Witam
Dolce,
Podejrzewam że budowa takiej konstrukcji trochę przerośnie możliwości muzyka. Oprócz całej mechaniki wkrótce pojawiłyby się problemy z elektronicznym sterowaniem silnikiem. Owszem jest możliwe zbudowanie takiego kombajnu ale myślę że równie skutecznie,jeżeli nie lepiej, może pracować łatwiejsza do zrozumienia , szybsza w budowie i tańsza konstrukcja oparta w większości na prostej mechanice. Bez żadnych silników krokowych, przekładni, śrub pociągowych, prowadnic , całej otoczki elektronicznej, która zresztą zwykle jest złośliwa i posłuszniejsza w rękach fachowca. Przypomniałem sobie rozwiązanie stosowane w organach kościelnych. Miech który zamierzasz wykorzystać mógłby służyć jako zasobnik sprężonego powietrza o ustalonym nadciśnieniu. Przede wszystkim powinien on pracować w pozycji pionowej ,czyli tak jak na zdjęciu z czerwonym miechem. Powietrze to należałoby wtłaczać do niego z jakiejś turbinowej sprężarki
http://www.allegro.pl/search.php?string ... gory=16703 włączanej i wyłączanej krańcówkami współpracującymi z ruchomą górną częścią miecha. Na tej ruchomej części wystarczy postawić dobierany zależnie od potrzeb ciężarek i wewnątrz miecha będzie panowało stałe nadciśnienie
http://arsorgani.republika.pl/miechmag.html Potrzebny jeszcze będzie drugi podobny miech ale zainstalowany odwrotnie, czyli ruchoma ścianka miecha na dole i pod nią podwieszony drugi ciężarek którym dobierzesz z kolei podciśnienie w tym miechu. Oczywiście z tego drugiego miecha należałoby z kolei wysysać powietrze drugą turbiną, również sterowaną krańcówkami. Na drodze przepływu powietrza między każdą turbiną a współpracującym z nią miechem potrzebny będzie jakiś prosty zawór zwrotny typu szczelna klapka.
Miech wytwarzający podciśnienie nie potrzebuje żadnych precyzyjnych prowadnic bo samo ciążenie wystarczy, żeby nie zbaczał z kierunku ruchu. Miech będący zasobnikiem nadciśnienia będzie potrzebował lekkiej perswazji, żeby nie kładł się na boku. Tu jednak wystarczy prowadzenie go choćby wewnątrz jakiegoś prymitywnego pudełka o gładkich ściankach. Taki zestaw będzie po chwili od włączenia turbin gotów do pracy, czyli jeden miech będzie maksymalnie nadmuchany a drugi zassany i turbiny się wyłączą. Teraz potrzebny jest tylko przełącznik ręczny lub nożny łączący zależnie od potrzeb stroiciela jeden lub drugi miech z regulowanym stroikiem. Rozwiązań takiego przełącznika też można poszukać w opisach konstrukcji manuałów organowych na stronie do której link powyżej.
Takie rozwiązanie moim skromnym zdaniem będzie korzystniejsze niż napędzanie na przemian w dwóch kierunkach silnikiem jednego miecha, bo taki miałby bezwładność wynikającą z powolnej zmiany ciśnienia wewnątrz przy zmianie kierunku ruchu (od nadciśnienia do podciśnienia i odwrotnie), nawet jeżeli silnik będzie wykonywał to zadanie błyskawicznie. W rozwiązaniu z dwoma miechami przełączanie stroików może być szybsze niż byłby w stanie zrobić to wirtuoz akordeonu. Żeby hałas dmuchaw nie psuł komfortu pracy stroiciela, trzeba je zainstalować gdzieś dalej (w drugim pomieszczeniu ) Reszta mechanizmów powinna pracować niemal bezgłośnie. Najwyżej miechy będą trzeszczeć. Po kilku próbach doświadczalnie dobierzesz zestaw ciężarków z którymi osiągniesz sukces przy strojeniu spotykanych modeli akordeonów i użytych w nich stroików. Ciężarkiem ustalającym potrzebne ciśnienie i podciśnienie może być nawet plasykowa butla z wodą.