Witam czy pomoże ktoś mi odpowiedzieć na 2 pytania związane z obróbką wieloosiową:
1.Wymień metody kontroli osi narzedzia stosowane w aplikacji frezowania CAM w module obróbki wieloosiowej
2.Podaj kryteria jakimi powinna cechować się opytmalna ścieżka narzędzia w obróbce wieloosiowej.
Z góry bardzo dziękuje
pomoc
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
To nie są pytania z praktyki, to są pytania, żeby zaliczyć sprawdzian u kogoś, kto nigdy pięcioosiówki nie widział.
Musisz jednak przeczytać książkę, którą napisał kolejny maniak, wyobrażający sobie jedynie pracę na pięcioosiówce. Innej metody nie ma.
opytmalna ścieżka narzędzia w obróbce wieloosiowej - tak jak w każdej innej - po prostu optymalnością, ale taka odpowiedź nie zalicza
Musisz jednak przeczytać książkę, którą napisał kolejny maniak, wyobrażający sobie jedynie pracę na pięcioosiówce. Innej metody nie ma.
opytmalna ścieżka narzędzia w obróbce wieloosiowej - tak jak w każdej innej - po prostu optymalnością, ale taka odpowiedź nie zalicza

-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 85
- Rejestracja: 10 kwie 2009, 11:40
- Lokalizacja: Wrocław
Pewnie chodzi o wygładzone krawędzie, możliwie stała objętość materiału usuwanego w jednostce czasu (stałe siły skrawania), brak nagłych zwrotów kierunku ruchu, maksymalnie długi czas pracy w materiale, zminimalizowana liczba wejsc i wyjsc z materiału. Przy pieciu osiach można sobie dołozyć minimalizowanie skrawania z przyłożeniem narzędzia gdzie dla ostrza Vc = 0. Jak sie troche zastanowisz to sam wpadniesz na wiele różnych możliwości optymalizacji kształtu toru ruchu...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
widzisz, zawsze optymalna ścieżka narzędzia musi uwzględniać dwie wartości. Pierwsza - w miarę jednostajny kontakt z materiałem, bez wjeżdżania w kieszenie tak, by dochodziło np. do wcinania w narożach. Po prostu narzędzie powinno mieć w miarę stały kierunek obrotów w stosunku do kierunku posuwu. Nie może być tak, że z jednej strony "górki" freza odpycha, bo masz frezowanie współbieżne, a z drugiej wciąga w materiał, bo nagle zmienia się kierunek zagłębiania i frez pracuje przeciwbieżnie.
Druga zasada, to względnie jednostajne obciążenie narzędzia - w dużym uproszczeniu skrawana warstwa powinna być w miarę równa. Podczas obróbki pionowych, czy prawie pionowych wyjść freza dobrze jest odchylić, by jeśli wierszuje częścią kulistą tu nie wciskał się w materiał całą częścią walcową. To po prostu trzeba wyczuć, jak podzielić powierzchnię na określone pola i które pola po których obrabiać.
Co co metod kontroli, to najczęściej maszyna ma jakieś sondy, mierzące długość narzędzia, a średnicę zmierzysz mikrometrem. Dobrze jest tak zaplanować obróbkę, by zrobić jakieś "przejście do zmierzenia". W naddatku robisz jakieś wybranie, które możesz zmierzyć mikrometrem, czy z wykorzystaniem płytek wzorcowych. Wtedy wiesz jak maszyna reaguje w tych łatwych do zmierzenia miejscach i możesz założyć, że w kształcie "na gotowo" zachowa się podobnie. Jeśli np. kontrolne wybranie zrobiła powiedzmy o 0,1 mm ciaśniej, to o taką wartość korygując średnicę narzędzia powodujesz, że mimo oszustwa, będziesz miał wszystko zrobione w porządku.
Możesz mierzyć niektóre elementy sondą Renishawa Wiesz na jakiejś wysokości, jaki będzie wymiar i porównujesz ze zmierzonym sondą. Możesz (jak nie ma sondy) skalibrować na tulejce czujnik zegarowy (tzw. pepitas) na znaną średnicę np. 10 mm i w ten sposób mierzyć na kształcie, co ci narzędzie zrobiło. Metod jest dużo i naprawdę trudno wszystkie wymienić.
Druga zasada, to względnie jednostajne obciążenie narzędzia - w dużym uproszczeniu skrawana warstwa powinna być w miarę równa. Podczas obróbki pionowych, czy prawie pionowych wyjść freza dobrze jest odchylić, by jeśli wierszuje częścią kulistą tu nie wciskał się w materiał całą częścią walcową. To po prostu trzeba wyczuć, jak podzielić powierzchnię na określone pola i które pola po których obrabiać.
Co co metod kontroli, to najczęściej maszyna ma jakieś sondy, mierzące długość narzędzia, a średnicę zmierzysz mikrometrem. Dobrze jest tak zaplanować obróbkę, by zrobić jakieś "przejście do zmierzenia". W naddatku robisz jakieś wybranie, które możesz zmierzyć mikrometrem, czy z wykorzystaniem płytek wzorcowych. Wtedy wiesz jak maszyna reaguje w tych łatwych do zmierzenia miejscach i możesz założyć, że w kształcie "na gotowo" zachowa się podobnie. Jeśli np. kontrolne wybranie zrobiła powiedzmy o 0,1 mm ciaśniej, to o taką wartość korygując średnicę narzędzia powodujesz, że mimo oszustwa, będziesz miał wszystko zrobione w porządku.
Możesz mierzyć niektóre elementy sondą Renishawa Wiesz na jakiejś wysokości, jaki będzie wymiar i porównujesz ze zmierzonym sondą. Możesz (jak nie ma sondy) skalibrować na tulejce czujnik zegarowy (tzw. pepitas) na znaną średnicę np. 10 mm i w ten sposób mierzyć na kształcie, co ci narzędzie zrobiło. Metod jest dużo i naprawdę trudno wszystkie wymienić.