Próba ogarnięcia istoty programowania/obsługi CNC
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 419
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
Próba ogarnięcia istoty programowania/obsługi CNC
Witam,
Noszę się z zamiarem, w ramach poszerzenia kwalifikacji zawodowych, a właściwie radykalnej zmiany, ogarnięcia istoty programowania maszyn CNC. Poczytałem trochę w ramach rozpoznania, jak się do tego zabrać i ustaliłem pewien plan o ocenę/korektę którego chciałbym prosić forumowiczów.
Co mam?:
1. Wiedzę z zakresu rysunku technicznego, materiałoznawstwa, obróbki skrawaniem, części maszyn i inną wyniesioną z technikum mechanicznego. Ta wiedza wymaga odświeżenia, gdyż technikum to ukończyłem ładnych naście lat temu, potem zająłem się czymś innym. Z głowy nie wyleciało jednak wszystko a wręcz dużo zostało.
2. Znajomość matematyki we własnym mniemaniu dobrą.
3. Znajomość języka angielskiego w stopniu, według mnie, wymagającym intensywnej pracy własnej ze szczególnym naciskiem na budowę zasobu słownictwa techniczno-specjalistycznego.
4. Literaturę:
- Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Witold Hrabat
- Podstawy programowania obrabiarek sterowanych numerycznie - Bronisław Stach
- solidną, według mnie, książkę traktującą o rysunku technicznym
- bardzo dobry, moim zdaniem, poradnik mechanika wydany w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku (normy zdezaktualizowane, ale zasób informacji potężny)
5. Komputer z dostępem do sieci.
Nad czym pracuję?:
6. Jak w powyższych punktach 1 i 3.
7. Nauka obsługi programu AutoCad
Nad czym zamierzam pracować?:
8. Zapoznać się z dwiema pierwszymi pozycjami literaturowymi wymienionymi w punkcie 4.
9. Zapoznać się z istotą gcodów, pozyskać normę ISO 6983
10. Poćwiczyć na symulatorze. Wybrałem Nanjing Swansoft CNC Simulator v.6.50, ale nie wiem, czy to dobry wybór.
Całość traktuję nie tyle jako naukę, bo wiadomo, że nie można nauczyć się pływać bez dostępu do wody, a raczej jako solidne przygotowanie teoretyczne uprawniające do pierwszych prób na maszynie – w pewnym obcym kraju, niemalże na końcu świata, stoi tego rodzaju maszyna cierpiąca na chroniczny brak kwalifikowanej obsługi. W trakcie mojej wizyty tam zapytano mnie, czy podejmę rękawicę a ja odpowiedziałem, że nie wcześniej jak w lipcu.
Jak myślicie, niepoprawny optymista ze mnie, czy też pracowity, chętny do nauki i w miarę pojętny człowiek może się podjąć takiego zadania?
Noszę się z zamiarem, w ramach poszerzenia kwalifikacji zawodowych, a właściwie radykalnej zmiany, ogarnięcia istoty programowania maszyn CNC. Poczytałem trochę w ramach rozpoznania, jak się do tego zabrać i ustaliłem pewien plan o ocenę/korektę którego chciałbym prosić forumowiczów.
Co mam?:
1. Wiedzę z zakresu rysunku technicznego, materiałoznawstwa, obróbki skrawaniem, części maszyn i inną wyniesioną z technikum mechanicznego. Ta wiedza wymaga odświeżenia, gdyż technikum to ukończyłem ładnych naście lat temu, potem zająłem się czymś innym. Z głowy nie wyleciało jednak wszystko a wręcz dużo zostało.
2. Znajomość matematyki we własnym mniemaniu dobrą.
3. Znajomość języka angielskiego w stopniu, według mnie, wymagającym intensywnej pracy własnej ze szczególnym naciskiem na budowę zasobu słownictwa techniczno-specjalistycznego.
4. Literaturę:
- Obsługa i programowanie obrabiarek CNC - Witold Hrabat
- Podstawy programowania obrabiarek sterowanych numerycznie - Bronisław Stach
- solidną, według mnie, książkę traktującą o rysunku technicznym
- bardzo dobry, moim zdaniem, poradnik mechanika wydany w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku (normy zdezaktualizowane, ale zasób informacji potężny)
5. Komputer z dostępem do sieci.
Nad czym pracuję?:
6. Jak w powyższych punktach 1 i 3.
7. Nauka obsługi programu AutoCad
Nad czym zamierzam pracować?:
8. Zapoznać się z dwiema pierwszymi pozycjami literaturowymi wymienionymi w punkcie 4.
9. Zapoznać się z istotą gcodów, pozyskać normę ISO 6983
10. Poćwiczyć na symulatorze. Wybrałem Nanjing Swansoft CNC Simulator v.6.50, ale nie wiem, czy to dobry wybór.
Całość traktuję nie tyle jako naukę, bo wiadomo, że nie można nauczyć się pływać bez dostępu do wody, a raczej jako solidne przygotowanie teoretyczne uprawniające do pierwszych prób na maszynie – w pewnym obcym kraju, niemalże na końcu świata, stoi tego rodzaju maszyna cierpiąca na chroniczny brak kwalifikowanej obsługi. W trakcie mojej wizyty tam zapytano mnie, czy podejmę rękawicę a ja odpowiedziałem, że nie wcześniej jak w lipcu.
