Polega on na tym, iż ramię tnące poruszą się zbyt szybko wgłąb materiału, powodując łamanie się brzeszczota. Próbowałem regulować położenie rolki zamocowanej na ramieniu tnącym (zaznaczone strzałką na załączonym rysunku), która podczas ruchu posuwisto-zwrotnego naciska na bolec w zaworze sterującym, powodując unoszenie się ramienia, przez co finalnie zmniejsza się dystans jaki piła wykonuje wgłąb materiału przy pojedynczym suwie.
Pokrętło regulujące ciśnieniem nacisku brzeszczota na materiał na nastawie 4 (teoretycznie wg oryginalnej plakietki na maszynie - dla stali 45 i grubości materiału powyżej 6mm).
Obroty - 1500 i środkowe przełożenie na przekładni pasowej, też teoretycznie wg wskazówek z naklejek na maszynie.
W tym momencie przy zasadniczo "środkowych" nastawach maszyna zasuwa jak szalony Sam, w tempie mniej więcej takim, że brzeszczot przez 2 min przeciąłby puc o średnicy 160mm, oczywiście gdyby się nie złamał

Oczywiście maszyna stała parę lat nieuruchamiana...
Na szybko chcę zmienić przełożenie na pasowej na najwolniejsze i zmniejszyć nacisk na min.
Czy szanowni koledzy mieliby jakiś pomysł? Czy można coś jeszcze w niej podregulować? Może to wina tego regulatora, jakaś sprężyna straciła sztywność i nie trzyma?