Problem z szlifowaniem płaszczyzn - żeliwo
: 05 maja 2016, 08:38
Wtam,
Ostatnimi czasy, mam problem z przypaleniami powierzchni, przy szlifowaniu żeliwa. Fakt, faktem nie mam zbytnio doświadczenia szlifierskiego, ale powoli uczę się poprzez praktykę i na własnych błędach. Zacznijmy od początku. Szlifierka na, której działam to SPC20B, nowe wrzeciono, prowadnice w dobrym stanie. Ściernice, jakich używałem to 250x32 38A60KV oraz 250x25 98C46JV. Próbowałem z chłodziwem i bez. Dosów 0,01mm, posów wzdłużny 30% szerokości ściernicy. Płaszczyzna do szlifowania 250x250, gatunek żeliwa bliżej nie znany. Wyczytałem, że lepszym wyborem do tej operacji była, by ściernica z węglika, ale w moim przypadku odziwo wydaje się zaklejać szybciej od tej z elektrokorundu.
Jest kilka, tropów, które mam w tym temacie:
- złe obciąganie
Używam obciągacza jednoziarnistego 0,75 karata, obfite chłodzenie, ale możliwe, że nierówno obmywa diament, który notabene już prawdopodobnie jest zużyty (dosyć płaski czubek). Próbowałem go reanimować ustawiając go pod różnymi kątami, ale chyba jest za późno. Obciąganie dosyć dużym posuwem, żeby ściernica była w miarę ostra, do obróbki zgrubnej. Dodam, że prawdopodobnie najwiecej dostaje w du** przy obciąganiu węglika krzemu (prawie się świeci), pomaga zmniejszenie posuwu, ale z koleii ściernica jest wtedy niezbyt ostra.
- niedostateczny dopływ chłodziwa do ściernicy
To kolejny trop. Dysza z której wypływa chłodziwo jest zbyt wąska, żeby objąć strumieniem całą szerokość ściernicy i po bokach zostają zabite paski, które prawdopodobnie powodują ślady przypalenia na materiale i dosyć go nagrzewają. A jak wiadomo największym wrogiem szlifierza jest ciepło. Materiał się odkształca i du**. Mimo wszystko widziałem, że ludzie szlifują, żeliwo bez chłodziwa, więc chyba się da to jakoś ogarnąć.
Podsumowując, chciałbym się zapytać kolegów:
- czy szlifować, żeliwo z chłodziwem czy bez
- czy lepiej używać obciągacza jednoziarnistego, czy wieloziarnistego
- jak zmiejszyć zużycie diamentu przy obciąganiu węglika krzemu
- jakie ewentualnie inne błędy popełniam
Ostatnimi czasy, mam problem z przypaleniami powierzchni, przy szlifowaniu żeliwa. Fakt, faktem nie mam zbytnio doświadczenia szlifierskiego, ale powoli uczę się poprzez praktykę i na własnych błędach. Zacznijmy od początku. Szlifierka na, której działam to SPC20B, nowe wrzeciono, prowadnice w dobrym stanie. Ściernice, jakich używałem to 250x32 38A60KV oraz 250x25 98C46JV. Próbowałem z chłodziwem i bez. Dosów 0,01mm, posów wzdłużny 30% szerokości ściernicy. Płaszczyzna do szlifowania 250x250, gatunek żeliwa bliżej nie znany. Wyczytałem, że lepszym wyborem do tej operacji była, by ściernica z węglika, ale w moim przypadku odziwo wydaje się zaklejać szybciej od tej z elektrokorundu.
Jest kilka, tropów, które mam w tym temacie:
- złe obciąganie
Używam obciągacza jednoziarnistego 0,75 karata, obfite chłodzenie, ale możliwe, że nierówno obmywa diament, który notabene już prawdopodobnie jest zużyty (dosyć płaski czubek). Próbowałem go reanimować ustawiając go pod różnymi kątami, ale chyba jest za późno. Obciąganie dosyć dużym posuwem, żeby ściernica była w miarę ostra, do obróbki zgrubnej. Dodam, że prawdopodobnie najwiecej dostaje w du** przy obciąganiu węglika krzemu (prawie się świeci), pomaga zmniejszenie posuwu, ale z koleii ściernica jest wtedy niezbyt ostra.
- niedostateczny dopływ chłodziwa do ściernicy
To kolejny trop. Dysza z której wypływa chłodziwo jest zbyt wąska, żeby objąć strumieniem całą szerokość ściernicy i po bokach zostają zabite paski, które prawdopodobnie powodują ślady przypalenia na materiale i dosyć go nagrzewają. A jak wiadomo największym wrogiem szlifierza jest ciepło. Materiał się odkształca i du**. Mimo wszystko widziałem, że ludzie szlifują, żeliwo bez chłodziwa, więc chyba się da to jakoś ogarnąć.
Podsumowując, chciałbym się zapytać kolegów:
- czy szlifować, żeliwo z chłodziwem czy bez
- czy lepiej używać obciągacza jednoziarnistego, czy wieloziarnistego
- jak zmiejszyć zużycie diamentu przy obciąganiu węglika krzemu
- jakie ewentualnie inne błędy popełniam