cnc.info.pl - FORUM CNC

Cześć. Stałem się posiadaczem wiertarki stołowej niemieckiego producenta Webo model B-13. U sprzedającego na miejscu było z nią wszystko w porządku tzn pinola wysuwała się a sprężyna odpowiedzialna za jej powrót do pozycji wyjściowej spełniała idealnie swoje zadanie. W trakcie transportu zmuszony byłem przymocować pasem wiertarkę za rączkę(uchwyt do opuszczania pinoli) i uchwyt wiertarski. Po powrocie do domu okazało się, że próbując opuszczać pinolę "idzie" z oporem, takimi jakby skokami i w dodatku nie wraca do pozycji...
Nie mam pojęcia co się stało, myślę, że jakiś element mógł się przyblokować ale nie mam pomysłu jak się za to zabrać..
Wrzucam film, przepraszam za jakość, pod koniec filmu lewej stronie widać okrągły element który trzyma sprężynę.

Dodam jeszcze zdjęcia. Na jednym z nich, zaznaczyłem czerwonym okręgiem element który trzyma sprężynę, są na nim cztery otwory i zastanawiam się, czy nie jest potrzebny specjalny klucz żeby ten dekielek otworzyć- prawdę powiedziawszy to nawet nie jestem pewien czy tam jest gwint, być może wystarczy płaskim wkrętakiem podważyć ale jest obawa, że wyskoczy sprężyna i będzie problem z jej ponownym założeniem(albo z rozdartym ryjem ). Z kolei niebieskim kolorem zaznaczyłem dźwignię która nie mam pojęcia jaką pełni rolę.

Nie wiem dlaczego nie mogę edytować postu, muszę dodać kolejną odpowiedź. Element zaznaczony przeze mnie na czerwono służy jako napinanie sprężyny przy opuszczaniu pinoli na dół. Zrobiłem tak, wysunąłem maksymalnie pinole(150mm), w jeden z czterech otworów w tym elemencie o którym piszę włożyłem wkrętak i próbując kręcić w jedną bądź drugą stronę, liczyłem na to, że pinola się schowa, niestety tak się nie stało... za mało siły włożyłem? sprężyna mogła spaść i nie pracuje tak jak powinna? Help !

Mój temat niestety nie cieszy się zainteresowaniem więc będę prowadził monolog z nadzieją, że ktoś się odezwie
Udało się zdemontować osłonę sprężyny, metalowy dekielek który post wyżej oznaczyłem czerwonym okręgiem. Okazało się, że to nie sprężyna jest przyczyną... Pinola bez sprężyny powinna swobodnie opadać i bez oporu wracać na miejsce a jak widać na filmie, tak się niestety nie dzieje. Jedyne co przychodzi mi do głowy to zdemontować wałek poprzeczny (również wrzucam zdjęcie) WYDAJE mi się, że należy wybić ten stożek w lewą stronę ale mam ogromne obawy że coś nabroję..

Jeśli jest na sali ktoś kumaty, ktoś kto zna się na tego typu maszynach to chętnie zapłacę za poświęcony czas.

Weź drewniany, plastikowy albo aluminiowy młotek i popukaj nim w oś dźwigni od opuszczania pinoli. Poszarp nią na boki tak jak byś chciał ją wyciagnąć. Popukaj też w oś tej zaznaczonej na czerwono dźwigni. Może ona jest od kasowania luzu albo blokowania pinoli. Takie rady na szybko. Przyjrzyj się tej dźwigni do której pas transportowy przymocowałeś. Może coś się lekko odgięło i gdzieś teraz obciera przez co te kłopoty z opuszczaniem.

Powiem Ci że, oś dźwigni i oś od strony sprężyny to jest CHYBA jedno i to samo, jest to wałek poprzeczny który zazębia się z pinolą. Również podejrzewam, że to może być przyczyna ale boję się za to zabrać bo:
*wybicie tego wałka oznacza wyciągnięcie sprężyny(a później na nowo zwijanie i wkładanie)
*nie wiem czy ponowne osadzenie wałka bez prasy się uda, jeśli nie to mam problem bo raz że jeszcze prasy nie zrobiłem (choć mam takie plany, siłownik i pompa już czekają) a dwa że nawet gdybym miał praskę to masa wiertarki jest zaporowa ;/

Kontynuując swój monolog, udało mi się dojść do czegoś sensownego, znam przyczynę problemu, albo tak mi się wydaję...
Spójrzcie na zdjęcie wałka, wygląda ok, nie jest krzywy, ani wyszczerbiony ALE jeśli włożę go w otwór okazuję się, że luz między zębami a otworem zaznaczony kolorem czerwonym na zdjęciu jest większy, niż ten zaznaczony kolorem niebieskim, nie mam szczelinomierza żeby powiedzieć jaka to jest różnica a wiem, że na zdjęciu tego nie widać.
Jeśli ten wałek zębaty jest na swoim miejscu ale się NIE ZAZĘBIA z pinolą to mogę go swobodnie obracać, nie słychać żadnego tarcia ani nie czuć oporu. Sytuacja zmienia się, kiedy wsunę pinolę i zęby się wzajemnie zazębia, wówczas ruch pinoli nie jest taki, jak być powinien- w pewnym momencie zaczyna stawiać opór i muszę użyć siły żeby ją wsunąć, czasami chodzi fajnie, czasami się blokuję, nie jest to praca wiertarki jaką bym sobie życzył.

Myślę, że wiem jak się za to zabrać ale potrzebuję rady czy to będzie miało sens... Na zdjęciu wałka zaznaczyłem miejsce, w którym chciałbym wstawić łożysko po wcześniejszym podebraniu na tokarce z kolei kolorem czarnym zaznaczyłem pierścień segera który miałby trzymać to łożysko. Liczę, że jak to zrobię to wałek idealnie się wyosiuje i nie będzie różnicy w luzach o których pisałem wyżej.
Najbardziej obawiam się jak później osadzić wałek z łożyskiem, nic innego po za młotkiem nie przychodzi mi do głowy..
Help!

Dziwne że tak nagle pojawił się ten luz, no ale skoro jest luz to trzeba go zlikwidować. Zamiast łożyska można wstawić tulejkę z brązu i też będzie ładnie pracować.

Pomysł z tulejką jak najbardziej trafiony. Czy luz pojawił się nagle to nie jestem pewien ponieważ nie wiem jak wyglądała ona wcześniej.
Na chwilę obecną jest ok, udaje się opuszczać i podnosić pinolę bez żadnych luzów czy oporów, wystarczyło delikatnie przesunąć wałek w jedną ze stron jednak nie mam gwarancji, że tak już zostanie bo może okazać się, że będę musiał przesunąć ten wałek z powrotem na swoje miejsce kiedy uda mi się na nowo założyć sprężynę, nie jest to proste zadanie, szczególnie, że sprężyna ma na początku i końcu dwa wpusty-fasolki, zwał jak zwał, chodzi o to, żeby odpowiednio ją napiąć, umieścić na swoim miejscu i jeszcze zrobić to tak, żeby tymi fasolkami trafić w wypusty..

To nie ma się co zastanawiać tylko działać, wałek nie może luźno latać we wszystkie strony.