Szacunek do pracownika ?
: 22 cze 2014, 16:15
Witam, piszę tu bo jestem ciekawy opinii osób trzecich.
Otóż jestem brygadzistą i operatorem w małym warsztacie ( zespół 4 osób). Mam standardowe zadania, utrzymać produkcje, obsługiwać maszyny CNC itp. Ostatnio miałem małą wojnę z kierownikiem o OKULARY i SŁUCHAWKI. Dodam jeszcze tylko, że pracuje już w firmie od około 3 lat. Miałem raptem 2 szkolenia które trwały może z 1.5 tygodnia, które w zasadzie nic mi nie dały i ogarnąłem sam sterowanie maszyn, konserwacje itp bo nikt w tej firmie nie ma o tym pojęcia. Znają sie na obróbce ale żeby 2 słowa po angielsku przeczytać to już problem. Miałem stare okulary z porysowanymi szkiełkami itp. Ogólnie śmieć, poszedłem do kierownika z prośbą o zakupienie nowych okularów, myślałem, że nie będzie żadnego problemu a on zaczął dyskusje o tym, że nie szanuje, że on miał w poprzedniej firmie okulary raz na 5 lat, że w sumie to mi się nie należą bo maszyny mają osłony itp. Ogólnie argumenty z du**, zwłaszcza, że zdarza się jakieś szlifowanie czy cięcie np. szlifierką kątową czy wiertarką. To samo ostatnio miałem z słuchawkami. Po burzliwej dyskusji ( znowu te same argumenty ). Przyniósł mi stopery gumowe, w moim mniemaniu jednorazowe.. Po tygodniu, ide i mówie mu, że to sie nie sprawdza. Oczywiscie caly tydzien uzywalem tych samych stoperow. I znowu jazda, nie naleza mi sie itp. Dodam ze mamy polernie ktora wydaje spory halas, to samo z cieciem itp. i uparlem sie ze chce dostac sluchawki. Dostalem je bo sam pokazalem gamoniowi gdzie lezy karton pelny sluchawek bo szanowne kierownictwo kupilo rok temu karton ale nie wiedzieli gdzie go polozyli. Oczywiscie sluchawki jak i okulary to najtanszy chinski szajs.
Moje pytanie brzmi: Czu musze sie wyklocac z nim o takie gowna, czy mi sie nie naleza ?
Otóż jestem brygadzistą i operatorem w małym warsztacie ( zespół 4 osób). Mam standardowe zadania, utrzymać produkcje, obsługiwać maszyny CNC itp. Ostatnio miałem małą wojnę z kierownikiem o OKULARY i SŁUCHAWKI. Dodam jeszcze tylko, że pracuje już w firmie od około 3 lat. Miałem raptem 2 szkolenia które trwały może z 1.5 tygodnia, które w zasadzie nic mi nie dały i ogarnąłem sam sterowanie maszyn, konserwacje itp bo nikt w tej firmie nie ma o tym pojęcia. Znają sie na obróbce ale żeby 2 słowa po angielsku przeczytać to już problem. Miałem stare okulary z porysowanymi szkiełkami itp. Ogólnie śmieć, poszedłem do kierownika z prośbą o zakupienie nowych okularów, myślałem, że nie będzie żadnego problemu a on zaczął dyskusje o tym, że nie szanuje, że on miał w poprzedniej firmie okulary raz na 5 lat, że w sumie to mi się nie należą bo maszyny mają osłony itp. Ogólnie argumenty z du**, zwłaszcza, że zdarza się jakieś szlifowanie czy cięcie np. szlifierką kątową czy wiertarką. To samo ostatnio miałem z słuchawkami. Po burzliwej dyskusji ( znowu te same argumenty ). Przyniósł mi stopery gumowe, w moim mniemaniu jednorazowe.. Po tygodniu, ide i mówie mu, że to sie nie sprawdza. Oczywiscie caly tydzien uzywalem tych samych stoperow. I znowu jazda, nie naleza mi sie itp. Dodam ze mamy polernie ktora wydaje spory halas, to samo z cieciem itp. i uparlem sie ze chce dostac sluchawki. Dostalem je bo sam pokazalem gamoniowi gdzie lezy karton pelny sluchawek bo szanowne kierownictwo kupilo rok temu karton ale nie wiedzieli gdzie go polozyli. Oczywiscie sluchawki jak i okulary to najtanszy chinski szajs.
Moje pytanie brzmi: Czu musze sie wyklocac z nim o takie gowna, czy mi sie nie naleza ?