Cześć !
Panowie od dłuższego czasu mam nurtujący problem. Dużo planuje na temat mojej przyszłości, a głownie zawodowej. Kończyłem technikum mechaniczne w kierunku obróbki skrawaniem. Pracowałem na tokarce i frezarce konwencjonalnej. Lubiłem swoją pracę w metalu, ponieważ jak na swój wiek jestem dość ambitny (21 l.) i po przyjściu z pracy dużo czytam na ten temat i analizuje wszelkie błędy jakie popełniam. Obecnie myślę nad jakimś kursem CNC choć taki rodzaj maszyn nie jest mi obcy ze względu na odbyte praktyki w szkole.
Teraz pytanie do was.
Jak oceniacie sytuację na rynku i czy w takim kierunku jest przyszłość ? Co z prestiżem jeśli chodzi o zawód porównując go np. z mechanikiem samochodowym co też rozpatruję pod pewnym kątem ?
Dzięki i pozdrawiam !
Przyszłość zawodowa
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2116
- Rejestracja: 14 lis 2015, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przyszłość zawodowa
Gustloff pisze: czy w takim kierunku jest przyszłość ? Co z prestiżem
prawie wszystko jest obrabiane maszynami CNC więc raczej tak tym bardziej ze masz praktykę co nie zawsze "operatorzy" mają.
z prestiżem - ? nikt nie będzie rozwijać Ci złotego dywanu ale - "ja mam robotę a wy zasiłek..."
Ale ja to się na niczym nie znam, czytać też nie bardzo - Art Tech Design
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Przyszłość zawodowa
Masz praktykę, wiesz, co chcesz osiągnąć poprzez obróbkę i w jaki sposób do obróbki się zabrać. to jest plus, nawet jeśli wykonywałeś masówkę, wiesz w jaki sposób korzystać z narzędzi, jak je mocować, ustawiać. Dodatkowe wiadomości byłyby na pewno korzystne, w poszukiwaniu ewentualnej kolejnej pracy.
Problem 1. Coraz więcej stanowisk przy maszynach CNC, to stanowiska w produkcji masowej, gdzie wystarczy przyuczenie ciebie do prostych czynności. Załóż element, wciśnij zielony guzik, poczekaj, albo zrób to samo na sąsiedniej obrabiarce. Jak cykl obróbki się skończy zdejmij, usuń wióry, wytrzyj, albo odmuchaj z chłodziwa, zmierz podane w karcie wymiary (narzędzia pomiarowe, albo częściej sprawdziany). Jeśli są różnice, skoryguj wartości w tabeli, gdzie wpisuje się korekcje dla narzędzi. I tak cały czas, najczęściej na trzy zmiany. Pierwsza, druga, nocka, pierwsza, druga nocka, pierwsza druga zawał.
No a ty myślałeś, że taki korpus silnika, czy tarcze hamulcowe, to jak się produkuje?
Czasem można mieć szczęście i trafić do firmy, gdzie produkuje się elementy jednostkowo. Mogą to być formy, narzędzia do przeróbki plastycznej (wykrojniki, giętaki itd.), mogą to być produkowane małoseryjnie maszyny. Tu i zarobisz więcej i jest szansa, że praca będzie tylko na dwie zmiany. Pytanie - czy masz w okolicy, ewentualnie w miejscu, gdzie chciałbyś ustawić sobie życie taką firmę, która da ci interesującą pracę.
Problem 2. Jaka praca ci się trafi? Czy będzie to pięcioosiowe centrum, na przykład DMG Mori (sterowanie Heidenhain TNC 640) czy sterowanie "prawieFanuc" w jakimś Haasie, a może jeszcze jakaś stara maszyna, kupiona gdzieś z likwidowanego zakładu, gdzie będzie jakaś historyczna wersja Sinumerika czy systemu Philipsa, albo Ultimaxa.
