zdobycie nowego fachu operator-programista CNC co i jak?
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 417
- Rejestracja: 05 maja 2007, 10:23
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Operator to taki co zakłada sztukę naciska guzik . Są jeszcze ustawiacze co zakładają narzędzia i ustawiają maszyny. Na szczycie są programiści co piszą programy lub generują je programem. A sam szczyt to narzędziowcy piszą programy ustawiają maszynę robią jedną lub parę sztuk tylko te ostatnie stanowiska to są wieloletnie lata praktyki i tylko ci mają wysokie stawki inni zarabiają grosze.
OGŁOSZENIE!!! Zamienię dobrą prace w dynamicznie rozwijającym się kraju na zasilek w krajach starej uni.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
A pisali na tym forum, że obrabiarki są najczęściej drogie i by je wykorzystać praca jest organizowana w systemach trzyzmianowych? Niestety, magiczne słowo CNC w praktyce oznacza najczęściej dość ciężką (psychicznie i fizycznie) robotę za takie sobie czasem pieniądze.bandzior85 pisze:No jak przed chwilą znalazłem na innym forum ile zarabiają operatorzy
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Operator, który ma do zrobienia jedynie założyć sztukę i nacisnąć guzik, zarobi tyle, ile kasjerka w Biedronce i nie ma w tym nic dziwnego. Cena usługi wynika nie z ceny jego wiedzy, ino z ceny maszyny, i czasu pracy programistów i ustawiaczy.
Do zakładania materiału i naciskania guzika można przyuczyć każdego w kilka godzin max.
Ale jak zaczyna się produkcja jednostkowa, gdzie operator musi być jednocześnie programistą i ustawiaczem, zaczynają się i zarobki. Dlatego warto się uczyć i stale pogłębiać wiedzę.
Dobrą metodą jest skonstruowanie własnej maszynki, i praca na niej. Fakt, że trzeba w to włożyć kilka tysięcy, ale wcześniej czy później to się zwróci - moja tokarka jest CNC od nieco ponad miesiąca, i już się jej zceencowanie zwróciło z nawiązką.
Do zakładania materiału i naciskania guzika można przyuczyć każdego w kilka godzin max.
Ale jak zaczyna się produkcja jednostkowa, gdzie operator musi być jednocześnie programistą i ustawiaczem, zaczynają się i zarobki. Dlatego warto się uczyć i stale pogłębiać wiedzę.
Dobrą metodą jest skonstruowanie własnej maszynki, i praca na niej. Fakt, że trzeba w to włożyć kilka tysięcy, ale wcześniej czy później to się zwróci - moja tokarka jest CNC od nieco ponad miesiąca, i już się jej zceencowanie zwróciło z nawiązką.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
No tak, tylko że w takich wypadkach, umiejętność zaprogramowania obrabiarki jest stosunkowo najprostszą z umiejętności, jakie na takim stanowisku są wymagane.MlKl pisze:Ale jak zaczyna się produkcja jednostkowa, gdzie operator musi być jednocześnie programistą i ustawiaczem
A miejsca na takie stanowiska, na których płaci się więcej (choć w Polsce i tak nie specjalnie dużo), nie są dostępne z castingów, na których padałoby pytanie o ukończone kursy. Dostajesz rysunek i pytanie - "jakby pan to zrobił".
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 18:03
- Lokalizacja: Błonie
Tu kolega ma rację, własna maszynka może bardzo wspomóc proces nauki.MlKl pisze:Dobrą metodą jest skonstruowanie własnej maszynki, i praca na niej. Fakt, że trzeba w to włożyć kilka tysięcy, ale wcześniej czy później to się zwróci - moja tokarka jest CNC od nieco ponad miesiąca, i już się jej zceencowanie zwróciło z nawiązką.
Ja uważam że kursy to tylko robienie kasy, a wiedza tam przekazywana nie da możliwości przebicia, bo nie ma jak 5 lat technikum o specjalizacji - obróbka skrawaniem, gdzie dzień w dzień masz wałkowane zasady obróbki metali, rysunku itp. itd., oraz 5 lat doświadczenia w pracy na tokarce/frezarce CNC.
