Jaki laser masz kupić [odpowiedź]
: 15 cze 2018, 18:49
Nie jestem specjalistą. Nie prowadzę serwisu. Nie sprzedaję laserów. Mam własny CO2, chiński , naprawiam, trochę modyfikuję - bo są takie potrzeby. Postaram się bardzo ogólnie odpowiedzieć na dręczące nowych użytkowników pytanie. To tak tytułem wstępu.
Co piąty nowy wątek brzmi trochę jak: "Chcę zostać kierowcą rajdowym, ale przy okazji będę brał rodzinę i przyczepę kempingową, może też da się tym zaorać pole - ale nie za duże. Jakie auto mam kupić? I czy TDI będzie dobre?". Trochę tak brzmią w oczach tych, którzy już chwilę siedzą w laserach pytania nowych użytkowników.
Laserów jest trochę rodzajów i jeden drugiemu nie jest równy. Generalnie bardzo cierpi to i inne fora, że nie wprowadzono podziału na:
Do metalu:
- Duże, przemysłowe lasery do cięcia blach stalowych (Triumph, Eagle, Kimla etc.). Nie tną drewna, plexy itp. To są fizycznie duże przemysłowe maszyny których nie postawi się "w wolnym pokoju", często wymagają nadmuchu gazów technicznych jak azot, tlen etc. Ceny raczej rzędu 500 000 PLN i w górę (bardzo szacunkowo). Dla początkującego amatora zwykle poza zasięgiem - a jeżeli faktycznie ma taki kupować to najlepiej z płatnym wsparciem osób które znają konkretny model i mogą go ocenić. Zwykle duże pola robocze rzędu kilku metrów kwadratowych. Moce rzędu 2-5kW (bardzo ogólnie, są i mniejsze/większe).
- Lasery do znaczenia (marking) metalu, dające także możliwość przecięcia cienkich blaszek. Technologia fiber. Nie tną drewna, plexi. Zwykle małe pola robocze - i wykonane w technologii galvo (ale nie tylko). Moce różne, zastosowania różne. Ale powiedzmy, że za jakieś 5000€ da się kupić najprostsze modele. Przykład z Aliexpress - 20W, pole robocze 11x11cm, głębokość grawerowania ≤0.3 mm - 4.126,35€ + VAT i cło.
Do cięcia blach stalowych nie ma co myśleć o mocach mniejszych niż jakieś 1000-1500W. Bo to zwykle ma być narzędzie do produkcji, a nie droga zabawka. Chińskie "rewolucyjne rozwiązania" z nadmuchem tlenu są bardzo ryzykowne ze względu na poziom zapewnianego bezpieczeństwa. Ale tu lepiej niech wypowiedzą się fachowcy.
Do drewna/plexi itp:
40/50/60W - tym się da grawerować obrazki i ciąć sklejki brzozowe/laserowe do 3mm. Plexa pewnie z 5mm też da radę.
80/100W - Podobnie, ale gdzieś do 6mm sklejki, plexa z 10mm, już mniej nadają się do precyzyjnego grawerowania
130W i więcej - to zwykle większe maszyny do pół-przemysłowego cięcia dużych formatek. Niektóre NIE mają już podnoszonych stołów! No i są ciężkie. Przy rozmiarach stołu rzędu 120x150cm trzema się liczyć z ciężarem rzędu 200-300kg. Oczywiście bardzo szacunkowo.
I laserami o mniejszej mocy da się przeciąć wolniej lub na kilka razy grubszy materiał - tylko będzie wyglądał jak kawałek drewna wyjęty z ogniska, cały popalony, zwęglony, brudzący.
- Lasery CO2 RF (Radio Frequency initiated, czasami nazywają je też "z metalową tubą") stosowane głównie w zachodnich, dobrych markach jak Trotec, Epilog, Universal. Nowe maszyny to rząd 12000 €+VAT za rozmiar A3 ("NEW Rayjet 30W machine including Out to Air extraction, delivery , installation and training would come to €11,995 + VAT"). Używki - sporo taniej, ale nadal nie za darmo (teraz np. jest Trotec Speedy 100 z USA dwulatek, 50W za 13500$ 60x40cm około +VAT i cło oczywiście). Zwykle trwałe, kilka lat powinny chodzić bez wymiany. Nowe mają bardzo dobre wsparcie producentów i trwałość wszystkiego idzie w długie lata. I lepiej / ładniej grawerują i tną niż DC które są poniżej. Jest to związane z innym charakterem generowanej wiązki ("pulsuje"). Krawędzie drewna są mniej opalone, bardziej białe.