No właśnie, to na jaki kurs? Wiesz, czego się chcesz uczyć? Teoretycznie da się przechodzić między systemami, ale praktycznie fajnie byłoby nauczyć się tego, który będziesz od razu mógł wykorzystać. W przeciwnym wypadku zapomnisz. A na kursach uczą nie tego, czego oczekujesz, ale tego, czego mają możliwość cię nauczyć. Jak nie mają obrabiarek z HH, to cię nie nauczą, bo jak? I nie ważne, że ty akurat chciałbyś pracować na pięcioosiówce, bo masz namiary na wolne miejsce na takiem maszynie i taka praca ci się podoba.
Moim zdaniem, jeśli naprawdę chcesz, możesz pominąć kurs, który naprawdę niewiele ci da, a w zamian za to poszukać firmy, która ci da pracę po przyuczeniu. Jeśli pracowałeś na obrabiarkach konwencjonalnych, po tygodniu przyuczenia jesteś w stanie obsługiwać maszynę, a po miesiącu pracować samodzielnie. Ja wiem, bo nie raz z taką sytuacją się spotykałem. Przychodził gość, niewiele umiał, ale chciał się nauczyć i na koniec jednej zmiany nauki wiedział więcej, niż po całym kursie. Zakładam, że ktoś będzie cię chciał nauczyć, a ty będziesz chciał wiedzę przyswoić. Facebooka w takich sytuacjach się na czas nauki wyłącza
Prestiż? A jest takie słowo w języku polskim?
Problem 1. Coraz więcej stanowisk przy maszynach CNC, to stanowiska w produkcji masowej, gdzie wystarczy przyuczenie ciebie do prostych czynności. Załóż element, wciśnij zielony guzik, poczekaj, albo zrób to samo na sąsiedniej obrabiarce. Jak cykl obróbki się skończy zdejmij, usuń wióry, wytrzyj, albo odmuchaj z chłodziwa, zmierz podane w karcie wymiary (narzędzia pomiarowe, albo częściej sprawdziany). Jeśli są różnice, skoryguj wartości w tabeli, gdzie wpisuje się korekcje dla narzędzi. I tak cały czas, najczęściej na trzy zmiany. Pierwsza, druga, nocka, pierwsza, druga nocka, pierwsza druga zawał.
No a ty myślałeś, że taki korpus silnika, czy tarcze hamulcowe, to jak się produkuje?
Czasem można mieć szczęście i trafić do firmy, gdzie produkuje się elementy jednostkowo. Mogą to być formy, narzędzia do przeróbki plastycznej (wykrojniki, giętaki itd.), mogą to być produkowane małoseryjnie maszyny. Tu i zarobisz więcej i jest szansa, że praca będzie tylko na dwie zmiany. Pytanie - czy masz w okolicy, ewentualnie w miejscu, gdzie chciałbyś ustawić sobie życie taką firmę, która da ci interesującą pracę.
Problem 2. Jaka praca ci się trafi? Czy będzie to pięcioosiowe centrum, na przykład DMG Mori (sterowanie Heidenhain TNC 640) czy sterowanie "prawieFanuc" w jakimś Haasie, a może jeszcze jakaś stara maszyna, kupiona gdzieś z likwidowanego zakładu, gdzie będzie jakaś historyczna wersja Sinumerika czy systemu Philipsa, albo Ultimaxa.
No właśnie, to na jaki kurs? Wiesz, czego się chcesz uczyć? Teoretycznie da się przechodzić między systemami, ale praktycznie fajnie byłoby nauczyć się tego, który będziesz od razu mógł wykorzystać. W przeciwnym wypadku zapomnisz. A na kursach uczą nie tego, czego oczekujesz, ale tego, czego mają możliwość cię nauczyć. Jak nie mają obrabiarek z HH, to cię nie nauczą, bo jak? I nie ważne, że ty akurat chciałbyś pracować na pięcioosiówce, bo masz namiary na wolne miejsce na takiem maszynie i taka praca ci się podoba.
