Przekręt gdański. Nowa odsłona.
: 17 maja 2015, 20:58
Witam,
Było kiedyś o pobieraczku. Naciągali ludzi na zapłatę pieniędzy w związku z akceptacją regulaminu pobierania plików. Było ponoć o tym nawet w TV – nie wiem, nie oglądam. Czytałem też o kilku rozsądnych, co to pojechali do "roszczeniobiorców" i znaleźli „biuro” w piwnicy blokowiska. Dalszy ciąg tej relacji, co oczywiste, nie został opublikowany.
Teraz chyba jest ewolucja tego działania, a ja jestem potencjalną ofiarą, więc opiszę rzecz ku przestrodze. Źródło sprawy i tym razem jest w Gdańsku, stąd tytuł tematu.
Wezwanie do zapłaty na pierwszy rzut oka wygląda bardzo profesjonalnie – jest adres "roszczeniobiorcy", KRS i NIP, znane są również pełne dane ofiary i oczywiście dołączony jest druk przelewu. Stawiane zarzuty, to rozpowszechnianie plików, czyli złamanie praw autorskich. U mnie było tak, że pobierałem klasykę literatury, a po ściągnięciu okazało się, że pobrałem krótkometrażowego amatorskiego pornola i to w kiepskiej jakości zarówno technicznej jak i twórczej:)
Wezwanie do zapłaty ma kilka ciekawych myków socjotechnicznych:
1. Taktyka wiarygodności – jest NIP, REGON, KRS, kapitał zakładowy, adres i podpis.
2. Taktyka marketowej promocji. Ponieśli straty na 1500PLN, ale jak się zapłaci od razu, to tylko 750PLN
3. Taktyka zastraszania. Jak się nie zapłaci, to będzie 4500PLN, konfiskata sprzętu, przeszukanie mieszkania, oskarżenie prywatne i w ogóle nie wiadomo co.
4. Taktyka ogłupiania jelenia – sypią dziennikami i numerami ustaw.
Wezwanie do zapłaty ma jednak kilka poważnych uchybień:
1. Pierwsze i najważniejsze – podpis na piśmie jest skanem i to nieudolnym. Wysoki sądzie, ja tego nie podpisałem, ktoś się pode mnie podszył.
2. Furtka na wypadek spotkania twardziela, czyli wzywają do zapłaty lub złożenia wyjaśnień. Wysoki sądzie, ja nic nie chciałem wyłudzić, dałem możliwość zapłaty, albo złożenia wyjaśnień, wszystko było dobrowolne.
3. Taktyka zawstydzenia – być może czterdziestolatek, w założeniu ustabilizowany, stosunkowo dobrze sytuowany i z rodziną będzie wolał zapłacić 750PLN za cenę spokoju
Na mnie to nie działa, ale martwią mnie następujące rzeczy:
1. Sieć jest dziurawa – dane osobowe zostały skradzione albo wyłudzone podstępem, łącznie z numerem PRESEL, tak więc o dupę potłuc ustawę o ochronie danych osobowych, jak administrator tych danych daje się podejść jak przedszkolak.
2. Dlaczego ktoś ujawnił PESEL? W żadnej korespondencji nikt nie posługuje się tym numerem.
Zastanawiam się też, jak ten przekręt działa w sensie ochrony wyłudzającego, bo namierzenie takiego typa jest banalne. Widzę to tak:
1. Firma „na słupa”.
2. Skan podpisu jest furtką.
Sprawa jest świeża, bo z piątku, ale zrobiłem tak, że przygotowałem pismo do Prokuratury Rejonowej Gdańsk – Wrzeszcz (tamże się odbywa już postępowanie w tej sprawie) z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa a do do dostawcy usług internetowych złożyłem wezwanie do złożenia wyjaśnień na temat okoliczności ujawnienia moich danych osobowych – aby ocenić legalność przekazania tych danych lub stwierdzić ich kradzież.
Przestrzegam przed domniemanymi oszustami. Internet mówi o szacunkowej liczbie 20 000 wezwań do zapłaty tego typu. Postępowanie w sprawie naruszenia praw autorskich „roszczeniobiorcy” prowadziła rzekomo Komenda Miejska Policji w Olsztynie, ale postępowanie umorzono (do wyjaśnienia jutro).
