Witam
Maszyna szlifierka i podczas pracy lub obciągania tarczy potrafią wywalić takie błędy
21612 ALARM-RESET : Channel 1 axis S2/B1 VDI-signal 'drive enable' reset during traverse motion
700012 PLC-ALARM : System error NC with processing stop pending
700304 PLC-ALARM : VZR menu functions: NC program interrupted
Może ktoś podrzucić co z czym jeść
Co oznaczają błędy
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 590
- Rejestracja: 29 lip 2007, 10:49
- Lokalizacja: wieluń-eslov
Polecam przyuważyć kiedy te alarmy wywala, możliwe że jest to w określonej sytuacji tak jak to było u mnie. Błąd PLC-ALARM wywalał gdy drżała jedna z osi, (siemens 850), ale to był tylko pośredni problem. Główny problem leżał w sterowaniu. Bywało że maszyna chodziła tydzień, a było że i dziennie było było trzeba resetować ją co pół godziny, efektem było zmiana oprogramowania na Heidenhain.
Tego typu alarmy nie wróżą nic dobrego.
Polecam przyuważyć kiedy te alarmy wywala, możliwe że jest to w określonej sytuacji
Tego typu alarmy nie wróżą nic dobrego.
Polecam przyuważyć kiedy te alarmy wywala, możliwe że jest to w określonej sytuacji
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Wymarzony klient, który zmienia samochód dlatego, że w jednym kole mu zaczęło powietrze schodzićArias2 pisze:Błąd PLC-ALARM wywalał gdy drżała jedna z osi, (siemens 850), ale to był tylko pośredni problem. Główny problem leżał w sterowaniu. Bywało że maszyna chodziła tydzień, a było że i dziennie było było trzeba resetować ją co pół godziny, efektem było zmiana oprogramowania na Heidenhain.

-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 590
- Rejestracja: 29 lip 2007, 10:49
- Lokalizacja: wieluń-eslov
@mc2kwacz: wiem że to tak wygląda, ale chyba nie chciał byś czytać o każdej wizycie serwisanta, który resetuje system, zmienia kary, i znowu resetuje. Maszyna chodzi tydzień dwa i znowu oczekiwanie na serwisanta. A robota się piętrzy bo maszyna stoi. Tak się składa że swoje opowieści piszę ze Szwecji a tutaj godzina pracy serwisanta to nie 100 zł, ale stawki zaczynają się od 600 zeta netto (w przeliczeniu) tak że x razy przyjazdach szef doszedł do wniosku że taniej go wyniesie miesiąc postoju i postawienie nowego sterowania. Heidenhain z programowaniem maszyny to koszt około 150 - 200 tys zeta.
Polecam jeszcze sprawdzenie listwy pomiarowej możliwe że wysypała się głowica czytająca.
Polecam jeszcze sprawdzenie listwy pomiarowej możliwe że wysypała się głowica czytająca.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Wiem ile kosztuje robocizna w Skandynawii i wiem też, że za tę cenę nie dostaje się ani kapki więcej niż tam gdzie płace są niskie.
Nie ważne. Ważne żeby czy tu czy tam wziąć prawdziwego fachowca. To znaczy takiego który potrafi znaleźć i wyeliminować przyczynę a nie tylko prawie bezmyślnie wymieniać moduły. Wymienić moduł potrafi byle osioł, można to też zrobić samemu przy kilku wskazówkach.
W mojej tokarce świrowała jedna oś. Czasami było dobrze, czasami błąd powtarzał się często. A dochodziło i do tego, że w ogóle nie dało się nic zrobić. Rozwiązaniem okazały się spieczone ze sobą przewody we wtyczce (miedź zwarła się mimo izolacji). Wystarczyło przeanalizować opisy błędów i prostą metodą podmian zawęzić obszar poszukiwań. To się daje zrobić w każdej maszynie która ma więcej niż jedną oś, czyli praktycznie w każdej. Przygotowania zajęły mi jeden dzień a same czynności serwisowe jakieś 4 godziny. I nie jestem żadnym specem od sterowań. Spec powinien to wszystko zrobić w 4 godziny, "z marszu". Bo spece mają to do siebie, że listę typowych usterek i objawów mają w małym palcu.
Na razie naprawiłem tę jedną wtyczkę, ale na wiosnę rozbiorę i sprawdzę wszystko, bo na pewno to nie był odosobniony przypadek i prędzej czy później coś znowu da o sobie znać.
Nie ważne. Ważne żeby czy tu czy tam wziąć prawdziwego fachowca. To znaczy takiego który potrafi znaleźć i wyeliminować przyczynę a nie tylko prawie bezmyślnie wymieniać moduły. Wymienić moduł potrafi byle osioł, można to też zrobić samemu przy kilku wskazówkach.
W mojej tokarce świrowała jedna oś. Czasami było dobrze, czasami błąd powtarzał się często. A dochodziło i do tego, że w ogóle nie dało się nic zrobić. Rozwiązaniem okazały się spieczone ze sobą przewody we wtyczce (miedź zwarła się mimo izolacji). Wystarczyło przeanalizować opisy błędów i prostą metodą podmian zawęzić obszar poszukiwań. To się daje zrobić w każdej maszynie która ma więcej niż jedną oś, czyli praktycznie w każdej. Przygotowania zajęły mi jeden dzień a same czynności serwisowe jakieś 4 godziny. I nie jestem żadnym specem od sterowań. Spec powinien to wszystko zrobić w 4 godziny, "z marszu". Bo spece mają to do siebie, że listę typowych usterek i objawów mają w małym palcu.
Na razie naprawiłem tę jedną wtyczkę, ale na wiosnę rozbiorę i sprawdzę wszystko, bo na pewno to nie był odosobniony przypadek i prędzej czy później coś znowu da o sobie znać.