Jak myślicie, niepoprawny optymista ze mnie, czy też pracowity, chętny do nauki i w miarę pojętny człowiek może się podjąć takiego zadania?
Tagi:
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 35
- Rejestracja: 08 gru 2012, 10:19
- Lokalizacja: Polska
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 419
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 35
- Rejestracja: 08 gru 2012, 10:19
- Lokalizacja: Polska
moja odpowiedz pełnym zdaniem:gregor1975 pisze:Jak myślicie, niepoprawny optymista ze mnie, czy też pracowity, chętny do nauki i w miarę pojętny człowiek może się podjąć takiego zadania?
Jesteś optymistycznie nastawiony, cięzko trafić na takich ludzi, więc moim zdaniem walcz o swoje,
Jeśli nie poddasz się na samym początku tylko zrealizujesz swoje postanowienia to znaczy ze jesteś osobą która podjęła trud takiego zadania - jesteś osobą która walczy o swoje.
Gdyby jednak coś nie wyszło, bo drogi moga potoczyć się róznie nie zamykaj przed sobą drzwi powrotnych, zabierz ze sobą paszport skoro ma to być za granicą, wyszukaj numer do tamtejszej ambasady bo pewnie w razie czego ci będą w stanie pomóc.
Serdecznie pozdrawiam i liczę na wypowiedź w późniejszym terminie jak idą postępy i jak układa się założony plan.
Jeden nie wie wszystkiego, ważne aby wyciągać wnioski
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1268
- Rejestracja: 27 cze 2011, 14:48
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce
Mozesz zdradzic jaka to maszyna???
Poza tym jezeli masz to osiagnac samodzielnie w 100% to nie bedzie to latwe.
Chodzi o to aby na samym poczatku nie rozwalic tej maszyny albo powaznie uszkodzic.
Wlasciwie to glownie o to chodzi.
Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze bedziesz musial poslugiwac sie angielskim wiec ucz sie odrazu w tym jezyku.
Jako literature w jezyku angielskim polecam ta pozycje dla poczatkujacego i zaawansowanego rowniez:
http://books.google.com/books/about/Cnc ... nQ8r5merMC
Poza tym powodzenia
Poza tym jezeli masz to osiagnac samodzielnie w 100% to nie bedzie to latwe.
Chodzi o to aby na samym poczatku nie rozwalic tej maszyny albo powaznie uszkodzic.
Wlasciwie to glownie o to chodzi.
Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze bedziesz musial poslugiwac sie angielskim wiec ucz sie odrazu w tym jezyku.
Jako literature w jezyku angielskim polecam ta pozycje dla poczatkujacego i zaawansowanego rowniez:
http://books.google.com/books/about/Cnc ... nQ8r5merMC
Poza tym powodzenia
Nie ma głupich pytań, są tylko głupcy którzy ich nie zadają...
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 419
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
DominikuMarcinie, wyczułem ironię w Twoim pierwszym poście, ale błędnie, jak się okazuje teraz.
Lubię podejmować nowe wyzwania, być rzucanym na głęboką wodę. Satysfakcja wtedy gwarantowana wielka. I nie ma nudy w życiu.
Sam oprowadzający po zakładzie nie wiedział. Na pytanie, co to za typ maszyny (frezarka, tokarka czy co), padła odpowiedź - ta maszyna robi wszystko.
Odkąd zawinęli się stamtąd fachowcy to obsługujący, nikt nic nie wie.
Padła chyba nazwa Okuma. Gabaryty "przestrzeni" roboczej tej maszyny są średniej wielkości pokoju w mieszkaniu. Z tego co się zorientowałem, robiono na tym średniej wielkości detale/półprodukty do konstrukcji wykorzystywanych w przemyśle stoczniowym - klapy, włazy, ucha itp, które potem szły do dalszych prac spawalniczych. Surowcem były wypalane elementy z blach grubości minimum 40mm.
Jak zorientuję się bardziej, napiszę o tym.
Lubię podejmować nowe wyzwania, być rzucanym na głęboką wodę. Satysfakcja wtedy gwarantowana wielka. I nie ma nudy w życiu.
Paradoksalnie...nierc666 pisze:Mozesz zdradzic jaka to maszyna???

Odkąd zawinęli się stamtąd fachowcy to obsługujący, nikt nic nie wie.