Podaję namiary „roszczeniobiorców”:
Kancelaria Prawna Własności Intelektualnej LEX SUPERIOR SP. Z O.O., 80-286 Gdańsk
ul. Jaśkowa Dolina 132/11
Było kiedyś o pobieraczku. Naciągali ludzi na zapłatę pieniędzy w związku z akceptacją regulaminu pobierania plików. Było ponoć o tym nawet w TV – nie wiem, nie oglądam. Czytałem też o kilku rozsądnych, co to pojechali do "roszczeniobiorców" i znaleźli „biuro” w piwnicy blokowiska. Dalszy ciąg tej relacji, co oczywiste, nie został opublikowany.
Teraz chyba jest ewolucja tego działania, a ja jestem potencjalną ofiarą, więc opiszę rzecz ku przestrodze. Źródło sprawy i tym razem jest w Gdańsku, stąd tytuł tematu.
Wezwanie do zapłaty na pierwszy rzut oka wygląda bardzo profesjonalnie – jest adres "roszczeniobiorcy", KRS i NIP, znane są również pełne dane ofiary i oczywiście dołączony jest druk przelewu. Stawiane zarzuty, to rozpowszechnianie plików, czyli złamanie praw autorskich. U mnie było tak, że pobierałem klasykę literatury, a po ściągnięciu okazało się, że pobrałem krótkometrażowego amatorskiego pornola i to w kiepskiej jakości zarówno technicznej jak i twórczej:)
Wezwanie do zapłaty ma kilka ciekawych myków socjotechnicznych:
1. Taktyka wiarygodności – jest NIP, REGON, KRS, kapitał zakładowy, adres i podpis.
2. Taktyka marketowej promocji. Ponieśli straty na 1500PLN, ale jak się zapłaci od razu, to tylko 750PLN
3. Taktyka zastraszania. Jak się nie zapłaci, to będzie 4500PLN, konfiskata sprzętu, przeszukanie mieszkania, oskarżenie prywatne i w ogóle nie wiadomo co.
4. Taktyka ogłupiania jelenia – sypią dziennikami i numerami ustaw.
Wezwanie do zapłaty ma jednak kilka poważnych uchybień:
1. Pierwsze i najważniejsze – podpis na piśmie jest skanem i to nieudolnym. Wysoki sądzie, ja tego nie podpisałem, ktoś się pode mnie podszył.
2. Furtka na wypadek spotkania twardziela, czyli wzywają do zapłaty lub złożenia wyjaśnień. Wysoki sądzie, ja nic nie chciałem wyłudzić, dałem możliwość zapłaty, albo złożenia wyjaśnień, wszystko było dobrowolne.
3. Taktyka zawstydzenia – być może czterdziestolatek, w założeniu ustabilizowany, stosunkowo dobrze sytuowany i z rodziną będzie wolał zapłacić 750PLN za cenę spokoju
Na mnie to nie działa, ale martwią mnie następujące rzeczy:
1. Sieć jest dziurawa – dane osobowe zostały skradzione albo wyłudzone podstępem, łącznie z numerem PRESEL, tak więc o dupę potłuc ustawę o ochronie danych osobowych, jak administrator tych danych daje się podejść jak przedszkolak.
2. Dlaczego ktoś ujawnił PESEL? W żadnej korespondencji nikt nie posługuje się tym numerem.
Zastanawiam się też, jak ten przekręt działa w sensie ochrony wyłudzającego, bo namierzenie takiego typa jest banalne. Widzę to tak:
1. Firma „na słupa”.
2. Skan podpisu jest furtką.
Sprawa jest świeża, bo z piątku, ale zrobiłem tak, że przygotowałem pismo do Prokuratury Rejonowej Gdańsk – Wrzeszcz (tamże się odbywa już postępowanie w tej sprawie) z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa a do do dostawcy usług internetowych złożyłem wezwanie do złożenia wyjaśnień na temat okoliczności ujawnienia moich danych osobowych – aby ocenić legalność przekazania tych danych lub stwierdzić ich kradzież.
Przestrzegam przed domniemanymi oszustami. Internet mówi o szacunkowej liczbie 20 000 wezwań do zapłaty tego typu. Postępowanie w sprawie naruszenia praw autorskich „roszczeniobiorcy” prowadziła rzekomo Komenda Miejska Policji w Olsztynie, ale postępowanie umorzono (do wyjaśnienia jutro).
Podaję namiary „roszczeniobiorców”:
Kancelaria Prawna Własności Intelektualnej LEX SUPERIOR SP. Z O.O., 80-286 Gdańsk
ul. Jaśkowa Dolina 132/11