wycena cięcia elementów ze sklejki
-
Autor tematu - Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 73
- Rejestracja: 02 paź 2012, 16:27
- Lokalizacja: xxx
wycena cięcia elementów ze sklejki
Witam
Laser służy mi głownie do cięcia sklejki, mam jednak mały problem podczas wyceny elementów dla odbiorcy.
Kiedys na forum widziałem że ktoś stosuje jakis wzór w którym podaje powierzchnię elementu, czas pracy lasera i inne parametry i na tej podstawie oblicza ile powiedzmy kosztuje dany element.
Widzałem to dość dawno i nie jestem nawet pewien czy to o to chodziło.
W jaki sposób wy to wyceniacie? Na "oko" czy macie na to jakiś dobry sposób?
Laser służy mi głownie do cięcia sklejki, mam jednak mały problem podczas wyceny elementów dla odbiorcy.
Kiedys na forum widziałem że ktoś stosuje jakis wzór w którym podaje powierzchnię elementu, czas pracy lasera i inne parametry i na tej podstawie oblicza ile powiedzmy kosztuje dany element.
Widzałem to dość dawno i nie jestem nawet pewien czy to o to chodziło.
W jaki sposób wy to wyceniacie? Na "oko" czy macie na to jakiś dobry sposób?
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
najlepszym i najpewniejszym sposobem wyceny jest poznanie stawek innych firm. Wysyłasz zapytanie, dostajesz odpowiedzi, wyciągasz średnią i już wiesz ile możesz liczyć.
Przeliczasz na przyszłość na robotogodziny (żeby z każdym zleceniem do innych nie latać) i masz gotowy cennik. Od lat się sprawdza, w każdym przemyśle, każdej maszynie.
Przeliczasz na przyszłość na robotogodziny (żeby z każdym zleceniem do innych nie latać) i masz gotowy cennik. Od lat się sprawdza, w każdym przemyśle, każdej maszynie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 523
- Rejestracja: 15 sie 2004, 23:24
- Lokalizacja: Poznań
Przepraszam za OT ale muszę wylać kubeł zimnej wody
Analogicznie warto było by obdzwonić sąsiadów co jedzą na obiad przez 7 dni tygodnia wyciągnąć średnią i do końca żywota problem menu obiadowego z głowy.
Cena usługi to cena wszystkiego co z nią związane. I tak ciekawa i pomocna nauka jak ekonomia nie radzi sobie w 100% z ich określaniem ale w skrócie i uproszczeniu:
- Koszta lokalowe
- media
- pracownicy (wykwalifikowani czy chciał pracować to jakoś to będzie), regionalnie tańsi czy droższy
- urządzenia na jakich firma pracuje
- jakość obsługi klienta, dostępne narzędzia kontaktu, monitorowania zlecenia, czas realizacji, pakowanie, transport itd.
- działam lokalnie, globalnie,
- i wiele innych,
Każdy ma inne podejście i oferuje to samo ale zupełnie coś innego.
Jednemu zlecasz prace i przez 3 dni nie odbiera telefonu - Opierać będziemy się na jego stawce - chyba nie oto chodzi.
Inny wali masówkę, nowy sprzęt który zafundowała dotacja, biura, infolinie, systemy elektroniczne składania i monitorowania zleceń, stałe umowy dostawy, spedycji.
Godny wzór naśladowania tylko czy jeśli przyjmę stawkę molocha to wyżyje?
Mają niższe koszta administracyjne względem mocy przerobowej
Każdy ma swoje portfolio klientów robi usługę która według niego musi kosztować x zł i klient to akceptuje bo jest adekwatna do wykonanej usługi albo nie. Jeśli nie firma wypada za czas jakiś albo się restrukturyzuje.
Idąc literalnie twoim tokiem rozumowania mogę zapytać o stawki kolegów z Niemiec, UK, USA warto też przedzwonić do Chin.
I kończąc moją wypowiedź zwracam uwagę na fakt że autor zapytał o wzór który dotyczy obliczania wartości na podstawie kilku parametrów którego częścią jest roboczo/godzina.
Nie pytał o stawki innych firm.
Idealne rozwiązanie dla ludzi z IQ na poziomie <50. Tyle że tacy ludzie nie są przedsiębiorcami. To rozumowania rodem z bazarku.
najlepszym i najpewniejszym sposobem wyceny jest poznanie stawek innych firm. Wysyłasz zapytanie, dostajesz odpowiedzi, wyciągasz średnią i już wiesz ile możesz liczyć.
Przeliczasz na przyszłość na robotogodziny (żeby z każdym zleceniem do innych nie latać) i masz gotowy cennik. Od lat się sprawdza, w każdym przemyśle, każdej maszynie.
Analogicznie warto było by obdzwonić sąsiadów co jedzą na obiad przez 7 dni tygodnia wyciągnąć średnią i do końca żywota problem menu obiadowego z głowy.
Cena usługi to cena wszystkiego co z nią związane. I tak ciekawa i pomocna nauka jak ekonomia nie radzi sobie w 100% z ich określaniem ale w skrócie i uproszczeniu:
- Koszta lokalowe
- media
- pracownicy (wykwalifikowani czy chciał pracować to jakoś to będzie), regionalnie tańsi czy droższy
- urządzenia na jakich firma pracuje
- jakość obsługi klienta, dostępne narzędzia kontaktu, monitorowania zlecenia, czas realizacji, pakowanie, transport itd.
- działam lokalnie, globalnie,
- i wiele innych,
Każdy ma inne podejście i oferuje to samo ale zupełnie coś innego.
