cnc.info.pl - FORUM CNC

Witajcie,
Jak wygląda u was praca na takich stanowiskach jak w tytule? Czy jest to zazwyczaj jedna osoba czy każde z tych stanowisk realizuje kto inny? Jak to jest pogodzone ze sobą żeby wszystko było na czas? Żeby maszyny nie stały, ludzie mieli co robić ale żeby wyrabiali z robota? Czy programista u was siedzi tylko przy komputerze i robi programy? Czy idzie zawsze do operatora i razem puszczają pierwsza sztukę? Czy robi to ustawiacz a potem operator zakłada tylko następne sztuki? Co gdy robota jest jednostkowa? A może jest jeden człowiek który siedzi w camie potem idzie do maszyny i puszcza sobie w miedzy czasie detale?
Pozdrawiam

pasierbo pisze:Witajcie,
Jak wygląda u was praca na takich stanowiskach jak w tytule? Czy jest to zazwyczaj jedna osoba czy każde z tych stanowisk realizuje kto inny? Jak to jest pogodzone ze sobą żeby wszystko było na czas? Żeby maszyny nie stały, ludzie mieli co robić ale żeby wyrabiali z robota? Czy programista u was siedzi tylko przy komputerze i robi programy? Czy idzie zawsze do operatora i razem puszczają pierwsza sztukę? Czy robi to ustawiacz a potem operator zakłada tylko następne sztuki? Co gdy robota jest jednostkowa? A może jest jeden człowiek który siedzi w camie potem idzie do maszyny i puszcza sobie w miedzy czasie detale?
Wydaje mi się ze u nas jest z tym mały bałagan i moze coś dałoby sie zmienić na lepsze.
Pozdrawiam

Jezeli to nie twoj zaklad nic nie zmieniaj bo narobisz sobie wrogow.Niektorzy lubia balagan.
Sa tego plusy:
Nie wychodzi to nie robie wolam programiste lub ustawiacza [wolny czas mam na cmika]
Nie ma juz rozgraniczenia tych stanowisk.
W wiekszych zakladach lub nielicznych panstwowych programista jest jednoczesnie technologiem.A robol ustawiaczem i naciskaczem guzika.
W srednich i malych firmach robol dostaje detal i rysunek i robi wszystko od A-Z.
Oczywiscie sa tez stanowiska samego ustawiacza ale w branzy CNC tego nie spotkalem.

Ja pracowałem kiedyś z gościem, który w swojej poprzedniej firmie pracował na stanowisku ustawiacz.
I robił tylko to, co należało do obowiązków na tym stanowisku.
Co prawda stawkę miał 3 razy większą, niż ja mam teraz, ale miał pod sobą kilka maszyn na jednej zmianie (centra 3- i 5-osiowe).
Więc to zależy też od zakładu, czy potrafią tam podzielić konkretne obowiązki pod konkretnych ludzi.

pprzemo88 pisze:W wiekszych zakladach lub nielicznych panstwowych programista jest jednoczesnie technologiem.A robol ustawiaczem i naciskaczem guzika.
W srednich i malych firmach robol dostaje detal i rysunek i robi wszystko od A-Z.

U mnie jest własnie tak jak wyżej tylko że czasami dostaje rysunek i robie wszystko a czasami dostaje jakis program albo że tak powiem półfabrykat programu gdzie musze podopisywac narzedzia parametry, czasami jeszcze jakies bzdety. Zawsze wszystko sam ustawiam. Robię to na dwie maszyny. Ile w normalnej firmie ma pod soba taki operator maszyn?
Słyszałem kiedys własnie o zawodzie ustawiacza i zawsze mnie zastanawialo jak to funkcjonuje. Chyba tylko przy duzych seriach jest takie coś mozliwe bo ten koles by nie wyrobil jakby mu nagle 4 maszyny skonczyly robote. Albo przychodzi rano do roboty a tu trzeba 4 maszyny przezbroić... No chyba że w takiej firmie to idzie 24 na dobe na 3 zmiany.

