Lekko odkopię stary temat, bo mimo że dokładnie przeczytałem ,to nie do końca wziąłem sobie do serca i z przeznaczeniem do cięcia aluminium zakupiłem taki wytwór:

Taki ,to nie znaczy dokładnie ten ,ponieważ wiedząc że standardowe w tych urządzeniach silniki 250-350W to zdecydowanie za mało ,
a nawet 500W nie ratuje sytuacji ,wyszukałem wersję 850W. To także nie jest wartość oszałamiająca ale bardziej na szybkości/wydajności cięcia, zależało mi na spokojnej, w miarę dokładnej pracy. Po wyjęciu z pudełka i poskręcaniu ( w komplecie jest jeszcze podstawa) nadaje się toto do drewna ( bo w sumie do tego jest) . Niemniej jednak występują także brzeszczoty do metalu i taki właśnie zakupiłem i założyłem.
No i w sumie okazało się że daje radę i to całkiem spokojnie ciąć nawet 40 mm płytę aluminium 7075 ale....
Słabym punktem okazało się fabryczne prowadzenie brzeszczota- kołki stalowe utrzymujące brzeszczot prawo-lewo i malutkie łożysko blokujące ruch do tyłu ( dziwnie bo pracujące bokiem) . No cóż , brzeszczot pływa i nijak się nie przydaje ta fabryczna listwa bo nigdy nie ciął równolegle do niej. Przecięcie czegokolwiek prosto jest w zasadzie niemożliwe. Ale nie poddając się , wykonałem regulację zupełnie od podstaw : najważniejszym jej elementem są dwa małe ale szerokie łożyska kulkowe które precyzyjnie prowadzą prosto i zapobiegają "uciekaniu" brzeszczota na boki. Trochę obawiałem się że skrawki po cięciu ( bo to nie jest pył) będą zapychać i klinować brzeszczot w trakcie cięcia ,zatem z blachy zrobiłem taką rynienkę odprowadzającą większość wióra poza strefę kontaktu łożysk z brzeszczotem . Zdjęcie ciemne ale widać cały mechanizm zasypany paprochami po cięciu sporego elementu.
Regulować można oczywiście przód/tył , prawo/lewo, docisk pomiędzy łożyskami. Nie są widoczne wszystkie szczegóły -ukryły się po montażu.
Oczywiście piła po przeróbce nie stała się profesjonalnym narzędziem do intensywnego użytkowania ale udało się nakłonić ją do współpracy
przy obróbce dość dużych i grubych kawałków aluminium co oszczędza mi sporo czasu . O wiele precyzyjniej można obrabiać małe elementy.
Dodatkowo znowu złamana została zasada że " nie da się" . I chyba to jest największa satysfakcja !
Urządzenie kosztowało coś koło 900 zł a przeróbka kilkadziesiąt zł i kilka godzin pracy.