Wyciągnięcie jednego lustra vs ponowna kalibracja
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16
- Rejestracja: 08 sty 2016, 11:55
- Lokalizacja: Katowice
Wyciągnięcie jednego lustra vs ponowna kalibracja
Witam
Ponieważ poprzedni post został źle przyjęty założę nowy z jednym PROSTYM pytaniem.
Czy da się tak zrobić układ optyczny (pierwsze od strony tuby lasera lustro 45st), żeby jego usunięcie i ponowne włożenie w tor optyczny nie wymagało ponownej kalibracji?
Było proste i szybkie?
Bardzo proszę o utrzymanie miłej atmosfery dyskusji.
Ponieważ poprzedni post został źle przyjęty założę nowy z jednym PROSTYM pytaniem.
Czy da się tak zrobić układ optyczny (pierwsze od strony tuby lasera lustro 45st), żeby jego usunięcie i ponowne włożenie w tor optyczny nie wymagało ponownej kalibracji?
Było proste i szybkie?
Bardzo proszę o utrzymanie miłej atmosfery dyskusji.
Pozdrawiam
MacStorm
MacStorm
Tagi:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 109
- Rejestracja: 25 gru 2007, 14:31
- Lokalizacja: Sosnowiec
To nie twój post został źle przyjęty tylko moje wypowiedzi ,ale zaryzykuje jeszcze raz
Twoje pytanie brzmi czy da się ?
Da się ,ponieważ w wielu maszynach jest ono umieszczone w płytce ze śrubami kalibracji położenia i unieruchomione w gnieździe nagwintowaną płytką z nacięciem na płaski szeroki wkrętak, tak jak to opisał kolega Dominik.
Czy jest to wystarczająco łatwe i szybkie - to jest kwestia względna.
Nie wiem w jakim celu i jak często chcesz go wyjmować .
Jeżeli przy odkręcaniu i dokręcaniu docisku lustra niczego nie poruszysz ,nie odegniesz
(oprawa jest mocowana na stałe do obudowy ale na dosyć wysokim statywie) i nie przesuniesz i nie uszkodzisz to kalibracja nie będzie potrzebna.
Ja po każdym czyszczeniu kontrolnie sprawdzam czy nic się nie zmieniło ,ale raczej od samego wyjęcia i włożenia lustra nigdy nie było problemów.

Twoje pytanie brzmi czy da się ?
Da się ,ponieważ w wielu maszynach jest ono umieszczone w płytce ze śrubami kalibracji położenia i unieruchomione w gnieździe nagwintowaną płytką z nacięciem na płaski szeroki wkrętak, tak jak to opisał kolega Dominik.
Czy jest to wystarczająco łatwe i szybkie - to jest kwestia względna.
Nie wiem w jakim celu i jak często chcesz go wyjmować .
Jeżeli przy odkręcaniu i dokręcaniu docisku lustra niczego nie poruszysz ,nie odegniesz
(oprawa jest mocowana na stałe do obudowy ale na dosyć wysokim statywie) i nie przesuniesz i nie uszkodzisz to kalibracja nie będzie potrzebna.
Ja po każdym czyszczeniu kontrolnie sprawdzam czy nic się nie zmieniło ,ale raczej od samego wyjęcia i włożenia lustra nigdy nie było problemów.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16
- Rejestracja: 08 sty 2016, 11:55
- Lokalizacja: Katowice
PLAN:Nie wiem w jakim celu i jak często chcesz go wyjmować .
Wycinarka laserowa do grawerowania (50W) i 150W do cięcia.
Pole robocze 120x90 DIY Chiny.
Klasyczna konstrukcja dwa źródła dwa oddzielne tory optyczne prowadzące do dwóch głowic jeżdżących razem ma wiele wad....
Koszty x2(optyka), waga głowicy x2, zmniejszenie pola roboczego o około 15cm... i inne...
Wymyśliłem inne podejście do tematu jednej głowicy i dwóch tub.
Pomysł 1:
Łączenie 50W+150W w jedną wspólną wiązkę.... same zalety.... (nie będę się powtarzał)
Ponieważ z przekopywania internetu na temat łączenia dwóch wiązek lasera CO2 wynika, że jest to do zrobienia, ale tak kosztowne ze nieopłacalne.
Odpuściłem temat i wymyśliłem inne podejście do tematu jednej głowicy i dwóch tub.
Pomysł 2:
Montujemy klasyczny układ z dwoma tubami z tyłu. Odbijamy promienie lasera 90 st dostajemy dwie wiązki równoległe współliniowe (kłopot jest taki że 150W wiązka strzela prosto w dupę lustra lasera 50W) dalej na wysokości głowicy odbijamy jednym (wspólnym) lustrem w kierunku głowicy.
Wnioski:
Laser 50W (bliższy w stosunku do głowicy) działa z założonym "ruchomym" (ściąganym/tymczasowym) lustrem. (oczywiście laser 150W nie działa).
Laser 150W dalszy działa kiedy "ruchome" lustro jest usunięte. (oczywiście laser 50W nie działa)
Zalety: TYLKO jedno dodatkowe lustro potrzebne! Brak drugiej głowicy!