Roznie od 1 do 2 maszyn .Ja trafilem na pracodawce gdzie chcial 3 dac operatorowi ale ludzie sie buntowali i olewali 3 maszyne albo pozorowali prace na niej.

Ustawiacz jest potrzebny w firmach, gdzie są duże serie, najczęściej zatrudnia się wtedy piekarzy czy krawców aby naciskali start, a jedna osoba ogarnięta ustawia im maszyny.

imo w narzędziowniach komputer przy maszynie to obowiązek - nawet jeśli operator nie jest programistą, o wiele lepiej pracuje się gdy widzę co maszyna będzie dokładnie wykonywać + można wyłapać ewentualne błędy.

@UP
Dokładnie, ja niedawno w poprzedniej firmie byłem i programistą i operatorem i ustawiaczem i technologiem jednocześnie (czasami nawet konstruktorem), bo tego wymagali ode mnie - wykrawarka i oprogramowanie CAM'owskie do niej - wszystko w jednym miejscu.
I dużo się przez ten czas nauczyłem z każdego po trochu
Ale są zakłady, które jak wcześniej wspomniałem, rozdzielają konkretne zadania na kilku pracowników, co jest znakomitym rozwiązaniem - każdy jest specjalistą w swojej dziedzinie i każdy może coś z własnego doświadczenia wnieść do produkcji.

U mnie;
Na frezarkach jest 2 ustawiaczy (jeden na jednej zmianie, drugi na drugiej) a reszta to guzikowcy. (3 frezarki, praca na 2 - 3 zmiany)
Na tokarkach w sumie tak samo. 2 ustawiaczy (10 tokarek z czego 2 z robotem), oraz kilku guzikowców (większość to kobiety i uczniowie po zawodówkach) - praca na 2 - 3 zmiany..

Ustawiacz też pisze program, zmienia szczęki itp itd. Ogólnie zarządza pracownikami pod sobą i jak coś spieprzą to jemu też się dostaje.

Oprócz tego mamy 1 technologa odpowiedzialnego za tokarki (głównie jedną 5 osiową) i frezarki, ale raczej rzadko kiedy ma robotę na napisanie programu na tokarkę czy frezarkę, mamy powtarzalną produkcję. Ma też wiele innych zadań.

Produkcja na automatach jest u nas wielko seryjna więc na frezarkach zmianę się robi raz na kilka dni, natomiast tokarki to mniej więcej przezbraja się dziennie 1, 2 maks 3 maszyny, ale też na nic nowego tylko produkty, które kiedyś już były wykonywane. (więc nowego programu w zasadzie nie musi pisać).

Jeżeli wpadnie jakieś zlecenie zewnętrze w między czasie, to trafia to najpierw do technologa, który zarządza czy robimy i zleca to ustawiaczowi.

Zarobki ustawiaczy o ile pamiętam to około 2000 na rękę, technolog na pewno coś więcej.
Dodam że firma jest na wsi a nie w metropolii dlatego stawki o wiele niższe.

Czy to miasto, czy wieś - nie ma znaczenia - to prezesi zakładów ustalają stawki.
Na przykład Poznań i ościenne gminy: w mieście są firmy, w których zarobki pracowników są mniejsze niż w firmach, które siedzibę mają w sąsiedniej gminie.
Ot, paradoks.

clubber84 pisze:Czy to miasto, czy wieś - nie ma znaczenia - to prezesi zakładów ustalają stawki.
Na przykład Poznań i ościenne gminy: w mieście są firmy, w których zarobki pracowników są mniejsze niż w firmach, które siedzibę mają w sąsiedniej gminie.
Ot, paradoks.

Nie generalizuj ,zdarzaja sie perelki w POZNANIU ktore placa naprawde spore stawki[znam 2 takie firmy] ale ogolnie masz racje,firmy za poznaniem placa solidniej ale sa to mniejsze firmy w wiekszosci rodzinne.A zarobki zaleza od tego jak zagadasz z prezesem.