Jednemu zlecasz prace i przez 3 dni nie odbiera telefonu - Opierać będziemy się na jego stawce - chyba nie oto chodzi.
Inny wali masówkę, nowy sprzęt który zafundowała dotacja, biura, infolinie, systemy elektroniczne składania i monitorowania zleceń, stałe umowy dostawy, spedycji.
Godny wzór naśladowania tylko czy jeśli przyjmę stawkę molocha to wyżyje?
Mają niższe koszta administracyjne względem mocy przerobowej
Każdy ma swoje portfolio klientów robi usługę która według niego musi kosztować x zł i klient to akceptuje bo jest adekwatna do wykonanej usługi albo nie. Jeśli nie firma wypada za czas jakiś albo się restrukturyzuje.
Idąc literalnie twoim tokiem rozumowania mogę zapytać o stawki kolegów z Niemiec, UK, USA warto też przedzwonić do Chin.
I kończąc moją wypowiedź zwracam uwagę na fakt że autor zapytał o wzór który dotyczy obliczania wartości na podstawie kilku parametrów którego częścią jest roboczo/godzina.
Nie pytał o stawki innych firm.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 102
- Rejestracja: 07 maja 2012, 11:54
- Lokalizacja: Katowice
Dodam jeszcze, że każdy towar lub usługa jest tyle warta, ile ktoś chce za nią zapłacić. Możesz sprzedawać tanie gówno, albo również drogie perełki, ale i tak sprzedasz to, na co jest popyt. Więc nie ma co patrzeć ile konkurencja kasuje (najgłupsze rozwiązanie jakie znam, będziesz sprzedawać na allegro sklejkowe wycinanki po 0,99 zł, bo konkurencja sprzedaje po 1 zł). Trzeba wziąć pod uwagę swoje koszty, jak również oczekiwania i wtedy wyjdzie Ci cena, za jaką powinieneś sprzedawać. A jeśli nie sprzedasz nic, to albo masz kiepski marketing, albo powinieneś się przebranżowić. Obniżanie ceny spowoduje, że opłacalność interesu będzie zerowa.
PS.
Czy kolega, który radzi dzwonić po konkurencji.. lubi, gdy do niego dzwonią kilka razy dziennie, ślęczy nad wycenami, żeby "zrobić dobrze" konkurencji, która właśnie jest na etapie ustalania swojego cennika?
PS.
Czy kolega, który radzi dzwonić po konkurencji.. lubi, gdy do niego dzwonią kilka razy dziennie, ślęczy nad wycenami, żeby "zrobić dobrze" konkurencji, która właśnie jest na etapie ustalania swojego cennika?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
Nie pisałem o dzwonieniu do konkurencji tylko zapytaniu o wycenę. Wiesz co to fax, mail itd?
Bardzo często mamy zapytania o cenę i odpowiadamy, dobra firma się cen nie wstydzi. Wycena to chwila jak wiesz co i za ile sprzedajesz.
bubel napisałem, średnia z wycen i cennik gotowy, chcesz czy nie chcesz, duże, małe, średnie firmy co chwilę monitorują tak konkurencje. Nie tylko te bazarowe, ekonomia dla teoretyków, kierownictwo dla kierowników.
Wracaj do studiowania lektury.
Boli? ale prawdziwe.
Czemu zawsze bulwersują się chałupnicze firmy?, czy też ich właściciele. To mi sie teraz dostanie, przecież prawie każdy kto na tym forum ploter czy też frezarkę zbudował to już prawie producent, biznesmen itd.
Jeszcze jakiś kubeł proponujesz? Życie to nie ekonomia, nie masz jaj to ci w biznesie książeczka nie pomoże. Wierz na słowo. (o IQ już nie wspominaj)
Bardzo często mamy zapytania o cenę i odpowiadamy, dobra firma się cen nie wstydzi. Wycena to chwila jak wiesz co i za ile sprzedajesz.
bubel napisałem, średnia z wycen i cennik gotowy, chcesz czy nie chcesz, duże, małe, średnie firmy co chwilę monitorują tak konkurencje. Nie tylko te bazarowe, ekonomia dla teoretyków, kierownictwo dla kierowników.
Wracaj do studiowania lektury.
Boli? ale prawdziwe.
Czemu zawsze bulwersują się chałupnicze firmy?, czy też ich właściciele. To mi sie teraz dostanie, przecież prawie każdy kto na tym forum ploter czy też frezarkę zbudował to już prawie producent, biznesmen itd.
Jeszcze jakiś kubeł proponujesz? Życie to nie ekonomia, nie masz jaj to ci w biznesie książeczka nie pomoże. Wierz na słowo. (o IQ już nie wspominaj)
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 102
- Rejestracja: 07 maja 2012, 11:54
- Lokalizacja: Katowice
Jaka różnica czy telefon czy fax czy mail?dance1 pisze:Nie pisałem o dzwonieniu do konkurencji tylko zapytaniu o wycenę. Wiesz co to fax, mail itd?
Bardzo często mamy zapytania o cenę i odpowiadamy, dobra firma się cen nie wstydzi. Wycena to chwila jak wiesz co i za ile sprzedajesz.
Nie chodzi o to czy się wstydzi cen, ale o marnowanie czasu. Czasami wycena to kilka godzin liczenia, a liczyć musisz, bo nigdy nie wiesz czy po drugiej stronie dobry klient czy pierdoła, ustalający własny cennik. Wybacz Dance1, ale twoja teoria to dla mnie bzdury. Idąc jej śladem, masz ekonomię w du***, a jedynym elementem warunkującym poziom cenowy są ceny konkurencji. Totalna bzdura nie uwzględniająca opłacalności i sensowności prowadzenia biznesu.