DHQ pisze:Przymierzam się do Bernardo 550 profi. Mam dtr-kę w pdf; podaj e-mail to Ci prześlę. Jak oceniasz maszynę; masz jakieś porównanie np. z Nutolem 550? Chodzi mi o jakość wykonania maszyny, dokładności, etc.
Dużo trzeba pomnożyć wrażenia przez "ta konkretna sztuka" - macałem jednego nowego nutoola w sklepie i wydawał mi się co najmniej niedorobiony. Np konik dociągnięty do łoża... a nadal miał luzy próbując nim ruszać od strony końcówki która trzyma materiał. Tak samo same łoża - niby jeszcze przekonserwowane transportowo a już porysowane. Moje bernardo swoje już przepracowało a takich luzów ani rys nie ma.
No ale nutool to naprawdę low-bugdet, jeśli ta tokarka jest tak dopieszczona jak ich inne sprzęty... Rozbierałem np wiertarkę, to po prostu dramat, jakby ktoś poskładał na szybko wszystko z odpadu na zasadzie "i tak idzie do śmieci to coś z tego zrobię".
[email protected]
Co do wrażeń z mojej bernardo - kilka rzeczy chcę jej usprawnić, bo wygląda to na całkiem łatwe a zrobi z niej o wiele przydatniejsze urządzenie. Na plus odemnie tak od zaraz:
- automatyczne posuwy w obu osiach to jest po prostu piękne. Efekt obróbki w stosunku do "jak mi się zakręci" jest dużo ładniejszy - na tyle ile widać na elemencie ślad obróbki, to wygląda to o wiele bardziej profi i jednolite i jak z fabrycznej obróbki, gdy nóż jedzie pięknie równomiernie synchronicznie z obrotami, a nie "tu szybciej tam wolniej". Już nie mówiąc o tym, że ręce nie bolą od kręcenia
- bardzo sporo momentu na niskich obrotach z okazji tej przekładni 6-biegowej (3 ustawienia paska wprost z silnika i 3 ustawienia z koła pośredniego) - zasadniczo mocy to nie brakuje, nawet na najniższym przełożeniu to bym powiedział że brakuje paska niż silnika, choć fajniej by było zmienić silnik na 3F + falownik, do miękkiego startu, płynnej regulacji i szybkiego stopu...
- fajna gitara od napędu gwintów i posuwów bo na jednej listwie składana, nie trzeba za bardzo się doktoryzować z ustawiania luzów i zębatek względem siebie na różnych ramionach, tylko się je dosuwa jedne do drugich i gotowe
co zamierzam szybko zrobić - zmiana elektryki (bo wygląda jakby ktoś tam granat wrzucił), i dodanie czujników krańcówych ustawianych - by można było puścić np obróbkę czy nawet gwintowanie do punktu ustalonego krańcówką i w tym punkcie samo się wyłączy, bez pilnowania, by przy każdym przebiegu wyłączyć dokładnie w tym samym miejscu. Drugi będzie silnik na 3F+falownik (zwłaszcza że mój już mocno piszczy na łożyskach)
3cia rzecz która mnie czeka:
- mam dość precyzyjne enkodery obrotowe 1000imp/obrót, chcę zapiąć to na wrzeciono i to jeszcze z przekładnią (np małym paskiem zębatym, bo stawia zero oporów) by mieć np X000imp/obrót i dodać elektronikę która będzie pokazywała na wyświetlaczu pozycję wrzeciona (kąt względem punktu wyzerowania). Wtedy na wyłączonym napędzie będę w stanie obracać/ustawiać sobie element jak na podzielnicy, np równo co 60 stopni... A to w takim celu, bo na wózku tam gdzie nóż - chcę dać sobie uchwyt wiertarki, tak bym mógł wykonać np flanszę z otworami co równy rozstaw kątowy i w idealnie tym samym przesunięciu względem osi obrotu. Albo wcale nie równy - ale symetryczny

itp sprawy...