Strona 1 z 5
: 07 paź 2013, 14:57
autor: mc2kwacz
Dokładnie!
Użytkownicy komputerów dzielą się na trzy grupy:
- użytkownicy końcowi: nie ważne jak co działa i dlaczego, byle działało sprawnie, przewidywalnie i nie marnowało czasu
- programiści: mają za zadanie doprowadzenie do tego, co jest oczekiwane punkt wyżej
- onaniści: grzebią w oprogramowaniu bez użytecznej potrzeby i najbardziej podnieca ich RZEKOMY indywidualizm, odmienność, niezależność, pokonywanie problemów stworzonych przez innych onanistów.
Nawet programista zazwyczaj, w szczególności programista niesystemowy, jest użytkownikiem końcowym dla producenta systemu oraz narzędzi programistycznych. Dla niego system ma działać i tyle. Jeśli się pisze zwykłe aplikacje, to żadne grzebanie w systemie ani środowisku programistycznym nie jest do niczego potrzebne a nawet zwykle niewskazane. Co go obchodzi jak system udostępni port? Byle to zrobił. A ty bardziej co to obchodzi użytkownika końcowego aplikacji?
Wertowanie literatury i szukanie po forach jak najzwyczajniej odpalić najzwyklejszą aplikację żeby działała jak należy, to NIE JEST NORMALNE.
I dlatego Linux nie jest dla ludzi normalnych, w sensie użytkowników komputerów, tylko dla onanistów właśnie. Bo w windows takie problemy traktowane są jako błąd a w linuxie jako norma.
: 07 paź 2013, 15:05
autor: markcomp77
mc2kwacz pisze:onaniści
głównie należą do grupy pierwszej
mc2kwacz pisze:nie ważne jak co działa i dlaczego, byle działało sprawnie

.. oczywiście ta grupa zawiera również innych użytkowników
grupę 3cią należało by nazwać inaczej... to są raczej ludzie twórczy, dużo wiedzący - bo wciąż rozwiązują problemy (a nie je tworzą)
może należało by zastosować określenie hackerzy -- ale nie w sensie włamywacze...
: 07 paź 2013, 15:19
autor: mc2kwacz
Kiedyś słyszałem taką wypowiedź na temat fizyków teoretycznych (kontekst wypowiedzi należy rozumieć w kategoriach historycznych, wtedy już były normalnie dostępne na uczelniach pecety z dos-em i programy w stylu chi writer, word perfect): "używają edytorów liniowych do pisania programów bo to daje posmak wyniosłej ascezy"
Ludzie twórczy (faktycznie a nie z autooceny) nie marnują czau nie pierdoły oraz rzeczy już zrobione, rozwiązane. Tworzenie dla tworzenia jest niczym. Potrzebny jeszcze jest sens i użyteczność, faktyczne a nie urojone.
Jeśli zrobisz oświetlenie w łazience, takie że wisząca przy klopie rolka papieru toaletowego nie będzie rzucała cienia, to mimo rozwiązania trudnego technicznie problemu zmarnujesz czas i zrobisz coś co nie ma sensu.
Do czego zmierzam? Zobacz na galerię, ile osób robi fajne rzeczy. Naprawdę fajne. Niektóre dopracowane, inne "odjazdowe". A po gospodarce narodowej tego nie widać. Rozumiesz, o co mi chodzi?
: 07 paź 2013, 15:42
autor: markcomp77
mc2kwacz pisze:Do czego zmierzam? Zobacz na galerię, ile osób robi fajne rzeczy. Naprawdę fajne. Niektóre dopracowane, inne "odjazdowe". A po gospodarcze narodowej tego nie widać. Rozumiesz, o co mi chodzi?
jestem jakiś ciemny - bo nic nie kumam...
a co dopiero ma powiedzieć czytelnik spodziewający się czegoś na temat piko?

