Kolego pioterek może to jest i dobre rozwiązanie, ale ja widziałem jeszcze coś innego. Silnik który miał długą oś. Korpus silnka był przykręcony do stalowej konstrukcji i w momęcie kiedy został załączony zaczynała się obracać włąśnie ta oś, co powodowało otwieranie stalowego dekla. Pisze stalowego dekla bo ten dekiel był ciężki. A silniczek był malutki i nie sprawiał(celowo pisze "nie sprawiał) wrażenia, że ruszy taki ciężar. Niestety nie dane mi było obejrzeć jaki to silnik, zauważyłem tylko, że ta oś to była śroba z gwintem trapezowym troszke mniejsza niż w mojej frezarce.
robert