- Lasery CO2 DC (Emisja laserowa jest wywoływana wyładowaniem w mieszaninie gazów, trochę jak w neonie, tzw. "szklana tuba"). Dużo tańsze, niższa trwałość, rok, dwa, trzy - w zależności od modelu/agresywności użytkowania/chłodzenia etc. Najtańsze to rodzina którą nazywa się K40, zwykle z potencjometrem i amperomierzem i maksymalną mocą 40W (realnie z 35W) - od około 300€ za A4, potem idą modele 60x40 i 70x50cm z mocami 50/60/80W za 1.5-2.5€ na ebay i więcej za nieco lepszej jakości producentów. Europejczycy (w tym Polacy) i Amerykanie także składają lasery z takich chińskich części i dumnie nazywają "swoimi" co oczywiście jest pewnym naciąganiem rzeczywistości (Bodor, Boss, Thinklaser i inne). Nieco lepsze chińskie marki, złożone nieco staranniej i ze śladowym wsparciem potrafią kosztować ze 2-3 razy tyle co wersje podstawowe (Thunder Laser). I ONE WSZYSTKIE DZIAŁAJĄ. Tyle, że wymagają wiedzy i serwisu, a to nie każdy potrafi lub ma ochotę robić sam. O "polskich" się nie wypowiadam, bo nie miałem styczności, ale niektórzy koledzy tu prezentowali swoje niezbyt pochlebne zdanie na temat jakości i serwisu. Zakup i liczenie, że będzie się kogoś wzywało do napraw to złą droga.
Do eksperymentów:
Lasery LED (zielone, fioletowe, niebieskie itp wynalazki).
Generalnie - nie nadają się do produkcji, a do eksperymentów. Wolne, kapryśne i NA RAZIE bardzo nietrwałe jako narzędzia. I bardzo niebezpieczne, szczególne dla nieświadomych użytkowników. Przy podobnej mocy emitowanej do CO2 powodują w oku znacząco większe uszkodzenia - bo penetrują w głąb. Odbicia od błyszczących powierzchni są niemal równie groźne co sam bezpośredni promień (w laserach CO2 dramatycznie mniej poza odbiciami od aluminium i miedzi). Nie da się ich porównać użytkowo do lasera CO2 K40 który kosztuje mniej-więcej tyle samo - czyli z 300-500€. Świetnie nadają się do przepalania czarnych balonów. Tylko. UNIKAĆ JAK OGNIA.
Są też różne hybrydy oferujące źródła fiber i CO2 w jednej obudowie - ale nie są bardzo popularne ani tanie. Są też do grawerowania obrazków 3D w szkle/plexi. Drogie (rząd od powiedzmy 30k€) - ale to już egzotyka biznesowa.
Wiem, że to jest bardzo, bardzo duże spłycenie tematu - ale może komuś kto zaczyna pomoże w szukaniu informacji i da się uniknąć niepotrzebnych pytań.
Co piąty nowy wątek brzmi trochę jak: "Chcę zostać kierowcą rajdowym, ale przy okazji będę brał rodzinę i przyczepę kempingową, może też da się tym zaorać pole - ale nie za duże. Jakie auto mam kupić? I czy TDI będzie dobre?". Trochę tak brzmią w oczach tych, którzy już chwilę siedzą w laserach pytania nowych użytkowników.
Laserów jest trochę rodzajów i jeden drugiemu nie jest równy. Generalnie bardzo cierpi to i inne fora, że nie wprowadzono podziału na:
Do metalu:
- Duże, przemysłowe lasery do cięcia blach stalowych (Triumph, Eagle, Kimla etc.). Nie tną drewna, plexy itp. To są fizycznie duże przemysłowe maszyny których nie postawi się "w wolnym pokoju", często wymagają nadmuchu gazów technicznych jak azot, tlen etc. Ceny raczej rzędu 500 000 PLN i w górę (bardzo szacunkowo). Dla początkującego amatora zwykle poza zasięgiem - a jeżeli faktycznie ma taki kupować to najlepiej z płatnym wsparciem osób które znają konkretny model i mogą go ocenić. Zwykle duże pola robocze rzędu kilku metrów kwadratowych. Moce rzędu 2-5kW (bardzo ogólnie, są i mniejsze/większe).
- Lasery do znaczenia (marking) metalu, dające także możliwość przecięcia cienkich blaszek. Technologia fiber. Nie tną drewna, plexi. Zwykle małe pola robocze - i wykonane w technologii galvo (ale nie tylko). Moce różne, zastosowania różne. Ale powiedzmy, że za jakieś 5000€ da się kupić najprostsze modele. Przykład z Aliexpress - 20W, pole robocze 11x11cm, głębokość grawerowania ≤0.3 mm - 4.126,35€ + VAT i cło.
Do cięcia blach stalowych nie ma co myśleć o mocach mniejszych niż jakieś 1000-1500W. Bo to zwykle ma być narzędzie do produkcji, a nie droga zabawka. Chińskie "rewolucyjne rozwiązania" z nadmuchem tlenu są bardzo ryzykowne ze względu na poziom zapewnianego bezpieczeństwa. Ale tu lepiej niech wypowiedzą się fachowcy.
