kłopotliwe wiercenie fi 2 hss
: 12 wrz 2011, 23:01
Witam jak w temacie, co jakis czas borykam sie z wierceniem otworów między 1,5 do 3. Powyżej juz nie ma problemów. Głównie chodzi tu o aluminium. Dostaje bardzo rózne stopy, raz lepsze raz gorsze, leca po kosztach. A wiertła urywaja mi sie jak szalone.
Weźmy np fi 2. Jak wezme nowe i naostrze sam, nie fabrycznie, to nawet możliwie to idzie,
nie zawsze jednak. Moje wiercenie wyglada tak.
Parametry daje bardzo różne i bez większej poprawy, jest to tokarka z narzędziami obrotowymi więc moge jej lekko dopiec:).
Obroty między 3000 a 6000 posów na obrót 0.02 0.01.
Długośc wiercenia do 30mm..
Najpierw wchodze delikatnie na 3 mm, potem do 20 mm co 2 mm wyjazd na zero, a od 20 do 30 co milimetr wyjazd. Inaczej cholera nie idzie robic, zalezy od materialu czasem da się szybciej. Chłodzenie nie jest super ale jest woda sie leje pod cisnieniem do otworu, no może torche jak z prysznica bo tka mam dyszke. Trzeba przerobic.
Wnerwa mam jak ustawie to jest ok, ale przy kazdej robocie i zmianie materiału na ciut inny problem od nowa i znow zmiany parametrów i programu. Cykle masznowe odpadaja w ogole sie nie sprawdzaja, musze ręcznie pisac wyjazdy i wjazdy bo tamte sa za szybkie.
Nie ma mowy tu żeby wjechac i wyjechać. Wiercenia trwa koszmarnie długo, 30 sekund takie (tu poprawka wczesniej napisalem 3 mm:)) 30mm nawiercenie. Przypominam że to zwykłe hss. Ja nawet w kwasówce musze hssami wiercic.
Teraz pytanie dla doświadczonych w temacie, czy np kobalt czyli hsse albo widia rozwiązały by sprawe? Juz nei mam pomysłów. Zmniejszenie parametrów nie bardzo mnie interesuje bo to automacik i ma zapieprzać. Albo mam tak słabe te wiertła bo nie wiem gdzie mój kierowniczyna sie zaopatrza, albo juz nie wiem. Pomysłów brak. Z niczym nie mam problemów al robie duzo róznych rzeczy, ale to wiercenie mnie czasem dobija.
Pozdro.
Aha w sprawie nawiertakow, zwykle puszczam wiertło np 2 po wiekszym czyli powinno miec prowadzenie, nawiertakow staram sie nie uzywac jak nie musze bo brakuje mi narzędzi, Więc zwykle taka 2 puszczam np po 8 bo akurat wcześniej mi trzeba, stopniowanie otworów.
Weźmy np fi 2. Jak wezme nowe i naostrze sam, nie fabrycznie, to nawet możliwie to idzie,
nie zawsze jednak. Moje wiercenie wyglada tak.
Parametry daje bardzo różne i bez większej poprawy, jest to tokarka z narzędziami obrotowymi więc moge jej lekko dopiec:).
Obroty między 3000 a 6000 posów na obrót 0.02 0.01.
Długośc wiercenia do 30mm..
Najpierw wchodze delikatnie na 3 mm, potem do 20 mm co 2 mm wyjazd na zero, a od 20 do 30 co milimetr wyjazd. Inaczej cholera nie idzie robic, zalezy od materialu czasem da się szybciej. Chłodzenie nie jest super ale jest woda sie leje pod cisnieniem do otworu, no może torche jak z prysznica bo tka mam dyszke. Trzeba przerobic.
Wnerwa mam jak ustawie to jest ok, ale przy kazdej robocie i zmianie materiału na ciut inny problem od nowa i znow zmiany parametrów i programu. Cykle masznowe odpadaja w ogole sie nie sprawdzaja, musze ręcznie pisac wyjazdy i wjazdy bo tamte sa za szybkie.
Nie ma mowy tu żeby wjechac i wyjechać. Wiercenia trwa koszmarnie długo, 30 sekund takie (tu poprawka wczesniej napisalem 3 mm:)) 30mm nawiercenie. Przypominam że to zwykłe hss. Ja nawet w kwasówce musze hssami wiercic.
Teraz pytanie dla doświadczonych w temacie, czy np kobalt czyli hsse albo widia rozwiązały by sprawe? Juz nei mam pomysłów. Zmniejszenie parametrów nie bardzo mnie interesuje bo to automacik i ma zapieprzać. Albo mam tak słabe te wiertła bo nie wiem gdzie mój kierowniczyna sie zaopatrza, albo juz nie wiem. Pomysłów brak. Z niczym nie mam problemów al robie duzo róznych rzeczy, ale to wiercenie mnie czasem dobija.
Pozdro.
Aha w sprawie nawiertakow, zwykle puszczam wiertło np 2 po wiekszym czyli powinno miec prowadzenie, nawiertakow staram sie nie uzywac jak nie musze bo brakuje mi narzędzi, Więc zwykle taka 2 puszczam np po 8 bo akurat wcześniej mi trzeba, stopniowanie otworów.