Eksplodujący zawór kompresora
: 16 lis 2019, 12:01
Posiadam taki chiński kompresorek:
Nazywa się JWS50 i jedną z jego głównych zalet do tej pory było to, że działał. No i jest dość cichy, to było dla mnie istotne.
Niestety ostatnio zaczął coś świszczeć, tracąc ciśnienie. Dzisiaj przypadkiem zauważyłem bąbelki na jednym z zaworów. Był naładowany do około 6bar. Niewiele myśląc (
) wziąłem klucz i spróbowałem dokręcić delikatnie nakrętkę, która ten zawór zamykała. Ku mojemu zdziwieniu po delikatnym dokręceniu powietrze zaczęło uciekać znacznie szybciej. Spróbowałem więc w drugą stronę (pomyślałem, że może lewy gwint), niestety coraz gorzej. I nagle bum, nakrętka eksplodowała i dała mi nauczkę, żeby nie bawić się takimi rzeczami pod ciśnieniem (dla mojej obrony przy niższym ciśnieniu nie uciekało powietrze, więc chciałem widzieć efekt moich działań). Na szczęście nic się nie stało.

No i mam problem. Nakrętka z jakiegoś nie wiadomo czego jest zrobiona, urwało ją na gwincie. Dla porównania z drugiego zaworu nakrętka po lewej w całości. Niestety na całym zaworze jest pęknięcie więc i tak chyba trzeba go wymienić.
Na zaworze jest chyba jakaś cewka, która, jak zgaduję upewnia się, żeby silniki nie pompowały powietrza do siebie nawzajem (no i żeby nie wypuszczać powietrza z powrotem zapewne).
Zdjąłem ją:
I zabrałem się za odkręcanie zaworu. Jedynym sposobem, jaki widziałem to przełożyć pręt przez całość i spróbować odkręcić. No to spróbowałem
Nie użyłem nawet jakoś specjalnie dużej siły...
Doradźcie mi drodzy koledzy, czy to jest jakiś pospolity element, który można dokupić? Na jakiej podstawie go identyfikować? No i jak pozbyć się resztek tego zaworu bo niespecjalnie widzę tutaj jak się za to zabrać, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje pierwsze podejście.
Niestety kompresor po gwarancji.

Nazywa się JWS50 i jedną z jego głównych zalet do tej pory było to, że działał. No i jest dość cichy, to było dla mnie istotne.
Niestety ostatnio zaczął coś świszczeć, tracąc ciśnienie. Dzisiaj przypadkiem zauważyłem bąbelki na jednym z zaworów. Był naładowany do około 6bar. Niewiele myśląc (


No i mam problem. Nakrętka z jakiegoś nie wiadomo czego jest zrobiona, urwało ją na gwincie. Dla porównania z drugiego zaworu nakrętka po lewej w całości. Niestety na całym zaworze jest pęknięcie więc i tak chyba trzeba go wymienić.

Na zaworze jest chyba jakaś cewka, która, jak zgaduję upewnia się, żeby silniki nie pompowały powietrza do siebie nawzajem (no i żeby nie wypuszczać powietrza z powrotem zapewne).

Zdjąłem ją:

I zabrałem się za odkręcanie zaworu. Jedynym sposobem, jaki widziałem to przełożyć pręt przez całość i spróbować odkręcić. No to spróbowałem


Doradźcie mi drodzy koledzy, czy to jest jakiś pospolity element, który można dokupić? Na jakiej podstawie go identyfikować? No i jak pozbyć się resztek tego zaworu bo niespecjalnie widzę tutaj jak się za to zabrać, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje pierwsze podejście.
Niestety kompresor po gwarancji.