Do drewna/plexi itp:
40/50/60W - tym się da grawerować obrazki i ciąć sklejki brzozowe/laserowe do 3mm. Plexa pewnie z 5mm też da radę.
80/100W - Podobnie, ale gdzieś do 6mm sklejki, plexa z 10mm, już mniej nadają się do precyzyjnego grawerowania
130W i więcej - to zwykle większe maszyny do pół-przemysłowego cięcia dużych formatek. Niektóre NIE mają już podnoszonych stołów! No i są ciężkie. Przy rozmiarach stołu rzędu 120x150cm trzema się liczyć z ciężarem rzędu 200-300kg. Oczywiście bardzo szacunkowo.
I laserami o mniejszej mocy da się przeciąć wolniej lub na kilka razy grubszy materiał - tylko będzie wyglądał jak kawałek drewna wyjęty z ogniska, cały popalony, zwęglony, brudzący.
- Lasery CO2 RF (Radio Frequency initiated, czasami nazywają je też "z metalową tubą") stosowane głównie w zachodnich, dobrych markach jak Trotec, Epilog, Universal. Nowe maszyny to rząd 12000 €+VAT za rozmiar A3 ("NEW Rayjet 30W machine including Out to Air extraction, delivery , installation and training would come to €11,995 + VAT"). Używki - sporo taniej, ale nadal nie za darmo (teraz np. jest Trotec Speedy 100 z USA dwulatek, 50W za 13500$ 60x40cm około +VAT i cło oczywiście). Zwykle trwałe, kilka lat powinny chodzić bez wymiany. Nowe mają bardzo dobre wsparcie producentów i trwałość wszystkiego idzie w długie lata. I lepiej / ładniej grawerują i tną niż DC które są poniżej. Jest to związane z innym charakterem generowanej wiązki ("pulsuje"). Krawędzie drewna są mniej opalone, bardziej białe.
- Lasery CO2 DC (Emisja laserowa jest wywoływana wyładowaniem w mieszaninie gazów, trochę jak w neonie, tzw. "szklana tuba"). Dużo tańsze, niższa trwałość, rok, dwa, trzy - w zależności od modelu/agresywności użytkowania/chłodzenia etc. Najtańsze to rodzina którą nazywa się K40, zwykle z potencjometrem i amperomierzem i maksymalną mocą 40W (realnie z 35W) - od około 300€ za A4, potem idą modele 60x40 i 70x50cm z mocami 50/60/80W za 1.5-2.5€ na ebay i więcej za nieco lepszej jakości producentów. Europejczycy (w tym Polacy) i Amerykanie także składają lasery z takich chińskich części i dumnie nazywają "swoimi" co oczywiście jest pewnym naciąganiem rzeczywistości (Bodor, Boss, Thinklaser i inne). Nieco lepsze chińskie marki, złożone nieco staranniej i ze śladowym wsparciem potrafią kosztować ze 2-3 razy tyle co wersje podstawowe (Thunder Laser). I ONE WSZYSTKIE DZIAŁAJĄ. Tyle, że wymagają wiedzy i serwisu, a to nie każdy potrafi lub ma ochotę robić sam. O "polskich" się nie wypowiadam, bo nie miałem styczności, ale niektórzy koledzy tu prezentowali swoje niezbyt pochlebne zdanie na temat jakości i serwisu. Zakup i liczenie, że będzie się kogoś wzywało do napraw to złą droga.
Do eksperymentów:
Lasery LED (zielone, fioletowe, niebieskie itp wynalazki).
Generalnie - nie nadają się do produkcji, a do eksperymentów. Wolne, kapryśne i NA RAZIE bardzo nietrwałe jako narzędzia. I bardzo niebezpieczne, szczególne dla nieświadomych użytkowników. Przy podobnej mocy emitowanej do CO2 powodują w oku znacząco większe uszkodzenia - bo penetrują w głąb. Odbicia od błyszczących powierzchni są niemal równie groźne co sam bezpośredni promień (w laserach CO2 dramatycznie mniej poza odbiciami od aluminium i miedzi). Nie da się ich porównać użytkowo do lasera CO2 K40 który kosztuje mniej-więcej tyle samo - czyli z 300-500€. Świetnie nadają się do przepalania czarnych balonów. Tylko. UNIKAĆ JAK OGNIA.
Są też różne hybrydy oferujące źródła fiber i CO2 w jednej obudowie - ale nie są bardzo popularne ani tanie. Są też do grawerowania obrazków 3D w szkle/plexi. Drogie (rząd od powiedzmy 30k€) - ale to już egzotyka biznesowa.
Wiem, że to jest bardzo, bardzo duże spłycenie tematu - ale może komuś kto zaczyna pomoże w szukaniu informacji i da się uniknąć niepotrzebnych pytań.