Chrobot przy ruszaniu

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.

Autor tematu
Heli
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 3
Posty: 56
Rejestracja: 08 maja 2006, 23:49
Lokalizacja: Warszawa

Chrobot przy ruszaniu

#1

Post napisał: Heli » 12 lut 2010, 09:46

Witam :)

Do tej pory moja obecność na forum ograniczała się do czytania.
Wiele cennych pomysłów i uwag tu znalazłem.
Podczas Poprawiania niektórych rozwiązań "wspólnie z Wami" przyszły do głowy minimalne już zmiany upraszające pewne modyfikacje. ( np szybkozacisk do konika ).

Dziś jednak chciałbym poprosić Was o pomoc w czymś innym.
Podczas rozruchu dosyć mocno ( wg mnie) chrobocze w skrzynce.

Wydaje mi się, że chrobot powoduje obcieranie chwytaka ( nie wiem, czy tak to fachowo się nazywa ) koła zębatego od dźwigni "A" o koło zębate.
Po rozruchu zostaje chwytak cofnięty i wszystko cichnie, ale ten rozruch bardzo mi przeszkadza.

Jaka może być przyczyna i co z tym można zrobić ?
Może zbyt rzadki olej w przekładni ? ... ale to już było sugerowane, podobnie jak naciąg paska klinowego od silnika - tylko dlaczego pasek ?
Za luźny trzpień chwytaka ?
Chwytak nie wykończony - podszlifować brzegi ?

A może po prostu zrobić mu jakiś ogranicznik coby do przodu nie uciekał :roll:


Za wszelkie porady i sugestie będę wdzięczny - pozdrawiam

PS Wiem, że temat był poruszany w wątku gdzieś obok, ale wolałbym definitywnie rozprawić się z tematem - przecież jakoś to się da rozwiązać ( mam nadzieję ).
Dlatego osobny wątek i temat raz jeszcze.


Pozdrawiam Mariusz


jawor4x4
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 121
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:14
Lokalizacja: Ełk

#2

Post napisał: jawor4x4 » 12 lut 2010, 16:59

prawdopodobnie masz na mocno naciągnięty pasek klinowy. miałem taki sam objaw w swojej maszynie. poluzowałem trochę pasek i problem zniknął.


Autor tematu
Heli
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 3
Posty: 56
Rejestracja: 08 maja 2006, 23:49
Lokalizacja: Warszawa

#3

Post napisał: Heli » 12 lut 2010, 18:41

jawor4x4 pisze:prawdopodobnie masz na mocno naciągnięty pasek klinowy. miałem taki sam objaw w swojej maszynie. poluzowałem trochę pasek i problem zniknął.
Jak napisałem wcześniej - ten pogląd już był przedstawiany.

To, że napisałem posta spowodowało "agresywniejsze" podejście do tematu :lol:
Straciłem dziś na to wszystko kilka chwil. Chyba wypada się podzielić uwagami :roll:
Chrobotały (u mnie) głównie widełki i to na obu dźwigniach. Na dźwigni "B" znacznie mniej. :sad:

Tak na prawdę to by je trzeba zrobić od nowa - żaden problem kwadrat 18 mm ( choć własciwie wcale nie musi być kwadrat ) przetoczyć, przefrezować ( pewnie lepiej z brązu, ale u mnie jest mosiądz ) .
Niestety te, które są, mają "trochę" krótkie trzpienie. Trzpienie nie są zablokowane i mają swobodny "wysuw do przodu" :mad:


Cała zabawa to:

-Otworzyć skrzynkę

- Przed demontażem dźwigni warto na otwartej skrzynce sprawdzić , czy koła zazębiają się idealnie w każdym położeniu dźwigni.

- wybić bolec z dźwigni ( w środku w skrzynce) ( ostrożnie ! nie do końca, by nie utonął w oleju ) , wyciągnąć szczypcami.

Wyjąć manetkę od zmiany przełożeń ( pod manetką jest kulka na sprężynie, więc delikatnie, żeby nie uciekła ;) )
Oczywiście równocześnie trzymamy za dźwignię z widełkami by jej nie utopić.

Mamy dźwignię i widełki na wierzchu - sprawdzamy długość trzpienia widełek i sprawdzamy co i gdzie obcierało... prawie na pewno macie ślady baaardzo wyraźne.

Pozostaje wykombinować co zrobić by unieruchomić widełki (zlikwidować im luz) w osi wzdłuż trzpienia ( tzn by się nie wysuwały ).

