Czy iść na studia związane z CNC?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
locusta
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 7
Posty: 7
Rejestracja: 30 gru 2013, 00:17
Lokalizacja: lublin

#21

Post napisał: locusta » 05 sty 2014, 02:08

Dziękuję bardzo wszystkim za takie zainteresowanie się moim tematem.
@Didoas.
Własnie myślę bardziej o podjęciu pracy i studiach zaocznych, ale sam jeszcze nie wiem dokładnie czego ja chce. Wiem 1 że mam cel aby mieć pracę która będzie mnie zadowalać (chociaż na początku) z tego co robię i oczywiście w przyszłości odpowiednio płatna.
@Jasiu
Przez te 4 lata technikum prawie nic się nie dowiedziałem. Może parę ciekawostek dosowych, windowsowych. Większość lekcji to dno. Np z programowania non stop przepisywanie z rzutnika do Twojego komputera tak samiutko wszystko jak nauczyciel, na innych granie, albo nauczyciel powiedział parę słów, zróbcie prezentacje Ciebie nie lubię masz 2 nie ważne czy na temat czy nie, a Ty jesteś mój przydupas masz 5 i jest super. W niektórych kwestiach wiedzieliśmy więcej jak nauczyciel...
Najwięcej nauczyłem się podczas 4 tygodniowych praktyk. Tam mi się podobało, praca na serwisie :) Ale żeby dostać się gdzieś do takiego serwisu to trzeba znajomości których nie posiadam, a własny otworzyć bez sensu- na każdej ulicy jest takich po 2...
Szukam wciąż jakiegoś zawodu który by mi odpowiadał. Oczywiście jest taki- kierowca. Ale jak każdy wie taki kierowca non stop aby w drodze, a jednak przy najbliższych każdy chce spędzić jak najwięcej czasu a nie 2 dni w tyg bądź 1 tyg na cały miesiąc....

Co do wyjazdu za granice dla mnie to słabe posunięcie. Po to jesteśmy Polakami aby dbać o nasz naród a nie tylko narzekać jak źle mamy. My musimy walczyć o naszą Polskę! Bo w końcu dojdzie do tego że tu nie będzie wgl młodych do pracy.. A wszystko w końcu padnie bo nie będzie komu robić...

Dziękuję wszystkim za włączanie się do dyskusji :)



Tagi:

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 4698
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

#22

Post napisał: pitsa » 05 sty 2014, 10:04

locusta pisze: Większość lekcji to dno. Np z programowania non stop przepisywanie z rzutnika do Twojego komputera tak samiutko wszystko jak nauczyciel, na innych granie, albo nauczyciel powiedział parę słów, zróbcie prezentacje
...
Najwięcej nauczyłem się podczas 4 tygodniowych praktyk. Tam mi się podobało
Przerażające.
Zastanów się, czy dostosowanie się do tego "systemu" było aż takie trudne? Każdy dzień w szkole był z góry ustaloną propozycją minimum, z czasem stwierdzisz że to wszystko było do zrobienia "na luzie". Czy znalazłeś oprócz tego czas na własne działanie?

Dawno, dawno temu, uczyłem programowania w technikum. Dałem sobie spokój z tym gdy skończyła się przyjemność współdziałania. Kiedyś była taka selekcja, że ci co chcieli umieć programować szli do odpowiedniej szkoły i uczyli się tego. Była oczywiście spora część "niekumatych" i "przetrwalników" (byle wytrwać do czasu wydania papierka), ale ci najlepsi robili coś konkretnego. Byli w trybie pracy "działam, tu i teraz" i to było dobre, tego warto się nauczyć:

"działam, tu i teraz"
"jestem najlepszy w tym co robię"

Piszesz, że praktycznie nie wiesz co robić, jakie studia wybrać. Masz jakiś odległy patriotyczny cel - dobra praca w kraju. Przyszłość wynika z teraźniejszości. W szkole, i na studiach też, masz wszystko podane na tacy: "materiał", terminy, plany. Przez kogoś, a ty jesteś tylko elementem czyjejś układanki. Nie uczy to samodzielnego decydowania o sobie. Stąd ten ból z wyborem: co robić dalej? Szukasz kogoś kto ci to powie. Trzeba się z tego wyrwać i zacząć samemu decydować. :)
Można posłuchać rad starszych ale rada powinna pozostać tylko radą, a decyzja ma być tylko twoja.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#23

Post napisał: jasiu... » 05 sty 2014, 10:44

locusta pisze:Przez te 4 lata technikum prawie nic się nie dowiedziałem. Może parę ciekawostek dosowych, windowsowych.
I tak samo będzie, jeśli pójdziesz na studia, o ile po pierwszym semestrze cię z nich za brak zaliczeń nie wywalą. Sorry - trochę brutalna jst prawda w twoim wypadku.

