Moim zdaniem, jak jest okazja i będzie wszystko przerabiane, zastosować instalację 3 żyłową. Podstawową zaletą jest to, że przewód PE jest mniej narażony na uszkodzenie niż N ponieważ normalnie nie płynie przez niego prąd (większy niż mA). Różnica w kosztach dla mieszkania w bloku prawie żadna. Po drugie - jeśli jakiś zdolny elektryk zamieni, nawet chwilowo, gdzieś po drodze przewody przewody L i N to nadal jesteśmy zabezpieczeni, L nie pojawi się na bolcu. Żyję dosyć długo i widziałem już przypadki fazy na bolcu.ma555rek pisze:Jest wskazane bo szkoda tracić kosztów poniesionych na trzecią żyłę
Ale jej brak nie pogorszy ochrony wobec instalacji dwużyłowej z zerowaniem bolca ochronnego w gniazdku na ścianie.
Różnicówkę można dać albo nie (warto !). Zamoczony silnik pralki nie jest żadnym argumentem Trzeba naprawić a nie stosować gwóźdź zamiast bezpiecznika. Gniazdka oczywiście wszystkie z bolcem. Jaka jest gwarancja, że w miejsce telewizora nie będziemy chcieli kiedyś podłączyć np. tostera?
Zmniejszyłbym średnice przewodów do gniazdek w pokojach do 2mm2 (chyba, ze przewidujemy podłączenie maszyny >3,5kW, wtedy 2,5) i do lamp wszędzie 1mm2. Obecnie stosowane żarówki diodowe i energooszczędne nie wymagają większego przekroju. Gniazdka kuchnia i pralka 2,5mm2. Jeżeli łączenie gniazdek bez puszek to max. 6 gniazdek na jednym doprowadzeniu. Ja mam puszki do pokoi i od puszek 1,5mm2 do podwójnych gniazdek. O tyle wygodne, że łatwo coś dodać w razie potrzeby.
Sprawdziłbym umowę na dostawę energii, bo jak kol. ma 3 bezpieczniki 20A to może być zastosowana wyższa niż trzeba taryfa opłat zależna od max. mocy pobieranej.