: 07 paź 2013, 16:31
autor: mc2kwacz
Chcecie się wykazać, zrobić coś dla "ogółu" czy też "internetowej społeczności", to przygotujcie jakiś działający instalator wspierający odpalenie piko na linuxie. KAŻDYM. Skoro robicie drivery do różnych urządzeń komercyjnych, których producenci olewaja linuksiarzy totalnie, to dlaczego nie do piko? A nie: co post to linijka kolejnych "linuksowych rad".
Facet sobie nie może poradzić z odpaleniem piko pod wine. Taki zwykły user, który chętnie by poużywał linuxa tylko mu "twórcze" mechanizmy systemowe przeszkadzają. Potraficie mu skutecznie i bezstresowo (dla niego) pomóc, czy będziemy stronami czytali linuksowa epopeję onanistyczną, co gdzie ma wpisać, dopisać, zmienić albo skasować w plikach systemowych, w zależności od dystrybucji którą miał (nieszczęście) zainstalować?
P.S.
-skąd się bierze woda w kranie?
Nie sądzę, że kiedy siadasz do auta i przekręcasz kluczyk, ogarnia Cię troska na myśl że obok nie widać pocięgła od ssania. Albo czy maszt GSM po prawej czy po lewej stronie drogi to jest ten przez który aktualnie prowadzisz rozmowę telefoniczną

: 07 paź 2013, 16:47
autor: 251mz
mc2kwacz,
Jeśli temat Cię nie interesuje , lub nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia to po prostu NIE ZABIERAJ GŁOSU.
Już kilku użytkowników zaalarmowało Twoje polemiczne posty w tym temacie...
Jesteś na dobrej drodze aby dostać OSTRZEŻENIE, więc upominam Cię póki co....
: 07 paź 2013, 17:20
autor: oprawcafotografii
251mz pisze:...
Jesteś na dobrej drodze aby dostać OSTRZEŻENIE, więc upominam Cię puki co....
Poki co
Moglbys "przy okazji" zrobic porzadek z uzywajacymi slowa "shit" zamiennie z Windows?
Nie zebym odbieral to jak osobista zniewage (Windows uzywam dokladnie tak samo jak
uzywam mlotka np. wiec mnie to wali - swiadczy o glupocie piszacego) ale jest to celowe,
wielokrotnie powtarzane prowokowanie do flejma.
Wiem, ze mozna matolkow omijac, ale to TY jestes od tego zeby ich omijac nie trzeba bylo.
q
: 07 paź 2013, 17:47
autor: MlKl
Wystarczy, żeby matołek zakochany w gównianym systemie operacyjnym nie wtykał swoich trzech groszy w temacie, który go nie dotyczy - i nie potknie się o shita
A shitem jest dla mnie system operacyjny, który mogę sobie za cięzkie pieniądze wypożyczyć od producenta, i muszę używać "jak jest" ze wszelkimi jego ograniczeniami, bo jak sobie coś tam poprawię samowolnie, to narażam się na zarzut kradzieży. Podobnie, jak se zmienię w komputerze płytę głowną, albo procesor, to muszę ponownie zapłacić za legalne użytkowanie tego shitu. Nie mowiąc już o konieczności zakupu dowlnego programu użytkowego napisanego pod ten najlepszy ze wszystkich systemów.
Markcomp założył temat o tym, że soft Cosimo daje się namówić do współpracy z Linuxem - jest to mniej więcej tak trudne, jak napisanie głupawego posta na forum. Ale do napisania głupawego posta niektórym wystarcza rozumku, ale gubią się jak małe dzieci we mgle, jak trzeba choć trochę pomyśleć samodzielnie. Albo przeczytać ze zrozumieniem czytanego tekstu poradę kogoś mądrzejszego...
: 07 paź 2013, 18:12
autor: oprawcafotografii
MlKl pisze:...
Podobnie, jak se zmienię w komputerze płytę głowną, albo procesor, to muszę ponownie zapłacić za legalne użytkowanie tego shitu.
Nie musisz.
Dluzszego komentarza nie bedzie bo po prostu pierdoly,
ktore wypisujesz nie sa godne mojego czasu.
q
: 07 paź 2013, 18:28
autor: MlKl
Tia, po zmianie istotnego komponentu komputera system papa

Nie da się ot tak zmienić tegoż komponentu, system natychmiast po zmianie mówi papa i woła o płytę instalacyjną. A jak stwierdza, że uległa zmianie konfiguracja, woła o ponowną aktywację produktu. Ta się oczywiście nie powodzi, bo parametry są inne, niż przy pierwszej aktywacji i tyle.
Oczywiście tego problemu nie mają złodzieje, używający pirackich wersji tegoż najwspanialszego z systemów