Nie potrafiłeś do tej pory zrozumieć, że proces przyswajania wiedzy nie odbywa się w szkole, tylko w twojej głowie, to spróbuj w to uwierzyć. Na studiach nie będą cię uczyć. Owszem, będzie wykład, na którym w ekspresowym tempie, pan z tytułem przekaże furę wiadomości, ale uczenie to będzie książka (czasem trudno dostępna, albo droga) i indywidualne poznawanie ze zrozumieniem tematu. Ja nie wiem, co stało na przeszkodzie, żebyś w czasie szkoły średniej sam, w ten sam sposób, się uczył. Nauczyciel nauczył by cię obsługi excela, ty mógłbyś jednocześnie poznawać zasady pracy z sql. Szczerze odpowiedz - nie chciało ci się? jesteś zbyt leniwy, żeby sam z siebie się uczyć? jesteś zbyt tępy, żeby cokolwiek opanować samemu bez nauczyciela? a może po prostu inne działania - koledzy, jakieś organizacje, działalność społeczna, były dla ciebie ciekawsze, to samodzielną naukę olałeś? To są tylko pytania, ja nie chcę cię obrazić, tylko chcę znaleźć przyczynę, czemu zmarnowałeś cztery lata nauki w technikum. Odpowiedź na takie pytanie pomoże w podjęciu decyzji, co dalej.

Większość ludzi, którzy coś osiągnęli uczyła się tego samemu. Jeśli ty masz 20 lat i dalej "szukasz zawodu", to ręce opadają. A'propos pracy kierowcy - znów nie masz o niej zielonego pojęcia, skoro ci się taka praca podoba. Tobie się wydaje, że kierowca ogląda sobie pejzaże, a tu prawda jest taka, że pomiędzy jednym, a drugim łykiem redbula modli się, żeby tylko w trasie np. gumy nie złapać, czy na krokodyli się nie nadziać. Wybacz, ale z twoich wypowiedzi wynika, że jesteś jeszcze bardzo dziecinny. Chciałbyś dostać receptę na życie, a nie chcesz tej recepty wystawić sobie sam. Tak to się kolego nie da. Może pomogło by ci, gdybyś uwierzył, że żaden człowiek na ziemi nie ma swojego miejsca z góry zaplanowanego. To, gdzie będziesz potrzebny (o ile gdzieś będziesz) zależy tylko od ciebie i to nie jest slogan. To tak, jak z dziewczynami. Jak nie będziesz atrakcyjniejszy od kolegi, to kolega ci dziewczynę sprzątnie. Jak nie będziesz atrakcyjniejszy od innego pracownika, to inny pracownik będzie miał pracę, a ty dalej będziesz opychał się ugotowaną przez mamusię zupką. Życie to walka, w każdej dziedzinie, a wygrywają zawsze najlepsi.

Zastanawiam się, na ile twój patriotyzm jest spowodowany brakiem znajomości języków. No bo czy można potępiać np. Malinowskiego, że kiedyś wyjechał i budował kolej w Peru? Że wielu polskich inżynierów wznosiło superobiekty w USA, czy w innych krajach? Czy potępiasz Skłodowską, że swojego Polonu szukała w Paryżu, gdzie Mickiewicz pisał Pana Tadeusza? Bo emigracja nigdy nie była synonomem braku patriotyzmu. Ot gdybyś poczytał, to na początku Biblii Bóg wygania Adama i Ewę z raju, mówiąc im: "czyńcie sobie ziemię poddaną". I ja to często podkreślam - ziemię, a nie Polskę, a to nie znaczy, że wybierając miejsce zamieszkania z dala od Polski, przestaje się być patriotą. Rozumiem, nie masz kontaktów z Polonią, możesz tego nie pojmować.

