Kolizja na maszynie-konsekwencje

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
demolka19
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 3
Posty: 36
Rejestracja: 22 maja 2009, 12:20
Lokalizacja: lubelskie

Kolizja na maszynie-konsekwencje

#1

Post napisał: demolka19 » 07 lip 2013, 20:09

Czy ktoś z forumowiczów spowodował kolizję na maszynie? Jeśli tak to jakie konsekwencje pracodawca wtedy wyciągną?

Mi niestety się w nowej pracy przydarzyła wpadka i nie wiem co ze mną będzie:(
Jestem pełen obaw że zostanę obciążony kwotą która przerasta moje możliwości finansowe.
Firma powinna być ubezpieczona pod takim względem ale i tak się boje że na zwykłym zwolnieniu z pracy się nie skończy:(

Proszę o jakąś poradę co mogę zrobić w takiej sytuacji



Tagi:


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#2

Post napisał: diodas1 » 07 lip 2013, 20:19

Może po prostu przeczytaj swoją umowę o pracę, jeżeli wtedy gdy ją podpisywałeś nie wpadłeś na ten pomysł.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#3

Post napisał: Zienek » 07 lip 2013, 20:26

Jeśli w umowie o pracę nie miałeś odpowiedzialności finansowej, to prawnie nie powinni Ci nic zrobić o ile jesteś w stanie dowieść "błąd w sztuce" podczas wykonywania swoich obowiązków wynikających z umowy o pracę a nie umyślne działanie.


Autor tematu
demolka19
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 3
Posty: 36
Rejestracja: 22 maja 2009, 12:20
Lokalizacja: lubelskie

#4

Post napisał: demolka19 » 07 lip 2013, 20:28

W umowie niema nic wspomniane o odpowiedzialności finansowej

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 7873
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#5

Post napisał: tuxcnc » 07 lip 2013, 20:40

Za szkody spowodowane błędnym działaniem ale w zakresie obowiązków służbowych można chyba obciążyć do równowartości kilku wypłat, co może być bolesne, ale bankructwem się nie skończy.
Dokładnie nie pamiętam.
Dużo gorzej jest jak ktoś podejdzie do cudzej maszyny i coś przestawi, bo wtedy już kodeks pracy nie ma nic do rzeczy.

.


Autor tematu
demolka19
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 3
Posty: 36
Rejestracja: 22 maja 2009, 12:20
Lokalizacja: lubelskie

#6

Post napisał: demolka19 » 07 lip 2013, 20:40

Jestem zatrudniony na okres próbnym tak więc starałem się robić wszystko jak najlepiej potrafię żeby pracodawca widział że jestem godnym zaufania pracownikiem. Nie miałem żadnych konfliktów z kadrą zarządzającą ani z współpracownikami żeby spowodować kolizję specjalnie (nawet jeśli bym miał to nawet by mi przez myśl nie przeszło żeby popsuć maszynę celowo). W poprzedniej firmie oszukali mnie przy wypłacie o ponad 1000zł miałem klucze do firmy i do hali na której pracowałem a jednak nic nie zrobiłem żeby się zemścić.
Takich rzeczy raczej się nie robi celowo-może są jakieś wyjątki ale ja do nich nie należę

[ Dodano: 2013-07-07, 20:48 ]
Jak najbardziej do winy się poczuwam i do odpowiedzialności finansowej też ale nie stać mnie żeby zapłacić nawet 2krotność pensji jeśli firma mnie zwolni bo zostanę bez żadnych środków do życia.
Raczej umowy kolejnej mi nie dadzą do podpisania i nie rozłożą na raty ewentualnego obciążenia-jedynie w ten sposób mógłbym je spłacić


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#7

Post napisał: diodas1 » 07 lip 2013, 21:39

Błędy to rzecz ludzka. Ty spowodowałeś kolizję, pilot rozbił myśliwiec, polityk naraził państwo na miliardowe straty. Ciekawie by się żyło gdyby każdą szkodę trzeba było samodzielnie zrekompensować :shock: Gorzej jeżeli to sam właściciel maszyny ją rozpirzy w swojej piwnicznej pracowni. Żeby zmniejszyć ból ewentualnych strat wymyślono różne mechanizmy ubezpieczeń od wypadków. Możesz spodziewać się że nie przedłużą z Tobą umowy o pracę ale przed odpowiedzialnością materialną masz prawo bronić się sądownie o ile takiej będzie wymagał pracodawca. Jego też obowiązują przepisy prawne. O ile wiem, kapitan Costa Concordii nie spłaca wartości zatopionego w wyniku jego głupoty statku.
Jeżeli w poprzedniej pracy oszukano Ciebie finansowo i masz na to jakąś podkładkę to też możesz dochodzić swoich praw i odzyskać pieniądze. Chyba że sam nie byłeś do końca w porządku i zgodziłeś się na udział w jakimś przekręcie- na przykład część wypłaty odbywała się "pod stołem", poza księgowością ( i opodatkowaniem ).