Wady: (tak jak to ja widzę) Żeby przestawić maszynę z trybu pracy grawerowanie/wycinanie potrzeba usunąć lub założyć jedno lustro. Jeżeli da się to zrobić ŁATWO BEZ KALIBRACJI to można to zaakceptować

Opis może być niejasny narysuje jakiś schemat jak to sobie wyobrażam

Pozdrawiam
MacStorm
MacStorm
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 109
- Rejestracja: 25 gru 2007, 14:31
- Lokalizacja: Sosnowiec
Można spróbować tak:
Wersja 1
Zostawiamy pytkę ze śrubami regulacyjnymi. Usuwamy "pastylkę " z gwintem.
Lustro i tak opiera się na gnieździe w płytce. Mocujemy lustro (może klejmy ?) do dżwigni serwomechanizmu która będzie go wkładać do gniazda opierając na powierzchni przylegania.
Dżwignia musi być z amortyzatorem aby nie naruszać połozenia płytki regulacyjnej.
Wersja 2 .
Krótka prowadnica na wałkach 6 mm i łożyskach liniowych (coś jak os Z we frezarce)
Lustro wraz z regulatorem przesuwa sie jak gilotyna Góra-Dół do tego napęd na małym krokowcu albo coś w rodzaju serwomechanizmu.
Ruch musi byc delikatny a położenie "Pracy" lustra dobrze ustalone ogranicznikiem.
Cały układ stabilnie umocowany do podstawy.
Wersja 1
Zostawiamy pytkę ze śrubami regulacyjnymi. Usuwamy "pastylkę " z gwintem.
Lustro i tak opiera się na gnieździe w płytce. Mocujemy lustro (może klejmy ?) do dżwigni serwomechanizmu która będzie go wkładać do gniazda opierając na powierzchni przylegania.
Dżwignia musi być z amortyzatorem aby nie naruszać połozenia płytki regulacyjnej.
Wersja 2 .
Krótka prowadnica na wałkach 6 mm i łożyskach liniowych (coś jak os Z we frezarce)
Lustro wraz z regulatorem przesuwa sie jak gilotyna Góra-Dół do tego napęd na małym krokowcu albo coś w rodzaju serwomechanizmu.
Ruch musi byc delikatny a położenie "Pracy" lustra dobrze ustalone ogranicznikiem.
Cały układ stabilnie umocowany do podstawy.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16
- Rejestracja: 08 sty 2016, 11:55
- Lokalizacja: Katowice
Wersja 1; amortyzator zadziała nawet niewielką siłą wyginając naprężając stopę uchwytu, podczas dociskania lustra do gniazda... to się musi skończyć tragedią.... nie będzie pracować powtarzalnie. chyba 
Wersja 2 do mnie bardziej przemawia.
Ale może inaczej. Na prowadnicach i łożyskach liniowych sztywno bez żadnej regulacji doczepione lustro, poruszające się góra dół. Cała prowadnica ustawiona na płytkach umożliwiających ustawienie płaszczyzny pracy lustra.
Opuszczanie i podnoszenie lustra ręczne. Precyzja ustawienia wysokości na jaką lustro zostało podniesione nie miała by wielkiego znaczenia bo płaszczyzna była by cały czas ta sama (zachowana) i nawet odbicie blisko krawędzi (zamiast w centrum) działało by poprawnie.
Co o tym sądzicie? Jutro może jakiś rysunek przygotuje... bo opis może być niejasny...

Wersja 2 do mnie bardziej przemawia.
Ale może inaczej. Na prowadnicach i łożyskach liniowych sztywno bez żadnej regulacji doczepione lustro, poruszające się góra dół. Cała prowadnica ustawiona na płytkach umożliwiających ustawienie płaszczyzny pracy lustra.
Opuszczanie i podnoszenie lustra ręczne. Precyzja ustawienia wysokości na jaką lustro zostało podniesione nie miała by wielkiego znaczenia bo płaszczyzna była by cały czas ta sama (zachowana) i nawet odbicie blisko krawędzi (zamiast w centrum) działało by poprawnie.
Co o tym sądzicie? Jutro może jakiś rysunek przygotuje... bo opis może być niejasny...
Pozdrawiam
MacStorm
MacStorm
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 265
- Rejestracja: 10 paź 2010, 15:33
- Lokalizacja: Gdansk
- Kontakt:
kol MacStorm...
Poczytałem ten poszatkowany, trzyczęściowy wątek i pomijając oczywiste "oboczności" w wypowiedziach zastanawiam się, czy pomysł jest do końca przemyślany.
Tak, czy inaczej, potrzebujesz w zasadzie dwie maszyny w jednej obudowie. Teoretycznie można pracować na jednym sterowniku, ale tematu zasilacza już nie ugryziesz. Muszą być dwa. Przy jednym sterowniku lustro to pikuś. Zwykłe odkręcenie jednej nakrętki jest mało czasochłonne i w miarę bezpieczne dla lusterka bez jakichkolwiek kalibracji optyki. Zdecydowanie więcej poświęcisz czasu na każdorazowe wczytywanie innej konfiguracji przy zmianie trybu pracy (cięcie/grawerowanie).