Nadal myślę, że nie jest dobrym sposobem szukanie swojej roli w życiu w sposób w jaki to robisz. Jeśli pójdziesz na studia związane z budową maszyn, to ja nie wiem, jak przebrniesz np. przez kreski, czy niektóre przedmioty z zakresu konstrukcji, wytrzymałości, myślę że i z matematyką możesz mieć problemy, bo całek trzeba się nauczyć samemu. Naprawdę nie potrafię doradzić cokolwiek 20 letniemu mężczyźnie, to przerasta moje możliwości, żebym jakąkolwiek radą brał na siebie odpowiedzialność za twoje życie. Może ty, zamiast na studia, cukiernikiem powinieneś zostać, albo fryzjerem? Nie wiem, ale wiem, że cztery lata w technikum to już powinny zaowocować całkiem niezłą podstawową wiedzą na temat informatyki. A zwalanie wszystkiego na nauczycieli jest dziecinne, a to dwudziestolatkowi nie przystoi. Naprawdę.


pprzemo88
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 329
Rejestracja: 26 paź 2009, 15:07
Lokalizacja: POZNAN

#24

Post napisał: pprzemo88 » 05 sty 2014, 12:17

Grzeczne tlumaczenie tu nic nie da bo kolega mlody i jemu trzeba mlotkiem wbic informacje i uswiadomic ze zycie to nie bajka a zwlaszcza w Polsce.
Co do wyjazdu za granice dla mnie to słabe posunięcie. Po to jesteśmy Polakami aby dbać o nasz naród a nie tylko narzekać jak źle mamy. My musimy walczyć o naszą Polskę! Bo w końcu dojdzie do tego że tu nie będzie wgl młodych do pracy.. A wszystko w końcu padnie bo nie będzie komu robić...
Gdzie ty sie takich dyrdymalow nasluchales? chcesz walczyc o Polske to zapomnij o studiach i zasuwaj na budowie i walcz.Po co ci czlowieku studia? i po co Polsce nastepny kasjer w biedronce z wyksztalceniem wyzszym?

Zapanowala jakas dziwna moda ze jak brak pomyslu na zycie to zostanie operatorem CNC to rozwiazanie.To ciezki kawalek chleba i jeszcze wieksza konkurencja bo takich jak ty myslacych podobnie jest wielu a wasza wiedza sprowadza sie do opini ze praca lekka ,super platna i nic nie trzeba umiec.
Przez te 4 lata technikum prawie nic się nie dowiedziałem. Może parę ciekawostek dosowych, windowsowych. Większość lekcji to dno. Np z programowania non stop przepisywanie z rzutnika do Twojego komputera tak samiutko wszystko jak nauczyciel, na innych granie, albo nauczyciel powiedział parę słów, zróbcie prezentacje Ciebie nie lubię masz 2 nie ważne czy na temat czy nie, a Ty jesteś mój przydupas masz 5 i jest super. W niektórych kwestiach wiedzieliśmy więcej jak nauczyciel...
Rozwaliles mnie.......okazuje sie ze moj syn 15-letni napewno umie wiecej niz ktos po technikum informatycznym.Ale on chcial sie uczyc tego i sam sie nauczyl bo google oplat za informacje nie pobiera.
Brutalnie powiem ze ty nie ukonczyles technikum ale sie przeslizgnolesi liczysz ze na studiach bedzie tak samo?
Wiem 1 że mam cel aby mieć pracę która będzie mnie zadowalać (chociaż na początku) z tego co robię i oczywiście w przyszłości odpowiednio płatna.
Sugeruje ci wojsko lub policje bo gdzie indziej sciema nie przejdzie a juz brak zdecydowania napewno.Ewentualnie jako ochroniarz bo tam bedziesz mial czas na myslenie.[ z takimi tekstami patriotycznymi mozesz tez sprobowac kariere polityczna]

ps: zawsze mnie sie wydawalo ze wybierajac szkole srednia wie sie juz co bedzie sie robic w zyciu a po skonczeniu jej to dalsze wybory sa oczywiste.
Szukam wciąż jakiegoś zawodu który by mi odpowiadał
Wybacz ale tu nie poradnia zawodowa ale tematyczna dotyczaca CNC a z twoim wyksztalceniem i podejsciem to pomyliles fora.
sinumeric 840D/810/802/NUMS/HH-4290/Fanuc O-T /tokarka uniwersalna
tokarz CNC
"Poznań - miasto z piekła rodem.."
-Jestem chamem i mi z tym dobrze-


