Strona 1 z 4

Genialne w swojej prostocie

: 02 lut 2010, 03:15
autor: diodas1
Natknąłem się w Allegro na urządzenie którego opis prawie pół wieku temu przeczytałem w jakiej rosyjskiej gazetce dla młodych modelarzy http://www.allegro.pl/item903973702_msg ... ml#gallery W skrzynce znajduje się hermetyczna wanna galwaniczna z pakietem elektrod, służąca do elektrolitycznego rozkładu wody na tlen i wodór. Mieszanka tlenu i wodoru :shock: przez szereg elementów zabezpieczających transportowana jest do palnika z cieniutką dyszą. Dysza potrafi się sama nadpalać, więc jak widać zastosowano tu chyba igły strzykawek. Temperatura płomienia, wiadomo wysoka, a jego wielkość reguluje się prądem w wannie galwanicznej. Proste jak sznurek, niebezpieczne jak diabli. Myślałem że tylko "komsomolcy" są zdolni do takich ekstremalnych zabaw a tu niespodzianka. Urządzenie faktycznie istnieje i to wyprodukowane w innym obszarze geograficznym. Coś ciekawego dla amatorów mikroobróbki materiałów, choćby spawania szpilek krawieckich :)
Można też taką mikrospawarkę kupić "bliżej" http://www.pattech.pl/index.php?cid=0_41_34 lub poszukać na e-bay http://www.google.com/search?client=ope ... 8&oe=utf-8 albo, co jest bliższe naturze uczestników tego forum, zmajstrować ją samodzielnie za ułamek cen spotykanych w różnych ofertach. Jednak żeby nie mieć nikogo na sumieniu, od razu uprzedzam że mieszanka wodoru z tlenem to piekielna mikstura. Fabryczne urządzenie z pewnością jest bezpieczniejsze dla użytkownika, jego rodziny i sąsiadów :)

: 02 lut 2010, 17:43
autor: kszumek
Witam
można też zrobić samemu koszt nie takie duży jednak
niebezpieczeństwo wybuchu duże
, mój kolega ma dziure w dachu garażu w miejscu w którym stał taki generator
pozdrawiam

: 02 lut 2010, 18:11
autor: Bbuli
Ja mam taki generator.Na mydło.Made in Ukraina.Dobre dziesięć lat temu rozpocząłem lutować tym sreberko.Do wnętrza wlewało się roztwór wodorotlenku sodu-krecika-oczywiście w odpowiednich proporcjach.I przez jakiś czas działało.Po ok trzech -czterech tygodniach robiło się nowy roztwór i jazda.Wodór i tlen-piekielna mikstura-a co powiesz na to--do zewnętrznego zasobnika wlewało się benzynę ekstrakcyjną i przepływająca mikstura zabierała ze sobą opary benzyny w celu zmniejszenia temperatury spalanej mieszaniny.Na wyjściu był bezpiecznik wodny ale czasem bywało,że woda z niego tajemniczo znikała-machina czasem zassała sobie wodę...no i oczywiście benzynkę.Ale nigdy nie parskała,nie prychała,płomień na końcu igły był bardzo stabilny.Cichy i niemal bez zapachu.Potem padła elektronika-choć elektronika to trochę wielkie słowo-prosty regulator,diody itp.Sama komora gdzie powstawała mieszanina to stalowe blachy z dziurami uszczelnione gumowymi przekładkami i skręcona szpilkami.Napięcie było podane przemiennie co drugą płytę plus i minus.Maszyna extremalna jeśli chodzi o media .Ale działała.Tak coś 2-3 lata i nie miałem potem serca i odwagi by ją reanimować.

: 02 lut 2010, 18:36
autor: pukury
witam.
podobne " generatory wodoru " stosowane są w samochodach do poprawy (?) działania silnika - mniejsze zużycie paliwa .
więc to chyba nie aż tak niebezpieczne .
myślę że mieszanki wodór/tle należy produkować tylko tyle ile potrzeba - nie magazynować .
w chwili szaleństwa chciałem nawet coś takiego zrobić - ale się rozpłynęło w sprawach codziennych :roll:
pozdrawiam .

: 02 lut 2010, 18:56
autor: diodas1
Skoro elektronika prosta to może warto przy niej podłubać? Pamiętam jeszcze tamten rosyjski opis. Faktycznie sam generator to był pakiet dziurawych blach stalowych z przekładkami z gumowych pierścieni. Samo zasilenie było interesujące. Normalnie na jednej celi miało się odkładać około 2V napięcia. Generator gazów składał się z ponad 100 cel połączonych elektrycznie szeregowo, po prostu blacha, przekładka, blacha,....przekładka, blacha. Napięcie zasilające z prostownika ( 300V DC) podawano między pierwszą i ostatnią blachę i to wszystko. Żeby nie następowało cofnięcie płomienia z dyszy do generatora gdzie naturalnie było więcej gazowej mieszaniny piorunującej, po drodze wstawiono płuczkę wodną a w samej rękojeści palnika dodatkowo gasik w postaci sprasowanego kłębka waty miedzianej. Również miałem zamiar coś podobnego zmajstrować, nawet zdobyłem kilkanaście kg jednakowych krążków stalowych na elektrody. Zrobiłem jednak przed przystąpieniem do docelowej realizacji pewien eksperyment. Zmontowałem niewielkich rozmiarów elektrolizer i mieszaninę tlenu i wodoru zapaliłem na końcu cienkiej igły lekarskiej. Efekt mnie deko przestraszył bo kiedy zapaliłem płomień, zobaczyłem jak igła błyskawicznie się skraca a płomień zbliża do całej reszty. Zgasiłem go w szklance z wodą i dałem sobie spokój. Może szkoda bo pewnie sytuacja byłaby lepsza gdyby przez igłę wypływał szybciej gaz, czyli musiałbym mieć wydajniejszy elektrolizer. Z drugiej strony prędkość spalania wodoru wynosi około 3m/s czyli gazy musiałyby przez igłę przepływać szybciej. Żeby to było możliwe przy oporach jakie wnosi długa i cienka igła, na jej wejściu potrzebne by było spore ciśnienie, czyli elektrolizer musiałby być dość pancerny. Chyba że zużywanie igły w takiej mikrospawarce jest rzeczą normalną, z którą walczy się ewentualnie przez dodawanie substancji obniżających temperaturę płomienia (benzyny :) ) Szkoda że w tamtym starym opisie nie było żadnej wzmianki o takiej możliwości obniżania temperatury. Raczej występował zachwyt że można wypalać wzorki w żyletkach.

