Strona 1 z 5

Tokarka Zuch1 vs MakTek Tytan 300

: 22 maja 2013, 17:28
autor: dyziu215
Witajcie!

Czy używając sporadycznie tokarki do przetoczenia tulejki, nagwintowania elementu w małym warsztacie, bądź wykonania krótkiej osi do silnika motoroweru nada się któraś z tych tokarek? Zakładam, że w przyszłości tokarka będzie częściej używana i do większej ilości zadań.


Posiadam obecnie tokarkę Zuch1 która wymaga doinwestowania (jest pożyczona, więc i wykupienia od poprzedniego właściciela), i zastanawiam się czy wsadzić w nią pieniądze, czy uzbierać na coś chińskiego ~3tyś zł i sprawić coś nowego?

Do nowej tokarki mam już wzięty w zastaw uchwyt 4 szczękowy 125mm Bisona, jednak do Zucha1 się nie zmieści. Ile taki uchwyt może być wart?

Obrazek


Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

: 22 maja 2013, 22:19
autor: RomanJ4
Uchwyt 125 to już bardziej klasa tokarki 500÷700

: 22 maja 2013, 23:22
autor: dyziu215
Więc jeśli już to Maktek 500?

: 22 maja 2013, 23:45
autor: RomanJ4
Do tego uchwytu - przynajmiej taka. Oryginalny Maktek 500 ma 100-tkę, ale spokojnie 125 można założyć, tyle że będzie zapewne potrzebny nowy zabierak niż masz (stożek), bo będzie chyba inna końcówka wrzeciona.
Nie mówiąc już o tym, że zamocowany w takim uchwycie większy przedmiot wymaga też i mocniejszego silnika. W Makteku 500 jest przekładnia zebata wrzeciona, wiec silnik powinien raczej wydolić.
Chodzi też i o stabilność w czasie obróbki, czyli masę maszyny.

: 24 maja 2013, 01:56
autor: dyziu215
Podejmując decyzję powinienem pozostać przy Zuchu czy jednak iść w stronę Makteka 500?

: 24 maja 2013, 10:00
autor: RomanJ4
Decyzji to za kolegę nikt nie podejmie. możemy tylko radzić czy podpowiadać.

A tu sprawa wygląda tak:
ZUCH będzie z pewnością maszyną wykonaną solidnie (stara szkoła), ale trzeba brać pod uwagę jej zużycie i możliwości dokonania późniejszych modyfikacji.
- z pewnością wadą Zucha jest rurowe łoże, dużo mniej sztywne i precyzyjne od żeliwnego pryzmowego (trudniej wykasować też luzy),
- przesuw suportu z dość nieporęcznym umieszczeniem śruby (sama śruba daje precyzyjniejszy posuw niż przekładnia zębata, ale ten mankament niweluje się w "normalnych" tokareczkach szufladką narzędziową),
- brak możliwości przestawiania osi konika do toczenia np długich stożków.
- brak obrotnicy do toczenia stożków krótkich,
- no i brak o ile dobrze widzę, śruby pociągowej do toczenia gwintów i toczenia wzdłużnego, (albo niektóre egzemplarze nie mają)

Maktek na tym tle jest dużo bardziej funkcjonalny pod względem użytkowym,
Cala sprawa rozbija się w zasadzie o jakość wykonania. Chodzi o to by nie trafić na byle jak wykonany egzemplarz, bo ich jakość różni się trochę w zależności od tego dla jakiej firmy był wykonany (klony). Prawie identyczne, różniące się zazwyczaj wyposażeniem, nierzadko jakością i ceną oczywiście spotkasz pod różnymi nazwami. O jakości dla Makteka trudno mi się wypowiadać, bo to trzeba "pomacać" (choć podejrzewam, że nie odbiega od normy)

Reasumując, na Makteku można wykonać o wiele bardziej zróżnicowane prace tokarskie, ale jak powiedziałem, to moje zdanie a wybór należy do Ciebie.
Dobrze by było poznać zdanie użytkowników obu modeli..

O Zuchu mozna poczytać tu
https://www.cnc.info.pl/topics56/tokark ... t39196.htm

: 24 maja 2013, 10:02
autor: m.j.
Jeśli masz już ZUCHa to jego możliwości już znasz. Niestety chińszczyzna za 3tys to loteria. Ja musiałem trochę poprawić chińczyków i jestem zadowolony z chińskiej tokarki. Inni czasem mieli gorsze problemy, ale kupując w markecie masz możliwość zwrotu. Myślę, że mimo wszystko jeśli chińczyk nie będzie miał jakiś poważnych mankamentów to zrobisz nim o wiele więcej niż ZUCHem. Tylko mówię tu o chińczyku klasy Nutool 550, a nie tych najmniejszych chińskich tokareczkach. Polskie tokarki typu TSA lub najlepiej TSB16 lub 20 są, a raczej były fajne i taka tokareczka w dobrym stanie byłaby chyba ideałem. Niestety spotkać taką w dobrym stanie to już sztuka, a jeśli już to swoje kosztuje.
W większości przypadków pozostaje szukać promocji w marketach na Nutoola 550 lub LD550 i pojechać tam z kumatą osobą z czujnikiem i wstępnie pomierzyć ustrojstwo. Czasem też na forum ktoś pozbywa się małych tokarek ale wtedy można sobie zadać pytanie - dlaczego? :wink:

: 29 maja 2013, 08:34
autor: panzmiasta
Ciekawą opcją jest posiadanie uchwytu i szukanie do niego odpowiedniej obrabiarki , zazwyczaj system działa w drugą stronę . Proponuję tsb20 za 4 tyś.

http://allegro.pl/tokarka-tsb-20-tokarn ... 33791.html

: 31 maja 2013, 22:03
autor: dyziu215
Czysto teoretycznie pytam, czy kupując uchwyt ze szczękami niezależnymi Fuerd lub Tokiwa, będę długo kaleczył by wycentrować przykładowo pręt mosiężny? Czy lepiej szukać szczęk do oryginalnego uchwytu w Zuchu?

: 31 maja 2013, 22:17
autor: tuxcnc
dyziu215 pisze:Czysto teoretycznie pytam, czy kupując uchwyt ze szczękami niezależnymi Fuerd lub Tokiwa, będę długo kaleczył by wycentrować przykładowo pręt mosiężny? Czy lepiej szukać szczęk do oryginalnego uchwytu w Zuchu?
Szczęki niezależne mają swoje zastosowanie i raczej nie zastąpią uchwytu samocentrującego.
Czysto teoretycznie da się w szczękach niezależnych zamocować coś centrycznie.
Przedmiot okrągły ustawisz na czujnik albo diatest.
Inne przekroje zamocować się da, ale nie bardzo wiadomo jak je mierzyć.

.