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#25

Post napisał: diodas1 » 05 sty 2014, 14:34

Za każdym razem kiedy czytam takie teksty że szkoła była denna bo niczego nie nauczyła, wytrzeszczam oczy ze zdumienia że jest jeszcze gdzieś takie miejsce w Polsce gdzie nie docierają książki. Czego jednak oczekiwać, jeżeli chodzący do nich narybek przez cały rok nosi jeden notatnik albo wycudowany kartonowy skoroszyt z kilkoma luźnymi kartkami papieru do wszystkiego, a właściwie do niczego bo młodzi uważają że mają doskonałą pamięć więc notatki nie są potrzebne. Długopis też starcza jeden na cały sezon. Samodzielne szukanie wiedzy w podręcznikach czy rozwiązywanie zadań jest niemodne. Lata lecą, kolejna pizza jest przetworzona na siarkowodór a umysł nie skażony głębszą myślą. Łatwiej jest przecież rzucić zadanie na jakieś tematyczne fora, za jakiś czas zajrzeć kontrolnie i zassać gotowe rozwiązanie. Nie trzeba daleko szukać. Świeży przykład zadania rzuconego między jeleni którzy dadzą zaprzęgnąć się do pracy https://www.cnc.info.pl/topics108/prosb ... htm#389799 Pogięta kartka, wciśnięta między inne bazgroły świadczy o stosunku "studenta" do nauki. Ten sam obrazek pewnie pojawił się też na innych witrynach bo na kilka wędek łatwiej coś złowić a że anonimowo to i wstydu nie ma. Młodość zmarnowana na bujaniu się na dyskotekach i nagle przychodzi obudzenie z ręką w nocniku. Co dalej? :shock:


Autor tematu
locusta
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 7
Posty: 7
Rejestracja: 30 gru 2013, 00:17
Lokalizacja: lublin

#26

Post napisał: locusta » 05 sty 2014, 18:45

Mówicie że musiałem być leniem itp itd.
To wygląda na to że moja cała klasa 17 osób (w 1 klasie było 32) musi być leniami, tępi, i zmarnowała 4 lata nauki. Wcześniejsza klasa technikum miała tak samo, nikt z nich nie planował pracy w tym zawodzie. Ponieważ niczego w tej szkole się nie nauczył! I niestety egzamin zawodowy to pokazuje. Zdawalność na poziomie 40%.. Jednemu uda się strzelić ściągnąć drugiemu nie... Aktualnie żałuję że poszedłem do technikum - rok dłużej aby w szkole... Nie imprezowałem bo ktoś z was też pisał chyba o tym. I jak to pisał diodas Ci co mieli takie notatniki to właśnie odeszli w 1 klasie :) Sam nie szukałem wiedzy bo nie czuje po prostu do tego zamiłowania. Przyszedł teraz nauczyciel z innej szkoły. Który potrafi przekazać informacje, potrafi pokazać uczniowi jak się nauczyć ale co z tego... w 8 miesięcy wątpię czy zdążymy nadrobić 4 lata .. On uczy w innej szkole i się dziwi że większości materiału nie było, bo nauczyciele tacy u mnie są że jak im będziesz przeszkadzać to się postarają i Cię udupią nie przeszkadzasz to sobie siedź jak siedzisz bo ja już chciałbym być w domu..

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#27

Post napisał: MlKl » 05 sty 2014, 19:24

To wszystko jest efektem przymusowego i bezpłatnego systemu edukacji. Nastawionego na przerób i wytworzenie jak największej ilości "absolwentów".

Nie ceni się i nie szanuje czegoś otrzymywanego za darmo, a jak na dokładkę dzieje się to przymusowo, to rodzi wręcz opór i bunt w młodzieży. W efekcie mamy mnóstwo "wykształconych", którzy z papierkami w garści szturmują wszelkie stanowiska kierownicze, a pracować nie ma komu...


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#28

Post napisał: diodas1 » 05 sty 2014, 19:43

No to jest gorzej niż wydawało się na początku. Jest sobie technikum a w nim stadko małolatów którzy nie planują pracy w zawodzie, nie czują zamiłowania. To dlaczego w ogóle uczęszczają do takiej szkoły? Równie dobrze można ukończyć ten etap nauki w jakiejś szkole ogólnej która pewnie trwa krócej. Trudno dziwić się nauczycielowi że patrzy na zegarek kiedy w oczach uczniów widzi beznadziejną obojętność. Studia, a szczególnie zaoczne to jeszcze głąbsza czarna d..a. Student jadąc na spotkanie raz na tydzień lub dwa powinien wcześniej sam nauczyć się pewnej porcji materiału i przetrawić w miarę swoich możliwości a konsultant może ewentualnie pomóc uporządkować lub zrozumieć rzeczy trudniejsze do pojęcia. Nie ma tam czasu na normalne wykłady. Tylko własne zaangażowanie może dać efekty. Podobnie zresztą jest na studiach dziennych. Jeżeli student przychodzi na wykład kompletnie zielony to często w ogóle nie wie o czym była mowa. Jeżeli wcześniej przeczyta z grubsza co nieco na zapowiedziany wcześniej temat to przynajmniej potrafi jakoś zinterpretować słowa wykładowcy i treść zapisywaną na tablicach. Na studiach nie ma tłumaczenia że tego nie znam bo tego "nie przerabialiśmy". Nie ma danego zagadnienia w jednej książce to sięga się do innej aż do skutku.


