Strona 1 z 2
Warsztat do zabawy z CNC daleko od domu
: 06 maja 2016, 08:40
autor: etet100
Witam. To jedno z pytań na które na pewno nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Niestety muszę z domu przenieść się do mieszkania. W związku z tym mam problem co zrobić z frezarką budowaną od prawie 10 lat (w sensie gdzie ją umieścić żeby dalej udawać, że nad nią pracuje). Po bardzo długich poszukiwaniach trafiłem na coś w rodzaju sklepiku, który możliwy jest do wynajęcia za rozsądne pieniądze. Problem w tym, że jest to może 2km od mieszkania. Niby niewiele ale i tak zastanawiam się czy tak da się pracować. Ostatnio dużo czasu poświęcam na budowanie sterowników a tam kompletnie nie ma warunków na grzebanie w takich rzeczach. Znowu montowanie tego w domu i wożenie żeby sprawdzić jak działa też jest bez sensu, z doświadczenia wiem, że bardzo często coś co mi działało na stole nagle pod obciążeniem nie działa. Droższego sprzętu (jak komputer sterujący) raczej też bym tam nie zostawił więc trzeba by było wozić.
Czy waszym zdaniem to ma sens ? Bo ja mam wrażenie, że to mieszkanie oznacza koniec moich planów skończenia maszyny w ciągu najbliższych 10 lat.
: 06 maja 2016, 11:17
autor: atom1477
Ja wiele elementów do składanej maszyny woziłem 200km. Więc dać się da na pewno. I zajęło długo ale nie 10 lat

Tylko że to niewygodne.
2km jak dla mnie nie były by wielkim problemem.
: 06 maja 2016, 14:58
autor: mc2kwacz
Moim zdaniem, jeśli budujesz zwykłą maszynę cnc od 10 lat, to już dawno powinieneś pójść po rozum do głowy, uświadomić sobie że to nie ma sensu i znaleźć sobie inne zajęcie, w którym będziesz efektywniejszy. Bo mając do dyspozycji tylko wiertarkę na korbkę, goły brzeszczot owinięty skarpetą młotek i śrubokręt (tak wiem, wkrętak), i mając czas tylko wieczorami, już powinieneś co najmniej kilka razy skończyć albo mieć wydziergane kilka takich maszyn.
Po prostu to nie ma żadnego sensu. Jest tyle sposobów na wytracenie wolnego czasu, przyjemniejsze i z pożytkiem.
Re: Warsztat do zabawy z CNC daleko od domu
: 06 maja 2016, 15:20
autor: pitsa
Przez parę lat woziłem skrzynki z narzędziami między kilkoma lokalizacjami. Zapakować, wypakować, wnieść, wynieść... a gdy do tego nie wszystko się mieści w samochodzie trzeba ogarnąć planowanie co gdzie zostawić żeby nie jeździć podwójnie. Da się tak "żyć" i przy okazji można nauczyć się szybkiego porządkowania warsztatu.
Tradycyjnie - bierz kartkę wypisz sobie za i przeciw, zyski i straty aby podjąć decyzję.
: 06 maja 2016, 16:08
autor: etet100
W sumie chyba trochę głupio napisałem "za rozsądne pieniądze". 200 zł czynszu to nie tak źle ale 9000 na start o już gorzej.
: 09 maja 2016, 15:49
autor: ma555rek
etet100 pisze:200 zł czynszu to nie tak żle
za 200 zł weź część pokoju u sąsiadki - raptem na 2 godz tygodniowo powinno wystarczyć.
: 11 maja 2016, 08:47
autor: etet100
To moja sąsiadka wynajmuje pokój na godziny ?
Re: Warsztat do zabawy z CNC daleko od domu
: 11 maja 2016, 18:07
autor: gregor1975
etet100 pisze:(...)Problem w tym, że jest to może 2km od mieszkania(...)
Albo Ci umknęły jakieś zera, albo sobie jaja robisz, albo jesteś z tej "nowej" młodzieży.
Człowieku, 2km to ja mam z mojego osiedla do centrum miasta lub na działkę rekreacyjną i na taką trasę to mi się nawet roweru nie chce targać z piwnicy, a co dopiero samochodu odpalać. Niektórzy ludzie dziennie do etatowej roboty napierają po 60-80km i uważają to za stan normalny.
Myślę, że powinieneś posłuchać kwacza, bo jeżeli mając do dyspozycji własną chałupę nie skończyłeś roboty (przy deklarowanych chęciach) w ciągu dziesięciu lat a teraz przerasta Cię odległość dwóch kilometrów i jeszcze oczekujesz porady typu
czy mi to smakuje, to raczej jedź na ryby, idź na piwo, zabaluj w tancbudzie, klepnij posta na fejsbuku czy co tam.
: 12 maja 2016, 08:07
autor: etet100
Jeśli dla kogoś spacer to to samo co ciągłe pakowanie i wożenie sprzętu to raczej nie mamy o czym rozmawiać.
A do pracy sam dojeżdżam 60 km w 1 stronę (ale nie uważam żeby to było takie normalne).
: 12 maja 2016, 21:27
autor: gregor1975
etet100 pisze:Jeśli dla kogoś spacer to to samo co ciągłe pakowanie i wożenie sprzętu to raczej nie mamy o czym rozmawiać.
Inicjatorem rozmowy jest założyciel tematu, czyli Ty. Nie chcesz - kończysz temat. Choć konieczności nie ma, bo temat gaśnie samoistnie.
Jesteś najzwyczajniej niezorganizowany i przerośnie Cię cokolwiek, cobyś sobie wyobraził. I niestety dostęp do internetu nie zmieni tego stanu.