zdzicho pisze:Inicjatywa ustawodawcza ,jak najbardziej do premiera należy,a nie zrobił tego.
Od zgłaszania bezsensownych (bez szansy przepchnięcia przez Sejm) projektów ustaw jest opozycja. Bo w zasadzie nic innego nie ma do roboty a czymś przed wyborcami wykazać się przecież musi.
Koalicje w danej chwili rządząca, jest zainteresowania wprowadzeniem do porządku TYLKO takich projektów, które mają szansę być przegłosowane. Dlatego pewne deklaracje zawsze pozostaną deklaracjami i tylko głupcy w nie wierzą i o nich gadają.
Sejm musiałby być postawiony na krawędzi, żeby przegłosował jednomandatowe okręgi wyborcze. Z tego względu, że PRAWIE WSZYSCY posłowie wszystkich bez różnicy opcji, dostali się do Sejmu tylko i wyłącznie dzięki Ordynacji Wyborczej w obecnym kształcie. Sami siebie z pracy nie zwolnią.
Jednomandatowe okręgi wyborcze to chwytliwe hasło. Ale tak właśnie działał ten Sejm, który doprowadził do rozbiorów Polski.
Praworządność posłów to utopia. Tylko ograniczenie demokracji, w tym przypadku w postaci władzy partyjnej która decyduje o być albo nie być posła, chroni Sejm przed falą nieograniczonej niczym korupcji, lobbingu i w ogóle pozwala funkcjonować temu organowi.