jeśli nie wpływa na jakość odbieraną. Za to nie zaakceptowałbym falowania zjechanej taśmy albo trzasków płyty która swoje przeszła.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#207

Post napisał: jasiu... » 05 lut 2019, 16:33

Mówiłeś o "komforcie słuchania w sensie jakości".

Nie wiem, czy dla ciebie "jakość", to zdolność przenoszenia określonego pasma, ale tak to odebrałem. Powiem wprost, trudno mi wiele rzeczy zrozumieć, jakie "falowanie zjechanej taśmy"? Jakie trzaski płyty. Ja mówię o ograniczeniach, które niosły metody utrwalania dźwięku, zanim powstał zapis cyfrowy. Oczywiście, że taśma mogła się wyciągnąć, a płyta uszkodzić, ale z tym obecna technika sobie poradzi.

Za to nie poradzi sobie np. z pasmem przenoszenia mikrofonów, których używali beatlesi. Innych nie było, obcięty dół, obcięta góra. Takie były ówczesne warunki nagrania. Opracowanie algorytmu, który "dorzuci obcięte", to fałszowanie przekazu. A więc starej muzyki nie słuchamy, bo ma za słabą jakość? Ze zbyt słabą jakością ją wtedy nagrali?

Dlatego zamiast koncentrować się na jakości zaproponowałem o wiele szersze pojęcie, określane jako klimat. Tak, klimat to wszystko, z jednej strony brak zniekształceń, wpływających na oryginalne brzmienie, z drugiej cała reszta, określająca w jakich warunkach (w tym skąd) ten dźwięk do ciebie trafia.

A zegarek mój ma mieć jasną tarczę i wskazówki. Czemu? Nie wiem, tak ma dla mnie mieć.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#208

Post napisał: emsc » 05 lut 2019, 17:35

No właśnie. A dla mnie zegarek ma działać w nieskończoność bez obsługi, ma być zawsze dokładny bez obsługi i ma być w każdych warunkach oświetlenia czytelny. Oraz odporny na wodę i codzienny brud. Czyli inne podejście?

Odbiór muzyki bez zniekształceń JEJ ORYGINALNEGO ŹRÓDŁA jest ściśle powiązany z tym, skąd się wydobywa. Słuchawki albo konstrukcja pomieszczenia i głośników ma tu znaczenie na poziomie 90%, układ elektroniczny wzmacniacza 9,9%, reszta 0,1%. Więc nie jest istotne skupianie się na wzmacniaczu a skupianie się na gadżetach nie ma znaczenia żadnego, bo tego nie usłyszy żadne ludzkie ucho.
Zaś "podciągane" klimatem albo snobizmem niedostatków elektroakustycznych to zwykły marketingowy zabieg na kliencie, który prawie nigdy nie potrafi określić czy jest dobrze czy nie za to prawie zawsze daje się skołować i zamienić w wyznawcę dowolnej koncepcji.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#209

Post napisał: jasiu... » 05 lut 2019, 18:44

No to uściślijmy, w czym się różnimy.
emsc pisze:
05 lut 2019, 17:35
Odbiór muzyki bez zniekształceń JEJ ORYGINALNEGO ŹRÓDŁA jest ściśle powiązany z tym, skąd się wydobywa.
Tak, ale nie tylko. Według mnie również z tym, co dalej dzieje się z dźwiękiem. Czy zostaje wpompowany bezpośrednio do ucha, czy będzie nas otaczał, czy wymiesza się z otaczającym hałasem, czy w jakiś sposób pomożemy, żeby dotarł do nas w miarę niezagłuszony.

Pamiętasz taki wynalazek, nazywany czasem półkabiną telefoniczną? Chodziło oczywiście o ochronę aparatu telefonicznego, ale i o pewne zastawienie ciebie, żeby trochę wygłuszyć dla otoczenia to, co mówisz do słuchawki, taka odrobina wyizolowania z otoczenia. Myślę, że ten fotel akustyczny też ma za zadanie pewną izolację słuchacza. Czy się sprawdza - nie wiem, nie mam, nie będę twierdził, że "to zwykły marketingowy zabieg na kliencie, który prawie nigdy nie potrafi określić czy jest dobrze czy nie"
emsc pisze:
05 lut 2019, 17:35

No właśnie. A dla mnie zegarek ma działać w nieskończoność bez obsługi, ma być zawsze dokładny bez obsługi i ma być w każdych warunkach oświetlenia czytelny. Oraz odporny na wodę i codzienny brud. Czyli inne podejście?
Tak, bo dla mnie ma jeszcze mieć wskazówki i jasną tarczę. I nie potrafię wyjaśnić logicznie dlaczego. Poza tym ma się łatwo przestawiać o godzinę (strefy czasowe, czas letni). Nie musi być odporny na brud, w pracy mam zegarek na ścianie.

Widzisz, każdy ma swoje upodobania. Niektórych nie da się wyjaśnić tak, żeby zrozumieć istotę. Czasem wytłumaczeniem jest "a bo tak". Dotyczy to i zegarka i sposobu słuchania muzyki, jeden będzie zachwycał się czystością toru akustycznego (zniekształcenia są zdecydowanie ważniejsze od pasma), a inny po prostu będzie słuchał cicho muzyki.

Bo lubi.

Słuchać cicho i mieć zegarki ze wskazówkami z jasną tarczą.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#210

Post napisał: emsc » 05 lut 2019, 19:29

jasiu... pisze:
05 lut 2019, 18:44
No to uściślijmy, w czym się różnimy.
emsc pisze:
05 lut 2019, 17:35
Odbiór muzyki bez zniekształceń JEJ ORYGINALNEGO ŹRÓDŁA jest ściśle powiązany z tym, skąd się wydobywa.
Tak, ale nie tylko. Według mnie również z tym, co dalej dzieje się z dźwiękiem. Czy zostaje wpompowany bezpośrednio do ucha, czy będzie nas otaczał, czy wymiesza się z otaczającym hałasem, czy w jakiś sposób pomożemy, żeby dotarł do nas w miarę niezagłuszony.
Szkoda że nie doczytałeś zdania do końca.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”