Jest jeszcze jedna zaleta tego typu o której nie napisałem, przy braku podzielnicy może ją zgrubsza zastąpić, przy frezowaniu cztero, sześcio czy więcej kąta. Zgrubsza dokładnie oczywiście, ale lepsze to, niż na oko.
JackSN pisze: ma wadę - jest wyższe niż imadło stałe
fakt, dlatego warto mieć dwa(lub więcej)
albo jak tu masz 2w1, bo można je zdjąć z obrotnicy i używać jako zwykłe.
http://img14.allegroimg.pl/photos/orygi ... 4266971955
a dłubiąc w żelastwie prędzej czy później stwierdzisz, że potrzebne jeszcze kołyskowe, np takie tańsze, ale za to najniższe
(mam takie, i planuję na nim w (chińskiej) frezarce typu jak BF20 np ceowniki [80mm głowicą ø65mm, lub frezem walcowo-czołowym NFCb ø100mm i daje radę.)
lub droższe i wyższe, ale za to z obrotnicą
m.j. pisze:może też nie mieć idealnej geometrii,
fakt, ze dużo rzeczy trzeba poprawiać po swojemu (jak kto wie jak, ma na czym, i potrafi) ale to cena za cenę. Zawsze można kupić niezawodnego Bisona (albo inną markową rzecz).
Ale mając wybór z kilku egzemplarzy można też trafić na i całkiem niezłe, dobre bazy do "dopieszczenia". Niedawno była na forum dyskusja o wiertarkach stołowych vs stojak do wiertarki.
Napisałem, że też mam Chinkę za 400-parę złotych z 300W silniczkiem, kupioną już ładnych parę lat temu, na której po niewielkich modyfikacjach wierciłem z powodzeniem i wiertłami do ø16mm w stali, i pogłębiaczem ø14mm także w stali, i wiertłem ... ø0,7mm! w kolorowych. I to dość głęboko bo na 8-9mm! (w fabrycznym kluczykowym uchwycie ø13mm!)
Koledzy może nie dowierzali, ale tak było. Mam także chińską 700 w kłach tokarkę (Bernardo), która ma zadziwiająco dokładne (i powtarzalne!) nastawy ze skali sanek poprzecznych, praktycznie po uprzednim pomiarze można skalą zrobić przybranie do setki pod łożysko. Że o wielu "Made in CHRL" narzędziach nie wspomnę.
Tak, że nie wszystko co chińskie, to musi być od razu złe.
Zresztą kto to wie (poza "producentem") ileż to oklejonych "markowymi" fiszkami rzeczy tak naprawdę zrobiły...
żółte łapki...
