Też skrobać.Przydatny jest liniał powierzchniowy trójkątny do tuszowania i sprawdzania płaskości.
Na skrobak polecam płytkę z węglika spiekanego -znacznie dłużej wytrzymuje bez ostrzenia.
Profil ostrza skrobaka to duży promień ok 30-40. Kąt lekko rozwarty ok 95 -100 lepiej się skrobie niż 90.
TSA 16 regeneracja łoża
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 417
- Rejestracja: 05 maja 2007, 10:23
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kolego pupi2 z tego co pamiętam to TSA-16 jest to tokarka stołowa więc za szlifowanie zapłacisz ze 200zł . Tylko samo szlifowanie czy skrobanie to nie koniec potrzebujesz nowego klina. A teraz popatrz na łoże i zastanów się co jeszcze trzeba żeby to działało po skrobaniu czy szlifowaniu masz konik za nisko suport wzdłużny ugina śrubę pociągową, (wałka to chyba ona nie ma) i po tym wszystkim zastanów się czy warto to robić pewnie niejedno na niej utoczysz w takim stanie jakim jest obecnie troszkę dłużej niż na nowej ale utoczysz .
OGŁOSZENIE!!! Zamienię dobrą prace w dynamicznie rozwijającym się kraju na zasilek w krajach starej uni.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 421
- Rejestracja: 24 gru 2005, 12:59
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
witam,
właśnie zakupiłem taką tokareczkę TSA-16 i chcę przeprowadzić jej gruntowny remont... Sprawdziłem luz na panewce wrzeciona: 0.14mm. Jak się go kasuje? mam w komplecie klucze do panewki ale za cholerę nie mogę jej ruszyć. Czy jest sens zamontować na niej uchwyt 123mm? Kupiłem ją z chwytem 80mm. Czy nie wydaje się wam użytkownicy tsa-16 że ten mały suporcik na suporcie poprzecznym jest lichy? jakoś taki słabiutki... Jakie wióry można na nim robić? 5 setek maks przy stali ze śmietnika?? Planuję też usunąć silnik i to wszystko co jest w biurku, a koła pasowe z wrzeciennika zastąpić kołem na pasek zębaty i napędzać bezpośrednio z silnika zasilanego z falownika. Czy to dobry pomysł?
Nie mam doświadczenia w remontach maszyn i czy coś w związku z tym koledzy mogą podpowiedzieć?
Postaram się dokumentować wszystko na zdjęciach i zrobić później stronkę z opisem prac.
Pozdrawiam
właśnie zakupiłem taką tokareczkę TSA-16 i chcę przeprowadzić jej gruntowny remont... Sprawdziłem luz na panewce wrzeciona: 0.14mm. Jak się go kasuje? mam w komplecie klucze do panewki ale za cholerę nie mogę jej ruszyć. Czy jest sens zamontować na niej uchwyt 123mm? Kupiłem ją z chwytem 80mm. Czy nie wydaje się wam użytkownicy tsa-16 że ten mały suporcik na suporcie poprzecznym jest lichy? jakoś taki słabiutki... Jakie wióry można na nim robić? 5 setek maks przy stali ze śmietnika?? Planuję też usunąć silnik i to wszystko co jest w biurku, a koła pasowe z wrzeciennika zastąpić kołem na pasek zębaty i napędzać bezpośrednio z silnika zasilanego z falownika. Czy to dobry pomysł?
Nie mam doświadczenia w remontach maszyn i czy coś w związku z tym koledzy mogą podpowiedzieć?
Postaram się dokumentować wszystko na zdjęciach i zrobić później stronkę z opisem prac.
Pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4259
- Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
- Lokalizacja: Bydgoszcz
A masz do niej DTR? W razie co to pisz.
Rysunek wrzeciona nie jest rewelacyjny, ale widać cośkolwiek. Żeby wykasować luz trzeba poluzować nakrętkę od środka a potem dopiero pokręcać tę z zewnątrz tuż za uchwytem sprawdzając wciąż, czy nie dokręciło się za mocno.
Uchwyt większy na pewno można założyć. Na ile to zwiększone obciążenie wpłynie na żywotność łożyska wrzeciona to trudno powiedzieć.
Delikatne sanki - są takie bo to mała tokarka niestety, ale wiór nie musi być tak mały jak piszesz. Ostatnio gdy robiłem próby po remoncie skrawałem 1 mm bez problemu. Oczywiście wszystko zależy od parametrów, do których trzeba się dostosować.
Falownik - piękna sprawa, marzenie wielu majsterkowiczów, jak najbardziej warto.
Rysunek wrzeciona nie jest rewelacyjny, ale widać cośkolwiek. Żeby wykasować luz trzeba poluzować nakrętkę od środka a potem dopiero pokręcać tę z zewnątrz tuż za uchwytem sprawdzając wciąż, czy nie dokręciło się za mocno.
Uchwyt większy na pewno można założyć. Na ile to zwiększone obciążenie wpłynie na żywotność łożyska wrzeciona to trudno powiedzieć.
Delikatne sanki - są takie bo to mała tokarka niestety, ale wiór nie musi być tak mały jak piszesz. Ostatnio gdy robiłem próby po remoncie skrawałem 1 mm bez problemu. Oczywiście wszystko zależy od parametrów, do których trzeba się dostosować.
Falownik - piękna sprawa, marzenie wielu majsterkowiczów, jak najbardziej warto.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2379
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
- Lokalizacja: Poznań
Falownik to nie to samo co przekładnia. Mam falownik w mojej tokarce, ale przekładnię zostawiłem i używam. Na początek proponuję zachować przekładnię i po prostu zasilić silnik z falownika. Sam zobaczysz, o co chodzi.bogus105 pisze:Planuję też usunąć silnik i to wszystko co jest w biurku, a koła pasowe z wrzeciennika zastąpić kołem na pasek zębaty i napędzać bezpośrednio z silnika zasilanego z falownika.
Uchwyty są 125 mm, ale nie o to chodzi. Tak, jak słusznie zauważył kol. mrozanski, max. uchwyt uniwersalny jaki jest sens zakładać do tokarki, to taki, w którym max. rozwarte szczęki nie uderzą o łoże.bogus105 pisze:Czy jest sens zamontować na niej uchwyt 123mm?
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