: 02 lut 2010, 19:01
autor: BYDGOST
Śledzę ten temat od jakiegoś czasu i znalazłem trochę materiałów. Np. ta strona rosyjska który zawiera wiele odnośników do innych ciekawych stron:
http://www.electrik.org/forum/index.php ... =984&st=20
Ten temat mnie mocno zainteresował gdy znalazłem przykłady wykorzystania palnika wodorotlenowego do cięcia dość grubych blach stalowych.
Znalazłem też DTR urządzenia produkowanego na Ukrainie, w Odessie, w której podano stężenie wykorzystywanego elektrolitu, parametry i budowę. Trochę informacji można znaleźć w polskich patentach.
Bardzo ciekawa jest też ta strona: http://www.hho-generator.com/ z filmami pokazowymi.
Tu jest bardzo prosty przykład budowy i schemat elektryczny urządzenia:
http://www.electrik.org/forum/redirect. ... mk3-97.doc

: 02 lut 2010, 21:56
autor: diodas1
Z tego rosyjskiego opisu do którego link podał BYDGOST, wynika że faktycznie jako płyn zapobiegający cofnięciu płomienia do wytwornicy gazów zastosowano kerozynę czyli inaczej naftę lotniczą. Jest w tym pewna logika bo nafta niezbyt szybko paruje, zapalić ją też nie jest tak łatwo a pewnie dodatkowo jej opary obniżają temperaturę płomienia co powinno wydłużyć żywotność palnika. Szkoda że nie rozrysowano wnętrza palnika. Wiem że stosuje się w takich miejscach gasik w postaci gęstej siatki metalowej lub innej metalowej struktury przestrzennej której zadaniem jest ochłodzenie gazów w przypadku cofania płomienia poniżej temperatury zapłonu. Podobną rolę spełniały siatki w dawnych górniczych lampkach. Zapobiegały pożarom metanu zainicjowanym samym płomyczkiem lampy. Był czas kiedy nie wnikając specjalnie w skład wytwarzanych gazów sam chyba produkowałem taką piorunującą mieszankę w otwartej wannie galwanicznej. Stosowałem elektrolizę alkalicznego elektrolitu w celu odtłuszczania elementów metalowych zawieszonych jako elektrody. Skóra cierpnie na myśl co mogło się stać. Jak można wyczytać w oszczędnym opisie do tego urządzenia proponowanego przez firmę Pattech mieszankę gazów przepuszcza się dodatkowo przez płuczkę z roztworem boraksu żeby luty były ładniejsze. Czego to ludzie nie wymyślą ?

[ Dodano: 2010-02-17, 02:34 ]
Stało się. Dzięki koledze Bbuli, od paru już godzin jestem szczęśliwym posiadaczem spawareczki wodorowej :mrgreen: . To naprawdę milutkie urządzenie. Mimo porażającej prostoty budowy ma kilka ciekawych rozwiązań zabezpieczeń na które pewnie szybko sam bym nie wpadł. Ogrodzenia tym się nie pospawa ale do prac w skali mikro jest genialna. Jako że dobrałem się do wnętrza maszynki i nie jest już ona dla mnie tak straszna, teraz można pomyśleć o budowie wydajniejszej komory elektrolizera i udoskonaleniu samego sterowania prądem elektrolizy. Dzięki BYDGOST za linki do strony ze schematami zasilania.

: 27 cze 2010, 13:16
autor: vv3k70r
A to wykorzystanie do silnika co koledzy wspomnieli to w jakim charakterze?
Zwiekszenia temperatury w komorze spalania?

: 27 cze 2010, 13:23
autor: diodas1
Może dla ułatwienia zapłonu bo wytwarzanie mieszanki wodorowej w samochodzie kosztem energii elektrycznej z alternatora żeby ją potem spalić w silniku to rasowe perpetuum mobile.

: 27 cze 2010, 15:11
autor: BYDGOST
Jednak jest to robione po to, żeby spalić w cylindrach mieszankę wodorotlenową.
Jest wiele materiałów na ten temat. Na początek polecam tę stronę:
http://www.hho-generator.com/
Też się zastanawiałem nad sensem takich rozwiązań. Dąży się do zmniejszenia energii potrzebnej do wytworzenia mieszanki. Jednym ze sposobów jest stosowanie roztworów zamiast czystej wody.