Co zrobić
: 14 kwie 2019, 12:04
Niech będzie pochwalony, mam mały problem i nie wiem którą ścieżkę wybrać. Nie mam wykształcenia technicznego a bardzo chciałbym wejść w świat CNC, praca z tego co słyszałem stresująca ale czasami bardzo przyjemna i lekka (zależy w czym się pracuje) jednak np w porównaniu do spawania jest to lżejszy fach. Otóż mam możliwość zrobienia kursu 150h oraz pójścia do szkoły na tak zwany kwalifikacyjny kurs zawodowy m19, do pracy na guzikowca również mogę podejść bo brakuje ludzi chętnych do pracy, zarobki marne ale nikt nie będzie podajnikowi płacił niewiele wiecej niż najniższa krajowa od czegoś trzeba zacząć. chciałem się zapytać czy dla osób zupełnie nie związanych z branżą techniczną dobrze jest zrobić ten kurs m19 czy raczej po prostu iść do pracy i się uczyć, wydaje mi się że to drugie ale czy to nie będzie zbyt duży skok dla osoby która nie ma pojęcia o obróbce i technologii skrawania ? skoro ludzie idą na studia żeby ukończyć kierunki związane z obróbką skrawaniem to chyba skończenie szkoły zawodowej lub technikum w tym kierunku to minimum żeby coś w tej branży osiągnąć oprócz wciskania guzika, zgadza się? ten kurs m19 ma taki harmonogram:
Podstawy konstrukcji maszyn: 54 godziny
Podstawy sterowania i regulacji maszyn: 53 godziny
Technologia obróbki skrawaniem: 105 godzin
Podstawy technik wytwarzania: 50 godzin
Organizacja procesów produkcji: 40 godzin
Konstrukcje maszyn: 30 godzin
Programowanie i obsługa obrabiarek sterowanych numerycznie: 70 godzin
Techniki wytwarzania: 54 godziny
Procesy produkcji: 41 godzin
Praktyki zawodowe: 51 godzin
czy to będzie efektywne? bo raczej stratą czasu chyba nie - 600 godzin nauki to zawsze lepiej niż 150.
Znowu spotkałem się z opiniami że lepiej pójść do pracy, zaczynać od zera, do tego książki:
Podstawy Programowania Obrabiarek Numerycznych: Bronisław Stach
Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Podręcznik Operatora
Poradnik Sandvika oraz Rysunek Techniczny Lewandowskiego lub Dobrzańskiego.
No i oczywiście nie chciałbym być całe życie wciskaczem guzika, chciałbym zostać ustawiaczem czy programistą który potrafi napisać program na przeciętne detale, jeden chłopak pisał że po kursie CNC w 3 lata doszedł do programisty i pisze programy z pulpitu maszyny oraz CAM, ciężko mi sobie to wyobrazić, skoro tanie stanowiska zajmują osoby po technicznych studiach. Co wybralibyście na moim miejscu? celem jest znalezienie w końcu normalnej pracy i zarobienie w przyszłości średniej krajowej żeby wystarczyło na chleb i wakacje w ciechocinku.
Podstawy konstrukcji maszyn: 54 godziny
Podstawy sterowania i regulacji maszyn: 53 godziny
Technologia obróbki skrawaniem: 105 godzin
Podstawy technik wytwarzania: 50 godzin
Organizacja procesów produkcji: 40 godzin
Konstrukcje maszyn: 30 godzin
Programowanie i obsługa obrabiarek sterowanych numerycznie: 70 godzin
Techniki wytwarzania: 54 godziny
Procesy produkcji: 41 godzin
Praktyki zawodowe: 51 godzin
czy to będzie efektywne? bo raczej stratą czasu chyba nie - 600 godzin nauki to zawsze lepiej niż 150.
Znowu spotkałem się z opiniami że lepiej pójść do pracy, zaczynać od zera, do tego książki:
Podstawy Programowania Obrabiarek Numerycznych: Bronisław Stach
Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Podręcznik Operatora
Poradnik Sandvika oraz Rysunek Techniczny Lewandowskiego lub Dobrzańskiego.
No i oczywiście nie chciałbym być całe życie wciskaczem guzika, chciałbym zostać ustawiaczem czy programistą który potrafi napisać program na przeciętne detale, jeden chłopak pisał że po kursie CNC w 3 lata doszedł do programisty i pisze programy z pulpitu maszyny oraz CAM, ciężko mi sobie to wyobrazić, skoro tanie stanowiska zajmują osoby po technicznych studiach. Co wybralibyście na moim miejscu? celem jest znalezienie w końcu normalnej pracy i zarobienie w przyszłości średniej krajowej żeby wystarczyło na chleb i wakacje w ciechocinku.