Próba ogarnięcia istoty programowania/obsługi CNC
: 26 mar 2013, 12:54
Witam,
Noszę się z zamiarem, w ramach poszerzenia kwalifikacji zawodowych, a właściwie radykalnej zmiany, ogarnięcia istoty programowania maszyn CNC. Poczytałem trochę w ramach rozpoznania, jak się do tego zabrać i ustaliłem pewien plan o ocenę/korektę którego chciałbym prosić forumowiczów.
Co mam?:
1. Wiedzę z zakresu rysunku technicznego, materiałoznawstwa, obróbki skrawaniem, części maszyn i inną wyniesioną z technikum mechanicznego. Ta wiedza wymaga odświeżenia, gdyż technikum to ukończyłem ładnych naście lat temu, potem zająłem się czymś innym. Z głowy nie wyleciało jednak wszystko a wręcz dużo zostało.
2. Znajomość matematyki we własnym mniemaniu dobrą.
3. Znajomość języka angielskiego w stopniu, według mnie, wymagającym intensywnej pracy własnej ze szczególnym naciskiem na budowę zasobu słownictwa techniczno-specjalistycznego.
4. Literaturę:
- Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Witold Hrabat
- Podstawy programowania obrabiarek sterowanych numerycznie - Bronisław Stach
- solidną, według mnie, książkę traktującą o rysunku technicznym
- bardzo dobry, moim zdaniem, poradnik mechanika wydany w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku (normy zdezaktualizowane, ale zasób informacji potężny)
5. Komputer z dostępem do sieci.
Nad czym pracuję?:
6. Jak w powyższych punktach 1 i 3.
7. Nauka obsługi programu AutoCad
Nad czym zamierzam pracować?:
8. Zapoznać się z dwiema pierwszymi pozycjami literaturowymi wymienionymi w punkcie 4.
9. Zapoznać się z istotą gcodów, pozyskać normę ISO 6983
10. Poćwiczyć na symulatorze. Wybrałem Nanjing Swansoft CNC Simulator v.6.50, ale nie wiem, czy to dobry wybór.
Całość traktuję nie tyle jako naukę, bo wiadomo, że nie można nauczyć się pływać bez dostępu do wody, a raczej jako solidne przygotowanie teoretyczne uprawniające do pierwszych prób na maszynie – w pewnym obcym kraju, niemalże na końcu świata, stoi tego rodzaju maszyna cierpiąca na chroniczny brak kwalifikowanej obsługi. W trakcie mojej wizyty tam zapytano mnie, czy podejmę rękawicę a ja odpowiedziałem, że nie wcześniej jak w lipcu.
Jak myślicie, niepoprawny optymista ze mnie, czy też pracowity, chętny do nauki i w miarę pojętny człowiek może się podjąć takiego zadania?
Noszę się z zamiarem, w ramach poszerzenia kwalifikacji zawodowych, a właściwie radykalnej zmiany, ogarnięcia istoty programowania maszyn CNC. Poczytałem trochę w ramach rozpoznania, jak się do tego zabrać i ustaliłem pewien plan o ocenę/korektę którego chciałbym prosić forumowiczów.
Co mam?:
1. Wiedzę z zakresu rysunku technicznego, materiałoznawstwa, obróbki skrawaniem, części maszyn i inną wyniesioną z technikum mechanicznego. Ta wiedza wymaga odświeżenia, gdyż technikum to ukończyłem ładnych naście lat temu, potem zająłem się czymś innym. Z głowy nie wyleciało jednak wszystko a wręcz dużo zostało.
2. Znajomość matematyki we własnym mniemaniu dobrą.
3. Znajomość języka angielskiego w stopniu, według mnie, wymagającym intensywnej pracy własnej ze szczególnym naciskiem na budowę zasobu słownictwa techniczno-specjalistycznego.
4. Literaturę:
- Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Witold Hrabat
- Podstawy programowania obrabiarek sterowanych numerycznie - Bronisław Stach
- solidną, według mnie, książkę traktującą o rysunku technicznym
- bardzo dobry, moim zdaniem, poradnik mechanika wydany w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku (normy zdezaktualizowane, ale zasób informacji potężny)
5. Komputer z dostępem do sieci.
Nad czym pracuję?:
6. Jak w powyższych punktach 1 i 3.
7. Nauka obsługi programu AutoCad
Nad czym zamierzam pracować?:
8. Zapoznać się z dwiema pierwszymi pozycjami literaturowymi wymienionymi w punkcie 4.
9. Zapoznać się z istotą gcodów, pozyskać normę ISO 6983
10. Poćwiczyć na symulatorze. Wybrałem Nanjing Swansoft CNC Simulator v.6.50, ale nie wiem, czy to dobry wybór.
Całość traktuję nie tyle jako naukę, bo wiadomo, że nie można nauczyć się pływać bez dostępu do wody, a raczej jako solidne przygotowanie teoretyczne uprawniające do pierwszych prób na maszynie – w pewnym obcym kraju, niemalże na końcu świata, stoi tego rodzaju maszyna cierpiąca na chroniczny brak kwalifikowanej obsługi. W trakcie mojej wizyty tam zapytano mnie, czy podejmę rękawicę a ja odpowiedziałem, że nie wcześniej jak w lipcu.
Jak myślicie, niepoprawny optymista ze mnie, czy też pracowity, chętny do nauki i w miarę pojętny człowiek może się podjąć takiego zadania?