Po wyjęciu zrobiłem kilka błędów i niepotrzebnie przy pierwszej dźwigni dołożyłem sobie roboty, więc pominę różne możliwości rozwiązań a podam rozwiązanie wg mnie najlepsze.
Wiercimy otwór przez dźwignię (prostopadle do otworu trzpienia widełek) tak by częściowo wchodził na otwór.... czyli robimy miejsce na klin. Wiercimy (kładąc dźwignię na płask ) pomiędzy otworami od trzpienia manetki i od trzpienia widełek.
Wiercimy z włożonymi widełkami dając im minimalny odstęp od dźwigni.
Po przewierceniu ( wierciłem wiertłem 2,5mm ) nie wyciągając wiertła obróciłem delikatnie widełkami - zrobił się rowek.
Potem może być zawleczka, bolec czy co tam komu pasuje i sprawa zamknięta.
Oczywiście po wierceniu widełki wyjąć, wyczyścić, można dopolerować... ;) i potem dopiero to złożyć .

Przy okazji jeżeli zazębienie się kół nie było idealne możemy poprawić od ręki.
Dla mnie ten "klik" manetki był za słaby - trochę wzmocniłem, czyli nawierciłem minimalnie większe otwory do zaskoku kulki. Ich rozstaw decyduje o położeniu kół zębatych, więc rozwiercając można poprawić zazębienie zmieniając położenie "środka".

Nie ma chrobotu przy starcie.
Wg mnie :
Gęstość oleju czy naciąg paska miały wpływ na chrobot - w innym momencie powodują cofnięcie się widełek. Widełki cofają się od odśrodkowej koła.
Ale ani luźny pasek, ani gęstszy (?) olej nie są metodami na usunięcie problemu - "dno" widełek będzie się wyrabiać a koła będą pracować jak frezy.

PS - coś mi się przypomniało :oops: - jak już wyjąłem manetkę z trzpieniem można było wytoczyć na niej rowek pod oring i uszczelnić , żeby spod manetki się " nie pociło ". Niestety tym razem tego nie zrobiłem - do następnego razu poczeka :???:
Pozdrawiam Mariusz

Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#4

Post napisał: clipper7 » 13 lut 2010, 09:47

Bardzo ładny opis, na pewno wielu z nas skorzysta :lol:
Mogę tylko apelować, aby do takich opisów dokładać zdjęcia.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ


Autor tematu
Heli
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 3
Posty: 56
Rejestracja: 08 maja 2006, 23:49
Lokalizacja: Warszawa

#5

Post napisał: Heli » 14 lut 2010, 11:22

clipper7 pisze:Bardzo ładny opis, na pewno wielu z nas skorzysta :lol:
Mogę tylko apelować, aby do takich opisów dokładać zdjęcia.
Mam świadomość, że opis nieco chaotyczny i wymaga trochę dobrej woli by się domyślić o co chodzi ;)
Zdjęcia by go skróciły o 3/4 i uprościły, ale ...
... tokarka jest w garażu nieogrzewanym i w tej chwili ( zimą ) bez dostępu do wody :(.
Równoczesne grzebanie w skrzynce i robienie zdjęć jest mocno utrudnione.
Postaram się zrobić zdjęcia w najbliższym czasie i wtedy ( mam nadzieję ) wyraźnie będzie widać o co chodzi.
Póki co można zrobić prosty test jak to każdy ma u siebie rozwiązane.
Po otworzeniu skrzynki wypchnąć palcem na maxa te widełki trzymające koła zębate i druga ręką obrócić wrzecionem - jak obciera to chyba nie jest najlepiej.
Nie próbowałem i już nie mam takiej możliwości, ale być może można to sprawdzić jeszcze inaczej. Ustawić tokarkę nierówno, podnieść przód ( obrócić w osi łoża do tyłu ).
Ciekawe czy to nie spowoduje chrobotu :roll:

A może w niektórych jest zrobiona jakaś blokada ?

Mały edit ;) jest zdjęcie

Obrazek

1,2 dźwignie
3 bolec blokujący dźwignię na trzpieniu manetki
4a i 4 b odpowiednio popychacz od przekładni A i B

Na dźwigni "A" niepotrzebnie się męczyłem z blokowaniem "od góry" ( śrubki ).
To na dźwigni B jest chyba znacznie wygodniejszym rozwiązaniem/umiejscowieniem.

I może jeszcze pociągnę temat wyciszania tokarki.
Przy rozruchu na wysokich biegach silnik wyraźnie nie daje rady rozkręcić równo.
Problem nie w tym, że się wolo rozpędza, ale chyba w tym, że to silnik z odłączanym uzwojeniem rozruchowym ( czy może ktoś to potwierdzić ? )
Jeżeli tak jest to pozostały klekot przy rozruchu może pochodzić od kół zębatych, które się tłuką o siebie z powodu rozłączenia uzwojenia rozruchowego. Rozłączenie powoduje spadek mocy i brak siły na napędzenie pierwszego wałka i zwolnienie, ale rozpędzone już wrzeciono daje do przodu bezwładnością i koła pracują w druga stronę...

Może z tym klekotem walczyliście ?
Pozdrawiam Mariusz

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”