cnc.info.pl - FORUM CNC

Hej hej!
Muszę wstawić szlifierkę taśmową do piwnicy - będzie używana raz - dwa razy w miesiącu.
Niestety jest to wilgotna piwnica 100% wilgotności - czasem się robi na środku mała kałuża, ale temperatura nie spada poniżej 10* nigdy.
Maszyna nie ma elektroniki - tylko silnik i włącznik, elementy stalowe są pomalowane.

Jak zabezpieczać maszynę aby posłużyła jak najdłużej? Trzyma ktoś sprzęty w takich warunkach? (chwilowo nie mam alternatywy)
Wstępnie chcę postawić ją na grubej folii przemysłowej i po każdym użyciu pokrywać filmem olejowym i zakrywać tą folią.

A może jakaś foliowa obudowa z suwakiem + film olejowy i wiaderko granulek absorbujących na czas postoju?
Pozdrawiam!

bh91 pisze:po każdym użyciu pokrywać filmem olejowym i zakrywać tą folią.

Zakrywanie folią w takim środowisku to zły pomysł. Olej ma właściwości emulgujące czyli po pewnym czasie miesza się z wodą. Więc nie do końca się nadaje. Natomiast smar/towot nadaje się idealnie choć jest gorszy do usunięcia.

Dzięki za słuszną uwagę. O akurat towotu mi nie brakuje

...i za każdym razem przed użyciem ten tawot będziesz zmywał ze wszystkiego?
Współczuje....
Czas przygotowania do pracy, dłuższy niż czas pracy.
Do tego jeszcze czas zasmarowania wszystkiego po robocie....
Do zajebania jeden krok - sama przyjemność z pracy.

Myślę, że nie koniecznie trzeba będzie wszystko zmywać do pracy - przecież pomalowanych części nie będę smarował, tylko goły metal. Cóż, czasem lepiej schować do piwnicy i się pobawić niż wyrzucić albo trzymać pod chmurką. Nic nie poradzisz szefie.

kolec7 pisze:Czas przygotowania do pracy, dłuższy niż czas pracy.
Do tego jeszcze czas zasmarowania wszystkiego po robocie....

Nie trzeba od razu kłaść centymetrowej warstwy. Można spróbować wymieszać smar z benzyna i popsiukać. Benzyna odparuje a zostanie sama cienka warstewka. Trzeba popróbować i bedzie dobrze.

Przed wilgocią i dostępem wody doskonale chronią olej i/lub smar silikonowy (lepiej niż olej), to z praktyki mojej i nie tylko.
Nie mieszają się z wodą - bo nie emulgują, i są b. trudne do zmycia (smar trudniejszy).
Wadą smaru silikonowego jest to, że jest bardziej lepki od innych - ale lepkość to ogólna właściwość smarów

Co do zamknięcia w szczelnej foliowej osłonie - nie musi to być zły pomysł, pod warunkiem zamknięcia tam z maszyną dobrego pochłaniacza wilgoci, w większej ilości.
Są takie np. na Allegro, woreczek 250g kosztuje ok. 3zł, a czas życia/aktywności zależy od poziomu wilgotności w pomieszczeniu. Używam w domu, w zawilgoconych miejscach i to naprawdę działa; może nie "cudownie", ale z pewnością odczuwalnie.
Można kupić kilka kompletów z pojemnikami, a następnie dokupować tylko wkłady.
Ja kupowałem tutaj (same wkłady Humiless), ten sprzedawca miał chyba najlepszą cenę (ale to oferta 20szt):
https://alle gro.pl/oferta/pochlaniacz-wilgoci-wklad-250g-komplet-20szt-9366151127

pavyan pisze:Można kupić kompletów z pojemnikami, a następnie dokupować tylko wkłady.

kup taki na zasyp tego żelu krzemionkowego - to się nie zużywa, wystarczy wysuszyć nawet na słońcu w lecie i jego parametry wracają. Filamenty do drukarek w tym trzymają wraz z higrometrem - jak wilgoć się podnosi to żel idzie w piekarnik albo na słońce i dalej służy.

Ja dużo drukuję i używam takich woreczków albo samych granulków. Do suszenia filamentów używam suszarki do owoców Tak samo można ożywić woreczki pochłaniające wilgoć. Są też takie, które zmieniają kolor jak się odpowiednio nasycą - aby widzieć kiedy suszyć. Ale nie miałem u siebie takich jeszcze. Właśnie jak chciałem zakrywać folią to o takim czymś myślałem.

Kiedyś jak wysyłali do firmy kontener z maszyną to na całą drogę dali tylko 2 kilo tego absorbera. Nie wiem jakie warunki były, ale marker zawilgocenia wskazywał że było w "normie"

bh91 pisze: ↑

16 kwie 2024, 10:58

Myślę, że nie koniecznie trzeba będzie wszystko zmywać do pracy - przecież pomalowanych części nie będę smarował, tylko goły metal. Cóż, czasem lepiej schować do piwnicy i się pobawić niż wyrzucić albo trzymać pod chmurką. Nic nie poradzisz szefie.

Nie będziesz smarował tego co pomalowane farbą, bo to co pomalowane, nie pracuje z inna powierzchnią.
A, to co współpracuje nie zostało pomalowane.
A wszystko co posmarujesz i nie umyjesz przed robotą, doskonale obklei się syfem z szlifowania, tworząc pastę ścierną.
Co gorsze? Rude? Czy oklejone mazidłem ściernym? Sam się przekonasz....