Problem pierwszy: W jaki sposób amatorskim sposobem wygładzić powierzchnie ślizgowe? Stół jeździ opornie a powierzchnie są tylko zgrubnie ofrezowane.
Problem drugi: Śruby są zwykłe, M16 skok 2mm. Oczywiście na nakrętce są luzy. Nakrętka wygląda tak:

Część cylindryczna w korpusie jest dociskana blokowana śrubką, więc nie ma dramatu, ale na samej nakrętce jest spokojnie 1-2 dziesiątki. Konstrukcja nakrętki uniemożliwia jej przecięcie i ściśnięcie. Jak to zrobić mądrzej? Jeśliby nawet się udało, to gwint jest nacięty kiepsko i wkręcanie/wykręcanie nie idzie gładko. Pomyślałem, że może lepiej zmienić śruby na trapezowe, ale zwróćcie uwagę jak blisko krawędzi jest gwint. Oprawę z nakrętką trzeba by mocno zeszlifować. Ale może warto?