Padła chyba nazwa Okuma. Gabaryty "przestrzeni" roboczej tej maszyny są średniej wielkości pokoju w mieszkaniu. Z tego co się zorientowałem, robiono na tym średniej wielkości detale/półprodukty do konstrukcji wykorzystywanych w przemyśle stoczniowym - klapy, włazy, ucha itp, które potem szły do dalszych prac spawalniczych. Surowcem były wypalane elementy z blach grubości minimum 40mm.
Jak zorientuję się bardziej, napiszę o tym.
Do życia podchodze odważne, ale rozważnie, więc nie ma obawy.rc666 pisze:Poza tym jezeli masz to osiagnac samodzielnie w 100% to nie bedzie to latwe.
Chodzi o to aby na samym poczatku nie rozwalic tej maszyny albo powaznie uszkodzic.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1255
- Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
- Lokalizacja: Piastów
Jeżeli to centrum tokarsko-frezerskie, to na początek dasz radę wciskać zielony guzik. Do ustawiania wieloosiowych obrabiarek trzeba mieć jednak trochę doświadczenia - da się go nabyć startując właśnie od przysłowiowego zielonego guzika. Uczenie się samodzielnie programowania i ustawiania nowych detali wróży rychłe kłopoty i krótki żywot dla tej obrabiarkigregor1975 pisze:Odkąd zawinęli się stamtąd fachowcy to obsługujący, nikt nic nie wie.

-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 419
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
Wybacz śmiałość, Majstrze 70, ale w moim wieku i przy moim może skromnym, ale niezerowym doświadczeniu zawodowym rozróżniam istotę wciśnięcia "zielonego guzika" od zadań bardziej zaawansowanych.
Bardziej chodziłoby mi jednak o wrócenie na właściwe tory tematu - co istotnego pominąłem w wymienionych przeze mnie "narzędziach" niezbędnych do właściwego opanowania tematu?
[ Dodano: 2013-03-26, 17:53 ]
A co do nazwy maszyny: Okuma to małe centrum tokarskie, które gdzieś mi tam umknęło.
Duża maszyna, o której pisałem, to Hartford. Robi wszystko - toczy, wierci, frezuje, gwintuje, samodzielnie zmienia narzędzia i inne. Szacowany rok produkcji: 2006. dokładne dane będą mi znane po świętach.
Bardziej chodziłoby mi jednak o wrócenie na właściwe tory tematu - co istotnego pominąłem w wymienionych przeze mnie "narzędziach" niezbędnych do właściwego opanowania tematu?
[ Dodano: 2013-03-26, 17:53 ]
A co do nazwy maszyny: Okuma to małe centrum tokarskie, które gdzieś mi tam umknęło.
Duża maszyna, o której pisałem, to Hartford. Robi wszystko - toczy, wierci, frezuje, gwintuje, samodzielnie zmienia narzędzia i inne. Szacowany rok produkcji: 2006. dokładne dane będą mi znane po świętach.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 241
- Rejestracja: 25 maja 2012, 10:52
- Lokalizacja: łódź
Postawą powinno być dowiedzenie się co to za maszyna i na jakim sterowaniu działa. Jeżeli np. na Heidenhainie to znajomość G kodów na niewiele się przyda.
Norma ISO 6983 nie zawiera nic ciekawego, czego nie ma w podstawowych książkach o programowaniu.
Detale proste dające się napisać z pulpitu, czy skomplikowane wymagające CAM-a?
Norma ISO 6983 nie zawiera nic ciekawego, czego nie ma w podstawowych książkach o programowaniu.
Detale proste dające się napisać z pulpitu, czy skomplikowane wymagające CAM-a?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
Pierwsze co musisz wiedzieć to dokładnie jakie maszyny jakie sterowanie. Znając sterowanie ściągniesz jakiś symulator i do "roboty" Dowiedz się także czy programowanie z użyciem CAMa (jak tak to jakiego) czy z "palca"
Bez tego możesz się uczyć i uczyć a i tak przy maszynie nic nie zdziałasz.
Może pomyśl o jakimś kursie, nie jestem ich zwolennikiem ale przynajmniej zobaczysz co się z czym je.
Może także na kilka miesięcy zatrudnij się w jakieś firmie nawet na guzikowego, tak już jakieś rozeznanie i doświadczenie będziesz miał.
Życzę powodzenia.
Ps nie takie wariacje się robiło, bo do odważnych świat należy, ale koniec OT.
Pozdrawiam
Bez tego możesz się uczyć i uczyć a i tak przy maszynie nic nie zdziałasz.
Może pomyśl o jakimś kursie, nie jestem ich zwolennikiem ale przynajmniej zobaczysz co się z czym je.
Może także na kilka miesięcy zatrudnij się w jakieś firmie nawet na guzikowego, tak już jakieś rozeznanie i doświadczenie będziesz miał.
Życzę powodzenia.
Ps nie takie wariacje się robiło, bo do odważnych świat należy, ale koniec OT.

Pozdrawiam