Trzeba by wsadzić do zmiennego pola magnetycznego, wtedy się rozmagnesuje.
Ze względu na wielkość można spróbować na uchwyt oklejony taśmą nawinąć kilkadziesiąt (im więcej tym lepiej) zwojów izolowanego, ewentualnie lakierowanego cienkiego drutu (np ze starego transformatora) i podłączyć do bezpiecznego

napięcia zmiennego np z transformatorka 6 czy 12V (w zależności od ilości zwojów, takie aby się nie grzało i nie robiło zwarcia- trzeba pokombinować). Chyba, że mamy do dyspozycji autotransformator.
Ze względu na napięcie i ilość zwojów pole będzie dość słabe i dlatego musi działać dość długo - efekty można sprawdzać co jakiś czas wyłączając i próbując "przykleić" do uchwytu drobne wiórki.
Lepszego sposobu nie znam