Moim zdaniem, jeśli naprawdę chcesz, możesz pominąć kurs, który naprawdę niewiele ci da, a w zamian za to poszukać firmy, która ci da pracę po przyuczeniu. Jeśli pracowałeś na obrabiarkach konwencjonalnych, po tygodniu przyuczenia jesteś w stanie obsługiwać maszynę, a po miesiącu pracować samodzielnie. Ja wiem, bo nie raz z taką sytuacją się spotykałem. Przychodził gość, niewiele umiał, ale chciał się nauczyć i na koniec jednej zmiany nauki wiedział więcej, niż po całym kursie. Zakładam, że ktoś będzie cię chciał nauczyć, a ty będziesz chciał wiedzę przyswoić. Facebooka w takich sytuacjach się na czas nauki wyłącza

Prestiż? A jest takie słowo w języku polskim?
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 40
- Rejestracja: 01 wrz 2016, 10:46
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Przyszłość zawodowa
Jasiu - się rozpisałeś 
Gustloff - dokładnie jak kolega napisał - przyszłość ma sens w obróbce ale duży czynnik to rejon w którym się mieszka.
Z rozmów z ludźmi to zachodnia polska i Śląsk.
Rok temu jak byłem w Tychach to narzędziowca z otwartymi rękami przyjmowali a finansowo ponad 20 zł na rękę.
Wszystko zależy co się potrafi - gdzie się mieszka - czy się marudzi czy działa .

Gustloff - dokładnie jak kolega napisał - przyszłość ma sens w obróbce ale duży czynnik to rejon w którym się mieszka.
Z rozmów z ludźmi to zachodnia polska i Śląsk.
Rok temu jak byłem w Tychach to narzędziowca z otwartymi rękami przyjmowali a finansowo ponad 20 zł na rękę.
Wszystko zależy co się potrafi - gdzie się mieszka - czy się marudzi czy działa .
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2116
- Rejestracja: 14 lis 2015, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przyszłość zawodowa
Ale ja to się na niczym nie znam, czytać też nie bardzo - Art Tech Design
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 wrz 2018, 14:48
Re: Przyszłość zawodowa
pawełgd pisze:Rok temu jak byłem w Tychach to narzędziowca z otwartymi rękami przyjmowali a finansowo ponad 20 zł na rękę.
Wszystko zależy co się potrafi - gdzie się mieszka - czy się marudzi czy działa .
20 na rękę? To jest dobra płaca uważam, za dobrego fachowca można dać duże pieniądze. Ja mam 10 lat doświadczenia na frezarce i tokarce, a pracy znaleźć nie mogłem po tym jak odszedłem od poprzedniego pracodawcy. Bałem się, że mam 40 lat na karku i nie znajdę pracy bo teraz inwestują w młodych. Żona skontaktowała się z agencją pracy ................ i nakłoniła mnie bym się do nich zgłosił. Bardzo szybko znaleźli mi pracę. Później jak rozmawiałem ze swoim szefem to mówił, że bardzo długo szukali kogoś na to stanowisko ale brakuje prawdziwych fachowców. Młody człowiek nie ma możliwości mieć taką wiedzę jak doświadczony. Gdyby nie agencja nie trafilibyśmy na siebie.
Czytałem też artykuł https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 99184.html o najbardziej poszukiwanych zawodach. Utwierdziłem się tylko w tym, ze warto doszkalać się i być na bieżąco z "trendami" danej branży. Ja nauczyłem się u nowego pracodawcy korzystać z urządzeń, o których nie miałem pojęcia.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 137
- Rejestracja: 04 cze 2018, 11:53
Re: Przyszłość zawodowa
Jak wyżej, ja przemknąłem przez kilka zakładów i wszystkie były nazwijmy to "narzędziowniami". W każdej się czegoś nauczyłem, inne maszyny, inne narzędzia inna technologia a przede wszystkim różne zakresy produkcji. Z pierwszej odszedłem właśnie dlatego, że przestawili się na serie i kiepsko było z rozwojem. Teraz 16 sztuk to mega seria, a reszta pojedyncze detale. Takiego miejsca powinieneś szukać, żeby każdy detal był wyzwaniem.