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

#29

Post napisał: lolo2 » 06 sty 2014, 12:52

Nie chce mi się czytać co pisali poprzednicy, wypowiem się tylko jak to było u mnie.

Poszedłem na studia Mechanika i Budowa Maszyn wydział budowy maszyn i zarządzanie w Poznaniu i powiem szczerze że Bardzo dobre studia i jestem w 100% z nich zadowolony.
Oczywiście były tam przedmioty pierdułki ale o wiele więcej przedmiotów ważnych. Nauczysz się tam Obróbki cieplnej, programowania CNC, budowy CNC, samej obróbki skrawaniem, plastycznej, Tworzyw sztucznych, Cad, Cam itp itd.


Każdemu chłopakowi, który nie wie jaki kierunek wybrać to mocno polecam ten kierunek (mechanika i budowa maszyn), jest to "kolorowy" w różne kierunki (specjalności) że każdy coś dla siebie znajdzie.

Jak ktoś ma bardzo dobre oceny z matury to gorąco polecam tą uczelnię: Politechnika poznańska, lub lepsze uczelnie z tym samym kierunkiem Politechnika Wrocławska lub najlepsza AGH (akademia górniczo hutnicza). STUDIA DZIENNE!!!!


ODRADZAM STUDIOWANIA ZAOCZNIE, teraz robię podyplomówki zaocznie jest to strata czasu i pieniędzy. Będziesz zaliczał przedmioty na obecność a sam się niczego nie nauczysz. Na studiach dziennych masz przymus nauki. (np. laboratoria - gdzie nabierasz doświadczenie masz co tydzień i na każde spotkanie musisz się nauczyć jednego działu bo jest przepytywanie (kartkówka0). Na zaocznych studiach te "laboratoria" odpękasz w jeden dzień z całego semestru.


Od razu ci powiem: jesteś w 10 - 20 najlepszych studentów na takiej uczelni to nie ty szukasz pracy, tylko praca szuka ciebie!!! Wiem po sobie i kolegach (jedni projektowali najnowsze Porsche (mniejszego Cayenne), które niedługo wyjdzie, kilku projektuje autobusy (MAN, Solaris), inni pracują jako projektanci form, inni dostali się do wydziału metrologi w VolksWagenie.

Marudzenie że po studiach nie ma pracy to zostawmy marudom. Bo to nie tyle wina systemu nauczania tylko "MODY", "Niewiedzy" i "GŁUPOTY" samych studentów. Bo jak TYSIĄCE ludzi zapisuje się na studia o tematyce ZARZĄDZANIE i ma nadzieje być po tym prezesem no to .... no comment. (no ale taka moda)

Zdanie za obecność studiów zaocznych to podobny problem. Żeby kurna kolesie z 3 roku na kierunku Budowy maszyn nie wiedzieli co to za program AutoCad, na studiach dziennych (tego samego kierunku na tej samej uczelni) nie wiedząc tego nie zdałbyś 2 roku (na pierwszym roku jest nadal rysowanie ołówkiem i bardzo dobrze). Na obronie inżyniera mają problem z odpowiedzeniem na pytanie: Wymień rodzaje łożysk. Czym się różnią łożyska toczne od ślizgowych? Tu mówię o przypadkach z mojej uczelni tylko że studia zaoczne.
Przecież oni nic się nie uczą bo muszą pracować :)


Skrzydlaty
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 613
Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

#30

Post napisał: Skrzydlaty » 06 sty 2014, 17:31

Locusta, poprostu jak pójdizesz na zaoczne do jakiejś podrzędnej uczelni to niczego sie nie dowiesz, a i papierek nie za wiele zadziałą.
Ktoś pisał o tym że po studiach nie bedziesz znał głegokosci skrawania przy jakiejś tma obróbce, nie bedziesz znał tego czy tamtego... no i co z tego? Jak bedziesz potrafił pracować i robić swoją robotę to nie będziesz tego musiał wiedzieć.
A podejście pprzema88 to nie dziwne - jak stary wyjadacz widzi młodego inżynierka który przynosi mu rysunki to zawsze jest zawiść choćby o to że lepiej zarobi... zwykle taki np. tokarz przestaje cwaniakować jak mu przyjdzie zrobić np. tokarke do drewna. Okazuje się że doświadczenie to nie wszystko :mrgreen:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”