Dział utrzymania ruchu i inne
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 46
- Rejestracja: 08 kwie 2012, 11:55
- Lokalizacja: dolnośląskie
Dział utrzymania ruchu i inne
Hej wszytkim. Przeglądam sobie ogłoszenia o pracy, i ciekawią mnie pewne rzeczy, postanowiłem zapytać bardziej doświadczone osoby. Mianowicie, czy zajmją się inżynierowie w dziale utrzymania ruchu ? Dotychczas słyszałem opinie, że to trudna praca, "na samym dole" a także że ludzie tam pracujący kończą najpóźniej, bo "zawsze musi być ktoś kto na koniec zgasi światło". Chętnie się dowiem czegoś więcej, najbardziej chodzi mi o słowa osoby która w takim dziale pracowała, bo o co mniej więcej chodzi to wiem - z samego ogłoszenia lub gooogle. Ciekawe byłoby też usłyszeć opinie czy to trudna praca.
Tagi:
-
- Posty w temacie: 1
Działy pomocnicze w większości firm są traktowane,, per noga"-.Duże wymagania i małe pieniądze,bo geldu bezpośrednio właścicielowi nie przynoszą i kojarzą się jedynie z kosztami..Taka schizofrenia niezbędni i zbędni jednocześnie. Robota ciekawa ,ale też wymagająca i pod ciągłą presja czasową. Tylko dla niektórych.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 351
- Rejestracja: 23 lis 2005, 18:07
- Lokalizacja: Białystok
U mnie wyglądało to tak (stanowisko: elektronik-automatyk)
Prócz naprawiania samych maszyn (cnc i konwencjonalne) naprawiało się całą elektronikę która siedzi w środku (zasilacze, falowniki, softstarty, napędy, itp)
Byłem wzywany do każdej awarii żeby stwierdzić czy usterka jest elektryczna czy mechaniczna. Jeżeli usterka była mechaniczna to przychodził mechanik i następowała tradycyjna kłótnia w stylu: "tu nie ma żadnych luzów, to na pewno wina uszkodzonego napędu albo liniału".
Ogólnie chodziło się do każdej pierdoły
Pęknięty przewód wodno-prądowy w plaźmie? - usterka elektroniczna
No i trzeba było mniej więcej znać obsługę każdej maszyny bo operator na pierwszej zmianie coś przełączył i ten na drugiej już maszyny włączyć nie potrafił albo nie działało coś tak jak powinno.
Ale ogólnie bardzo ciekawa praca gdzie można się wiele nauczyć.
Teraz zmieniłem firmę (inna branża) i jest nudno
Prócz naprawiania samych maszyn (cnc i konwencjonalne) naprawiało się całą elektronikę która siedzi w środku (zasilacze, falowniki, softstarty, napędy, itp)
Byłem wzywany do każdej awarii żeby stwierdzić czy usterka jest elektryczna czy mechaniczna. Jeżeli usterka była mechaniczna to przychodził mechanik i następowała tradycyjna kłótnia w stylu: "tu nie ma żadnych luzów, to na pewno wina uszkodzonego napędu albo liniału".
Ogólnie chodziło się do każdej pierdoły
Pęknięty przewód wodno-prądowy w plaźmie? - usterka elektroniczna

No i trzeba było mniej więcej znać obsługę każdej maszyny bo operator na pierwszej zmianie coś przełączył i ten na drugiej już maszyny włączyć nie potrafił albo nie działało coś tak jak powinno.
Ale ogólnie bardzo ciekawa praca gdzie można się wiele nauczyć.
Teraz zmieniłem firmę (inna branża) i jest nudno

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Naprawy bieżące, przeglądy i uzupełnienia (np. olejów) no i prowadzenie całej dokumentacji, związanej z tym, co na zakładzie się znajduje. Niektóre instalacje i urządzenia muszą mieć okresowe certyfikaty i za to ci ludzie (np. dopuszczenie dźwigu, czy suwnicy, ale często i np. termin ważności gaśnic) są odpowiedzialni.