Ja zimą (nieciągle) ogrzewam swój nieocieplony, ok30m2 warsztat japońskim piecykiem na oczyszczoną naftę (używka a' 800pln)
https://www.olx.pl/oferta/piec-piecyk-n ... 8390288815
z katalitycznym palnikiem, wtryskiem paliwa, i automatycznie sterowaną mocą (bo są jeszcze tzw. knotowe, ale mają gorsze parametry i trochę zużyte potrafią kopcić). Taką bezwodną naftę można dostać w LM (Qlima Extra, Zibro,
http://www.leroymerlin.pl/ogrzewanie/og ... l1025.html ), spala się praktycznie bezwonnie (w około ~2000°C), mój wydziela troszkę pary wodnej (to zależy od czystości paliwa) ale nieporównanie mniej niż np katalityczne piece na propan-butan

, i sprawna wentylacja z tym sobie radzi.
Nagrzewa bardzo szybko (wbudowany wentylator) do ustawionej na wyświetlaczu temperatury (minimalna bodaj ok 12°C), wbudowany w obudowę zbiorniczek (5L) starcza na 12-15 godzin nieprzerwanej pracy na max. mocy (przy starcie z ujemnej temperatury pomieszczenia)
Rozważałem kilka wariantów, nagrzewnice elektryczne, gazowe, promienniki podczerwone, itd. W końcu zdecydowałem się na naftowe. Do ogrzewania małych pomieszczeń się nadaje (docelowo grzeją nimi przecież mieszkania), zwłaszcza kiedy zależy nam na jego szybkim nagrzaniu przy nieciągłym grzaniu pomieszczenia, i jest dość oszczędne...