Awatar użytkownika

Graphart
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 134
Rejestracja: 19 sie 2012, 17:41
Lokalizacja: Wadowicen

#8

Post napisał: Graphart » 07 lip 2013, 21:57

Ja tam po kolizji po prostu zakładam nowe narzędzie, i robię jakby nigdy nic - tyle, że na centrum obróbczym, gdzie przestawienie geometrii jest trudne.

W firmie gdzie pracuje brat, jak wydzwoni w formę wtryskową, to na własny koszt ma zawieść samochodem do spawania (15km od firmy) - i tyle.

To tokarka była?

PS.

Przypomina mi się śmieszna akcja, nowa firma, 1 dzień w pracy, przesiadka z heidenhaina na fanuca, coś tam mi się kojarzyło kodowanie ISO, bo X lat temu coś tam robiłem na tokarce, strzeliłem program na wiercenie, zapomniałem o G98, wiertło D22, zagłębione w płycie na 30mm nie wyjechało na bezpieczną odległość i skręciło sobie do następnego otworu - trochę się pośmialiśmy i tyle.
NX CAM.
Produkcja, dystrybucja, masturbacja.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 6107
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Kolizja na maszynie-konsekwencje

#9

Post napisał: oprawcafotografii » 08 lip 2013, 06:47

demolka19 pisze:Czy ktoś z forumowiczów spowodował kolizję na maszynie? Jeśli tak to jakie konsekwencje pracodawca wtedy wyciągną?
Nie rob w gacie tylko poczekaj na ruch pracodawcy.
I nie czekaj pelzajac na kolanach tylko spokojnie, ale i bez buty.

Nie napisales jakie narobiles straty - w zaleznosci od tego zakonczenie
moze byc rozne. Jak niewielkie a pracodawca madry to moze byc poczatek
dalszej, nawet lepszej pracy - potraci Ci za frez czy co tam zlamales a Ty
bedziesz bardziej uwazal pamietajac to - w sumie korzysc dla obu stron...

No ale nie wiemy co zrobiles i jakie byly straty. Tak czy owak mleko sie
wylalo wiec nie zameczaj sie tylko czekaj na to co zrobi pracodawca.
Jak bedzie Cie gnoil to w sumie dobrze ze stracisz ta prace (pomijajac
aspekt finansowy).

q


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#10

Post napisał: jasiu... » 08 lip 2013, 17:34

Ten sie nie myli, kto nic nie robi.

Przecież kolizja nie była wynikiem celowego działania. Zawsze może się zdarzyć, ot miało wyjechać na 180, ale wpisując nie zauważyłeś, że za słabo wcisnąłeś zero i przejazd masz na wysokości 18. To tylko przykład, następnym razem będziesz wiedział, bo człowiek się na błędach uczy, a więc pewne doświadczenie ci dochodzi.

Wszystko zależy od szefa. Normalny zrozumie, że mogło ci się to zdarzyć. Dużo zależy od strat. U mnie w firmie trzeci raz jest wymianiane wrzeciono na CTX Beta, a szpindeldoktor za każdą wizytę bierze ponad 20 tys. euro. Znam w Polsce firmę, gdzie każda kolizja (raz na kwartał), to utrata narzędzia za 2.500 zł. Szefostwo mądre, to rabanu nie robi. Ot co? Zwolnią obecnego, to następny niby kraszu nie zrobi?

Co ważne, wskazana byłaby jakaś twoja inicjatywa. Nie wiemy, jak zorganizowana jest twoja firma, jakie są straty. Co poszło, jeśli geometria, to da się ją pewnie ustawić. Pytanie - robicie to sami (ustawiacz powinien to umieć), czy ktoś z zewnątrz. Oczywiście, jeśli są jakieś straty w rodzaju opóźnienie robót, deklaracja, że przyjdziesz dodatkowo, choćby w sobotę, żeby to nadrobić jest jak najbardziej wskazana.

A jeśli rzeczywiście szef jest na tyle głupi, że doświadczonego w kolizjach pracownika chce zamienić na takiego, który kolizji nie zrobił i właśnie czeka na pierwszą okazję - no cóż, takiego szefa to ja bym miał gdzieś. Aha - http://www.pip.gov.pl/html/pl/doc/k0000005.pdf - bo to konkret. Maksymalnie 3 pensje (Art. 119), z tym, że pracodawca musi zgodnie z art. 116 wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność. W praktyce jest to bardzo trudne, no żebyś chociaż był pijany, albo w inny sposób jawnie się do tej szkody przyczynił, a tak, to niewiele może ci zrobić. Ot za wcześnie powierzył ci bardzo odpowiedzialne zadanie. Ale po premii, jak macie, polecieć może i tu może trochę zaboleć.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”