Przy podwójnej elektronice niewiele potrzeba do wystąpienia błędów zmęczonej obsługi. Mogą wtedy dziać się delikatnie mówiąc, cuda.
Strażacy używają prostszych określeń - pożar. Można łatwo doprowadzić do puszczenia z dymem miejsca pracy. Planujesz przecież cięcie laserem PC, a to już blisko do tego przypadku.
Moim zdaniem wystarczy maszyna ze szkłem Reci S4/S6. Do cięcia materiałów odpowiednich dla tego procesu jest idealna, a ponadto chwalą się bardzo dobrymi parametrami pracy przy grawerowaniu w trybie prejonizacji.
Prosto, bezpiecznie i bez zbędnego ryzyka.
pozdrawiam
andrzej
Poczytałem ten poszatkowany, trzyczęściowy wątek i pomijając oczywiste "oboczności" w wypowiedziach zastanawiam się, czy pomysł jest do końca przemyślany.
Tak, czy inaczej, potrzebujesz w zasadzie dwie maszyny w jednej obudowie. Teoretycznie można pracować na jednym sterowniku, ale tematu zasilacza już nie ugryziesz. Muszą być dwa. Przy jednym sterowniku lustro to pikuś. Zwykłe odkręcenie jednej nakrętki jest mało czasochłonne i w miarę bezpieczne dla lusterka bez jakichkolwiek kalibracji optyki. Zdecydowanie więcej poświęcisz czasu na każdorazowe wczytywanie innej konfiguracji przy zmianie trybu pracy (cięcie/grawerowanie).
Przy podwójnej elektronice niewiele potrzeba do wystąpienia błędów zmęczonej obsługi. Mogą wtedy dziać się delikatnie mówiąc, cuda.
Strażacy używają prostszych określeń - pożar. Można łatwo doprowadzić do puszczenia z dymem miejsca pracy. Planujesz przecież cięcie laserem PC, a to już blisko do tego przypadku.
Moim zdaniem wystarczy maszyna ze szkłem Reci S4/S6. Do cięcia materiałów odpowiednich dla tego procesu jest idealna, a ponadto chwalą się bardzo dobrymi parametrami pracy przy grawerowaniu w trybie prejonizacji.
Prosto, bezpiecznie i bez zbędnego ryzyka.
pozdrawiam
andrzej
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16
- Rejestracja: 08 sty 2016, 11:55
- Lokalizacja: Katowice
Witam
W sprawie sterowania czuje się najgorzej. Nie wiem jaki sterownik wybrać żeby nie było problemu. Jak rozumiem kupując sterownik decyduje się od razu na program do sterowania.
Myślałem o sterowniku, który od razu obsługuje dwie głowice. Wtedy przełączanie konfiguracji jest proste jak wybór podajnika papieru w drukarce... (MAM NADZIEJE ŻE TO TAK DZIAŁA)
Sterownik
Zawsze trzeba się liczyć z pomyłkami w obsłudze, więc to celna uwaga. Cięcie PC to dopisałem na zasadzie popularny materiał.. Na razie planowane cięcie PA6.
W kosztorysie umieściłem oczywiście dwa zasilacze laserów odpowiednio 60Wi 150W
Jeden wspólny mocny chiler według opisu obsłuży dwa na raz połączone szeregowo.
Tuba 150W
Tuba 60W
Takie tuby przewidziałem w kosztorysie...
W tych pieniądzach tzn. 1000$ + 160$ można poszukać RECI np 100W.. tak na szybko sprawdziłem aledrogo.pl. Do zasilacza trzeba by dołożyć ;( ale rekompensuje to mniej optyki.
Temat nie jest do końca przemyślany.... Cały czas myślę i kombinuje jak przysłowiowy koń pod górę.
W sprawie sterowania czuje się najgorzej. Nie wiem jaki sterownik wybrać żeby nie było problemu. Jak rozumiem kupując sterownik decyduje się od razu na program do sterowania.
Myślałem o sterowniku, który od razu obsługuje dwie głowice. Wtedy przełączanie konfiguracji jest proste jak wybór podajnika papieru w drukarce... (MAM NADZIEJE ŻE TO TAK DZIAŁA)
Sterownik
Zawsze trzeba się liczyć z pomyłkami w obsłudze, więc to celna uwaga. Cięcie PC to dopisałem na zasadzie popularny materiał.. Na razie planowane cięcie PA6.
W kosztorysie umieściłem oczywiście dwa zasilacze laserów odpowiednio 60Wi 150W
Jeden wspólny mocny chiler według opisu obsłuży dwa na raz połączone szeregowo.
Tuba 150W
Tuba 60W
Takie tuby przewidziałem w kosztorysie...
W tych pieniądzach tzn. 1000$ + 160$ można poszukać RECI np 100W.. tak na szybko sprawdziłem aledrogo.pl. Do zasilacza trzeba by dołożyć ;( ale rekompensuje to mniej optyki.
Temat nie jest do końca przemyślany.... Cały czas myślę i kombinuje jak przysłowiowy koń pod górę.
Pozdrawiam
MacStorm
MacStorm