Ja zaczynałem jako pomagier operatora ( tzw. przyuczenie ) za 900zł, gdzie odwalałem brudną robotę i latałem ze ścierą.
Trafiłem do gościa z poprzedniej epoki ( dziadek Marian - operator/ustawiacz ), dał mi taką szkołę życia że do dziś mnie bolą plecy - ale nie zapomnę co mi powtarzał do znudzenia - "..chcesz być w tym zawodzie dobry, ucz się i licz tylko na siebie..";"..że frezerem trzeba się urodzić, trzeba czuć bluesa..";"..że jak będę tak wolno pracował to na chleb nie zarobię.." itd.
Pracowaliśmy na centrum frezerskim CNC ( roboty jednostkowe + programista ), w kilka lat przekazał mi wiedzę, doświadczenie i wpoił zasady, dzięki którym jestem dziś samodzielnym frezerem narzędziowym ( w innej firmie ), ale bardzo jestem mu wdzięczny że zainwestował we mnie czas i że tak mnie gnębił.
Nie ma jak kilkuletnia praca na zakładzie, obcowanie z fachowcami, podglądanie jak pracują, zadawanie pytań i dużo, bardzo dużo nauki, chęci i samozaparcia - tego nie zastąpi 100 godzin kursu.
Ale trzeba sobie powiedzieć prawdę, praca jest trudna i często niewdzięczna, a czy dobrze płatna to chyba sprawa indywidualna.
Brudno, głośno, wióry wbite w ręce i śmierdzenie chłodziwem - ale niektórzy to kochają.
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 8197
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
W moim przypadku ukończony przeze mnie kurs (80 godz.) i 24 lata praktyki na manualu , oraz skromna grupa użytkowników CNC Forum bardzo mi pomogła w zdobyciu potrzebnej wiedzy w obsłudze i programowaniu obrabiarek CNC .... , a o obsłudze programów CAD/CAM już nie wspomnęzordon666 pisze: .... Ja uważam że kursy to tylko robienie kasy, a wiedza tam przekazywana nie da możliwości przebicia, bo nie ma jak 5 lat technikum o specjalizacji - obróbka skrawaniem, gdzie dzień w dzień masz wałkowane zasady obróbki metali, rysunku itp. itd., oraz 5 lat doświadczenia w pracy na tokarce/frezarce CNC.....

zordon666 - aby zostać programistą / operatorem wcale nie trzeba odbyć 5 letniej specjalizacji w tym zawodzie ..... osobiście znam rzeźnika (z zawodu) , który nieźle na kursie ,,wymiatał'' na frezarce i tokarce.

Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki
HAAS - frezarki, tokarki
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 18:03
- Lokalizacja: Błonie
no może zbyt ogólnie się wyraziłem, to co piszesz to jest właśnie "czucie bluesa" i nieodkryty talent, coś na zasadzie odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.WZÓR pisze: W moim przypadku ukończony przeze mnie kurs (80 godz.) i 24 lata praktyki na manualu , oraz skromna grupa użytkowników CNC Forum bardzo mi pomogła w zdobyciu potrzebnej wiedzy w obsłudze i programowaniu obrabiarek CNC .... , a
..... osobiście znam rzeźnika (z zawodu) , który nieźle na kursie ,,wymiatał'' na frezarce i tokarce.![]()
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Europa przegrywa coraz wyraźniej wyscig z resztą świata, a to oznacza, że będzie dla nas coraz mniej, coraz słabiej płatnej pracy. Nie oznacza to, że wszyscy zaczniemy niedługo pracowac za miskę ryżu, ale ewidentnie czeka nas zaciskanie pasa.
Nie ominie to i branży CNC. Posiadacz własnych maszyn, o ile jeszcze ma odpowiednie kontakty, i potrafi zdobywać zlecenia, jeszcze będzie miał nieźle. Ale najemna siła robocza będzie miała coraz mniej.
Nie ominie to i branży CNC. Posiadacz własnych maszyn, o ile jeszcze ma odpowiednie kontakty, i potrafi zdobywać zlecenia, jeszcze będzie miał nieźle. Ale najemna siła robocza będzie miała coraz mniej.